Michał Broniszewski i Philipp Peter zajęli drugie miejsce w pierwszym wyścigu ostatniej rundy serii International GT Open w sobotnie popołudnie na torze Circuit de Catalunya w Montmelo pod Barceloną. W drugim wyścigu polsko- austriacka para uplasowała się na szóstej pozycji.
Były to ostatnie, finałowe zawody w tym sezonie z cyklu GT Open. A oto jak przebiegała rywalizacja na torze:
Zobacz także:
GT OPEN: BRONISZEWSKI W WIELKIM FINALE
PIERWSZY WYŚCIG
Prywatna sesja testowa przed wyścigiem odbyła się przy pochmurnej, wietrznej i deszczowej pogodzie. Jeździł tylko Michał Broniszewski, ponieważ Philipp Peter nie dotarł na czas z powodu odwołania lotu. Polak spisał się doskonale i zajął trzecie miejsce w sesji na mokrej nawierzchni.
Podczas sesji kwalifikacyjnej załoga żółto-czarnego Ferrari z numerem 11 okazała się najszybsza, zapewniając sobie start z pole position w pierwszym wyścigu.
Druga sesja została przerwana na ponad pół godziny po ciężkim wypadku dwóch samochodów klasy GT3 – Porsche i Mercedesa SLS, w wyniku którego kierowca Porsche, Austriak Thomas Gruber trafił do szpitala. Michał Broniszewski, uskarżający się na ból pleców po naciągnięciu mięśnia grzbietu podczas treningu kartingowego kilka dni wcześniej, zajął jedenaste miejsce w klasyfikacji International GT Open. Ból był na tyle silny, że w końcówce sesji Polak zrezygnował z walki o lepszy czas i zjechał wcześniej do boksów, nie chcąc ryzykować jeszcze poważniejszej kontuzji. Naszym kierowca zajął się masażysta zespołu Kessel Racing.
Pierwszy wyścig rozpoczął się ze sporym opóźnieniem, będącym skutkiem wypadku podczas sesji kwalifikacyjnej. Pierwsze okrążenie pokonano pod żółtymi flagami po kuriozalnej kolizji Ferdinando Geri ze ścianą na prostej start/meta tuż po rozpoczęciu okrążenia formującego. Gdy wywieszono zieloną flagę, jadący na pierwszej zmianie Philipp Peter objął prowadzenie i szybko powiększał przewagę nad Alessandro Pierguidim, którego na 7 okrążeniu wyprzedził walczący o tytuł mistrzowski Soheil Ayari, były kierowca fabryczny Peugeota w Le Mans. Francuz szybko odrabiał stratę i na 12 okrążeniu wyprzedził Petera, ale po chwili Austriak znakomitym manewrem odzyskał prowadzenie.
Przez kilka minut kibice byli świadkami wspaniałej walki o pierwsze miejsce. Na kolejnym kółku Ayari ponownie objął prowadzenie i w wyraźnie szybszym samochodzie odjechał Peterowi. Po 21 okrążeniach, na 28 minut przed metą miejsce w kokpicie żółto-czarnego Ferrari z numerem 11 zajął Michał Broniszewski. Po powrocie na tor, gdy wszyscy zaliczyli obowiązkowy postój w boksach Polak był liderem wyścigu, ale ścigający go doświadczony Szwajcar Joel Camathias, zmiennik Ayariego, mistrz serii International GT Open z 2009 roku, szybko odrabiał stratę i na niespełna kwadrans przed końcem wyprzedził Polaka. Załoga zespołu JMB Racing wygrała wyścig, ale Michał Broniszewski pewnie dowiózł drugie miejsce do mety, niezagrożony przez żadnego z rywali.
Michał Broniszewski: Jesteśmy zadowoleni. Mieliśmy co prawda apetyt na zwycięstwo, ale rywale z JMB walczący o tytuł mistrzowski byli dzisiaj piekielnie szybcy i nie dało się z nimi wygrać. Pozostaje mały niedosyt, ale zwycięstwo było poza zasięgiem. Samochód, szybki na początku wyścigu stał się bardzo nadsterowny. Na ostatnich okrążeniach dosłownie bałem się dotknąć gazu na wyjściu z zakrętu, bo groziło to obrotem samochodu. Przeżyłem chwilę grozy, gdy kierowca dublowanego Mercedesa nie chciał ustąpić mi drogi, ale wszystko skończyło się dobrze. Wciąż bolą mnie plecy, ale na środkach przeciwbólowych dało się jechać.
Philipp Peter: To był udany występ. Po raz trzeci z rzędu startowaliśmy z pole position i stanęliśmy na podium. Znów pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo konkurencyjni. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby nie pechowy początek sezonu i problemy z samochodem, walczylibyśmy o tytuł mistrzowski. Samochód był bardzo szybki, ale tylko przez 5, może 6 pierwszych okrążeń. Potem prowadził się zdecydowanie gorzej i dlatego straciłem prowadzenie w wyścigu. Nie byłem w stanie walczyć z dużo szybszym Ayarim. Nasi rywale, którzy walczą o tytuł mistrzowski mieli samochód o perfekcyjnych osiągach przez cały wyścig i dlatego wygrali.
W wyścigu wystartowała rekordowa liczba 44 załóg, w tym 30 w klasyfikacji International GT Open, pozostałe w mistrzostwach Hiszpanii. Zespół Kessel Racing wyrósł na prawdziwą potęgę wystawiając łącznie aż 6 samochodów Ferrari czyli 1/5 stawki w International GT Open. Wszystkie pojazdy szwajcarskiego zespołu nosiły na przedniej szybie napis „Ciao SuperSic”. Było to pożegnanie znakomitego włoskiego motocyklisty Marco Simoncellego, który zginął tydzień temu w wypadku podczas Grand Prix Malezji.
DRUGI WYŚCIG
Przed startem, gdy samochody stały na polach startowych wszyscy zostali poproszeni o chwilę ciszy i przy dźwiękach melancholijnej muzyki społeczność serii International GT Open uczciła pamięć znakomitego włoskiego motocyklisty Marco Simoncellego, dobrego znajomego wielu włoskich kierowców.
Michał Broniszewski zaliczył udany start z czternastego pola i awansował o trzy miejsca na pierwszym okrążeniu. Kolejne trzy kółka pokonano pod żółtymi flagami po kilku kolizjach tuż po starcie. Po wznowieniu rywalizacji Polaka wyprzedził Miguel Ramos, ale wkrótce nasz kierowca zyskał kolejne dwie pozycje i po 8 okrążeniach był już dziesiąty, dziewiąty w GT Open.
Po 12 okrążeniach żółto-czarne Ferrari z numerem 11 pojawiło się w boksach, a miejsce w kokpicie zajął Philipp Peter. Postój oznaczał spadek na dalsze miejsce w klasyfikacji, ale gdy wszyscy zaliczyli obowiązkowy postój w boksach Austriak widniał na 9 pozycji, tuż za walczącym o tytuł mistrzowski Francuzem Soheilem Ayari. Do mety odrobił jeszcze trzy miejsca i w ten sposób w ostatnim wyścigu sezonu Michał Broniszewski i Philipp Peter zdobyli punkty za szóste miejsce.
Tytuł mistrzowski w klasyfikacji generalnej International GT Open oraz w klasie Super GT zdobył Soheil Ayari, a w kategorii GTS mistrzem została załoga zespołu Kessel Racing Stefano Gattuso i Lorenzo Bontempelli. Warto podkreślić, że szwajcarski zespół zdobył tytuł w tej klasie po raz trzeci z rzędu. W 2009 roku mistrzami byli Michał Broniszewski i Philipp Peter, a przed rokiem Włoch Marco Frezza.
Michał Broniszewski: Zakończyliśmy sezon w udany sposób. Samochód spisywał się w niedzielę nieco lepiej, niż dzień wcześniej, ale nadal nie pozwalał na tak szybką jazdę, jak byśmy chcieli. Po okresie neutralizacji doświadczony Ramos wyprzedził mnie w bardzo ryzykowny sposób. Potem „utknąłem” za nim i traciłem czas przez kilka okrążeń. Najważniejsze jednak, że udało nam się zdobyć sporą porcję punktów na zakończenie sezonu. Za nami trudny rok. Przeżyliśmy wiele ciężkich chwil, ale jesteśmy teraz dużo mocniejsi. Zdobyliśmy ogromnie mnóstwo wiedzy o nowym samochodzie. Druga połowa sezonu była naprawdę udana. Wygraliśmy w Monza, w sumie 5 razy staliśmy na podium. To wróży dobrze przed przyszłorocznym sezonem. Serdecznie gratulujemy naszym kolegom z zespołu zdobycia tytułu mistrzowskiego w klasie GTS.
Philipp Peter: Samochód prowadził się lepiej, niż w sobotę, ale wciąż nie był idealny. Nie zmienia to faktu, że zespół wykonał kawał dobrej roboty. Podczas mojej zmiany jechało mi się dobrze. Niestety, pech Michała podczas kwalifikacji i dłuższy postój w boksach sprawił, że nie byliśmy w stanie wywalczyć wyższej pozycji. Pomimo nieudanego początku roku, był to niezły sezon, w którym zdobyliśmy wiele doświadczeń na przyszłość. Cieszymy się, że nasi koledzy z zespołu poszli w nasze ślady i wywalczyli mistrzostwo w klasie GTS, a tytuł pozostał w zespole Kessel Racing.
Relacje z wyścigów serii International GT Open z udziałem Michała Broniszewskiego można oglądać w kanale Orange sport dostępnym na platformach Telekomunikacji Polskiej (poz. 5), Cyfry+ (poz. 108), Polsatu Cyfrowego (poz. 20) oraz n (poz. 68), a także w wybranych sieciach kablowych.
WYNIKI
Pierwszy wyścig:
1. Soheil Ayari i Joel Camathias (Ferrari 458 GT Italia) – 36 okr.;
2. Michał Broniszewski i Philipp Peter (Ferrari 458 GT Italia) – strata 19,543 sek.;
3. Stefano Bizzarri i Andrea Rizzoli (Ferrari 458 GT3) – 37,540 sek.;
4. Marco Frezza i Rob Bell (Ferrari 458 GT Italia) – 37,827 sek.;
5. Andrea Montermini i Emanuele Moncini (Ferrari 458 GT Italia) – 38,236 sek;
6. Miguel Ramos i Raffaele Giammaria (Ferrari 458 GT Italia) – 57,407 sek.;
7. Eugenio Amos i Peter Kox (Lamborghini Gallardo LP600) – 57,621 seki.;
8. Alessandro Pierguidi i Juan Manuel Lopez (Ferrari 430 GT2) – 1.04,461 min.;
9. Lorenzo Bontempelli i Stefano Gattuso (Ferrari 458 GT3) – 1.20,003 min.;
10. Gianluca Roda i Fabio Babini (Porsche 911 GT3R) – 1.48,753 min.
Drugi wyścig
1. Alessandro Pierguidi i Juan Manuel Lopez (Ferrari 430 GT2) – 26 okr.;
2. Marco Frezza i Rob Bell (Ferrari 458 GT Italia) – strata 0,715 sek.;
3. Andrea Ceccato i Alvaro Barba (Porsche 911 GT3 RSR) – 11,292 sek.;
4. Soheil Ayari i Joel Camathias (Ferrari 458 GT Italia) – 12,546 sek.;
5. Miguel Ramos i Raffaele Giammaria (Ferrari 458 GT Italia) – 14,218 sek,;
6. Michał Broniszewski i Philipp Peter (Ferrari 458 GT Italia) – 15,714 sek.;
7. Jack Gerber i Matt Griffin (Ferrari 430 GT2) – 50,172 sek.;
8. Lorenzo Bontempelli i Stefano Gattuso (Ferrari 458 GT3) – 1.15,840 min.;
9. Massimiliano Wiser i Gabriele Lancieri (Aston Martin DBRS9) – 1.30,204 min.;
10. Eugenio Amos i Peter Kox (Lamborghini Gallardo) – 1.32,397 min.
Nieoficjalna klasyfikacja International GT Open
1. Soheil Ayari – 199 pkt.;
2. Andrea Montermini – 177 pkt.;
3. Emanuele Moncini – 177 pkt.;
4. Marco Frezza – 173 pkt.;
5. Juan Manuel Lopez – 168 pkt.;
6. Stefano Gattuso – 166 pkt.;
7. Lorenzo Bontempelli – 166 pkt.;
8. Miguel Ramos – 166 pkt.;
9. Gianluca Roda- 144 pkt.;
10. Raffaele Giammaria – 140 pkt.;
11. Fabio Babini – 120 pkt.;
12. Andrea Ceccato – 118 pkt.;
13. Michał Broniszewski – 118 pkt.;
14. Philipp Peter – 118 pkt.;
Więcej informacji: www.broniszewski.com, www.phpeter.com oraz www.gtopen.net
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.