Bezpieczeństwu nie sprzyja ani przygnębienie, ani nadmierna ekscytacja – optymalny jest stan równowagi. Jak można wykorzystać tę wiedzę, by unikać zagrożenia na drodze?
Deszcz, wiatr, niskie temperatury, brak słońca – u wielu osób jesienna aura może przyczyniać się do pogorszenia nastroju.
Zobacz relacje:
Nie pozostaje to bez wpływu na bezpieczeństwo jazdy. To właśnie zły nastrój najsilniej oddziałuje na czas reakcji kierowcy w porównaniu do odczuwania pozytywnych emocji lub stanu, który można określić jako neutralny.
Negatywne emocje bardziej nas angażują. Nie oznacza to jednak, że im szczęśliwszy kierowca, tym lepiej. Silne pobudzenie emocjonalne (nawet o pozytywnym charakterze) może wpływać na niego podobnie jak smutek, ponieważ system regulacji emocji zwykle dąży do stanu równowagi, co pochłania nasze zasoby.
W idealnym świecie wszyscy wsiadaliby za kierownicę spokojni i z pozytywnym nastawieniem. W rzeczywistości jednak mamy ograniczony wpływ na swój nastrój. Jak sobie z tym radzić?
– Zanim wsiądziemy za kierownicę, warto sobie uświadomić, w jakim stanie emocjonalnym się znajdujemy i uwzględnić możliwy wpływ naszego nastroju na koncentrację czy szybkość reakcji. Jeżeli mamy zły dzień lub przeciwnie – jesteśmy bardzo podekscytowani, to warto włożyć więcej wysiłku w maksymalne skupienie uwagi na prowadzeniu samochodu oraz dostosować prędkość jazdy do naszych możliwości – mówi Krzysztof Peła, ekspert Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Warto pomyśleć o sposobach, które pomagają nam zachować spokój i dobry nastrój. U niektórych kierowców sprawdzą się krótkie ćwiczenia oddechowe, a u innych słuchanie ulubionej muzyki. Na pewno nie należy za to traktować jazdy samochodem jako sposobu na rozładowanie negatywnych emocji, np. silnej złości. W takim stanie lepiej unikać wsiadania za kierownicę.