Okres świąteczno- sylwestrowy mamy już za sobą: na szczęście dla podróżujących pogoda dopisała – było bardziej jesiennie niż zimowo. Ale zbliżają się ferie – kolejny czas częstych wyjazdów.
W dalsze trasy samochodem wybierają się także osoby, które na co dzień nie jeżdżą dużo lub zazwyczaj tylko na krótszych odcinkach. Długą podróż mogą utrudnić warunki atmosferyczne i atak kapryśnej w tym roku zimy. Jak zatem przygotować do wyjazdu samochód i siebie?
Zobacz także:
Wymiana opon na zimowe to podstawowy element przygotowań auta do zimy. Niestety wielu kierowców o tym zapomina, zwłaszcza gdy zima opóźnia swoje przybycie i drogi pozostają czarne. Jednak doświadczenie powinno uczyć, że aura może zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie i nawet krótkie opady śniegu mogą stanowić problem. Jazda po błocie, śniegu i lodzie na letnich oponach, wykonanych z materiału nieodpowiednio reagującego na niższe temperatury, który twardnieje i traci elastyczność nie będzie komfortowa ani bezpieczna.
– Przy wymianie opon należy zwrócić także uwagę na głębokość rzeźby bieżnika. Eksperci są zdania, że nie powinna ona być mniejsza niż 3 milimetry, aczkolwiek przepisy jako minimalną określają głębokość 1,6 mm. Ważne też, aby rzeźba bieżnika była taka sama we wszystkich oponach i aby montować pełen komplet, a nie tylko wymieniać opony na jednej osi. Po wymianie należy też wyważyć koła – radzi Grzegorz Tomasiak z Unique Service Partner.
Wizyta u mechanika
Rozpoczynając sezon zimowy, szczególnie przed dłuższym wyjazdem, powinniśmy odwiedzić nie tylko wulkanizację, ale także i mechanika, aby dokonał przeglądu stanu technicznego auta, oceniając układ hamulcowy i jezdny. Konieczne będzie też sprawdzenie układu chłodzenia, który zimą gwarantuje optymalną temperaturę pracy, ogrzewa wnętrze samochodu i podgrzewa niektóre elementy wyposażenia.
Należy uzupełnić płyn chłodniczy do odpowiedniego poziomu, a jeśli sporo czasu minęło od momentu jego nalania, całkowicie go wymienić, gdyż z czasem traci on swoje właściwości i jest bardziej podatny na wrzenie i zamarzanie. Podobnie jest, jeśli nie wiemy, jaki płyn był wcześniej stosowany – wtedy lepiej wymienić go całkowicie, bo nie wszystkie dostępne na rynku można mieszać.
Na tej samej zasadzie należy wymienić olej silnikowy. Zwłaszcza zimą, kiedy uruchamiamy auto po całej nocy na mrozie, powinien być on dobrej jakości, aby szybko rozgrzał silnik, nie wyrządzając szkód. Koniecznie należy wymienić płyn do spryskiwaczy na zimowy, a więc taki, którego temperatura zamarzania jest sporo niższa niż zapowiadane mrozy, a także sprawdzić, czy nie pora wymienić płynu hamulcowego (powinniśmy robić to co dwa lata).
Okres zimowy to także czas, kiedy więcej jeździmy po zmroku, dlatego konieczne jest sprawdzenie oświetlenia i wymiana niedziałających lub słabych żarówek. Warto też odwiedzić diagnostę, który odpowiednio ustawi światła, aby jak najlepiej oświetlały drogę, nie oślepiając przy tym innych użytkowników dróg.
– Elementem wyposażenia, na który trzeba zwrócić uwagę, są też wycieraczki. Większość z nich można stosować przez cały rok, jednak jeśli nie wymienialiśmy ich od lata, warto to zrobić, gdyż zbyt długie użytkowanie uszkadza pióra i elementy gumowe. Gdy na zewnątrz panują minusowe temperatury, warto wyrobić nawyk odchylania wycieraczek gdy parkujemy auto, dzięki czemu nie będziemy musieli odrywać ich od szyby, a tym samym wydłużymy ich żywotność – radzi Grzegorz Tomasiak.
Przed zimowymi wyjazdami konieczne jest też sprawdzenie akumulatora. Użytkując auto na co dzień trzeba pamiętać, że niższa temperatura obniża skuteczność elektrolitów i zmniejsza pojemność akumulatora. Jeśli zazwyczaj jeździmy na krótkich dystansach, a teraz wybieramy się w dłuższą trasę, warto go dodatkowo podładować.
Zimowe wyposażenie auta
Niezależnie od pory roku, w samochodzie trzeba mieć trójkąt ostrzegawczy i gaśnicę, a warto też mieć apteczkę i kamizelkę odblaskową. Na zimowe podróże dodatkowo powinniśmy wyposażyć auto w szczotkę z miękkiego włosia, która pozwoli oczyścić szyby i dach ze śniegu. Kierowcy powinni pamiętać, że odśnieżenie tylko przedniej szyby nie wystarczy. Konieczne jest zapewnienie pełnego pola widzenia oraz pozbycie się śniegu z pojazdu, żeby w trakcie jazdy nie spadł wprost pod jadący za nami samochód.
Konieczna będzie też skrobaczka, z którą pozbędziemy się oblodzenia, choć musimy być przy tym ostrożni, aby nie porysować szyby. Alternatywą jest odmrażacz do szyb. Można też pomyśleć o macie antyszronowej, dzięki której wyeliminujemy problem u źródła. Warto wyposażyć się też w odmrażacz do zamków, aczkolwiek ten należy mieć zawsze przy sobie, a nie w samochodzie, do którego możemy się nie dostać.
– Jeśli wybieramy się w góry lub w miejsca, gdzie będziemy musieli pokonywać liczne wzniesienia, warto mieć łańcuchy na koła, które mogą pomóc nam dotrzeć do celu. Warto się zabezpieczyć także na awaryjne sytuacje i schować do bagażnika kable rozruchowe, które pomogą w uruchomieniu auta, oraz linkę holowniczą – radzi Grzegorz Tomasiak z Unique Service Partner.
Dla komfortu jazdy można też wyposażyć się w gumowe dywaniki, z których łatwo pozbędziemy się śniegu i błota, dzięki którym ochronimy materiałowe wycieraczki. Awaryjnie warto też mieć w aucie saperkę oraz latarkę.
Wyjazd w długą trasę
Jeśli w drodze na ferie mamy do pokonania długą trasę, warto ją odpowiednio zaplanować. Należy wziąć pod uwagę warunki atmosferyczne, które mogą wydłużyć czas podróży. W pierwszy dzień ferii musimy liczyć się ze wzmożonym ruchem. Jeśli to możliwe, najlepiej wyjechać z samego rana, żeby uniknąć jazdy w nocy, a na pewno przed dłuższą jazdą powinniśmy wypocząć, aby skupić się na drodze.
Stacje benzynowe i restauracje przy drogach odzwyczaiły nas od zabierania ze sobą w drogę zapasów jedzenia. Zimą jednak warto być przezornym i z myślą o sytuacji awaryjnej zabrać termos z ciepłą herbatą lub kawą i kanapkę.
– Na drodze zawsze trzeba wyznawać zasadę ograniczonego zaufania, a więc liczyć się z możliwością awarii lub kolizji. Są to sytuacje, których nie przewidzimy, jednak możemy się do nich przygotować. Na miejscu przede wszystkim trzeba zadbać o bezpieczeństwo nasze, ale i innych kierowców. Należy oznaczyć miejsce zdarzenia, ustawiając trójkąt ostrzegawczy. Jeśli uczestnicy wypadku potrzebują pomocy medycznej, trzeba od razu wezwać pogotowie lub inne służby, na przykład policję i straż pożarną, jeśli wymaga tego sytuacja. Jeśli mówimy o drobnej kolizji, kiedy nie jest potrzebna pomoc służb, wystarczy spisanie oświadczenia. Warto jego wzór mieć np. w telefonie. Podobnie jak kontakt do ubezpieczyciela. Jednak jeśli jesteśmy w drodze, ostatnią rzeczą, o której myślimy, są rozmowy z ubezpieczycielem i umawianie rzeczoznawcy. Właśnie z myślą o takich sytuacjach powstała usługa Unique Service Partner, który pośredniczy w całym procesie likwidacji szkody przejmując kontakt z ubezpieczycielem, i przeprowadzając wszystkie czynności formalne. Dodatkowo ustala priorytetową naprawę w jednej z sieci współpracujących warsztatów w całej Polsce, zapewniając przy tym auto zastępcze na cały okres naprawy – wyjaśnia Grzegorz Tomasiak.
Bezpieczna trasa
Najważniejszym zadaniem kierowcy jest oczywiście przestrzeganie przepisów i zasad bezpieczeństwa z myślą o sobie, ale też innych uczestnikach ruchu. Zimą jednak, ze względu na trudniejsze warunki drogowe, trzeba rozszerzyć listę o dodatkowe zasady. Przede wszystkim należy zachować odpowiedni odstęp od pojazdu przed nami, pamiętając o wydłużonej drodze hamowania na śliskiej i mokrej nawierzchni.
Oczywiście prędkość dostosować trzeba do warunków na drodze. Na śliskiej nawierzchni ruszamy delikatnie i nie wykonujemy nagłych ruchów kierownicą.
Trening czyni mistrza, zatem jeśli nie czujemy się pewnie w zimowych warunkach, warto poćwiczyć. Można wybrać się na pusty plac i potrenować właściwe odruchy w sytuacji poślizgu. Można też zapisać się na specjalny kurs doszkalający, gdzie instruktorzy pokażą, jak zimą radzić sobie za kierownicą.