16-letni Piotr Biesiekirski wygrał rozgrywany w trudnych warunkach na wymagającym torze Albacete wyścig pierwszej rundy motocyklowych mistrzostw Walencji klasy Open 600.
Dosiadający 120-konnej Hondy CBR 600 RR w barwach ekipy Euvic The Good Racing, nastolatek na zawody udał się w ramach przygotowań do startu w rozpoczynającym się w kwietniu pełnym cyklu mistrzostw Hiszpanii.
Zobacz także:
Choć w trakcie weekendu skupiał się na pracy nad ustawieniami motocykla i do samego wyścigu ruszał niemal z końca liczącej ponad 20 zawodników stawki, młody Polak tuż po starcie zyskał kilka pozycji, a ostatecznie wywalczył zwycięstwo w klasyfikacji mistrzostw Walencji.
Równie ważne dla pochodzącego z Warszawy motocyklisty było uzyskanie najlepszego czasu w porannej sesji rozgrzewkowej, która odbywała się w wyjątkowo trudnych warunkach; przy niskiej temperaturze, silnym wietrze i na wilgotnej nawierzchni.
Pierwszy wyścig mistrzostw Hiszpanii odbędzie się już ósmego kwietnia, także w Albacete. Kolejne rundy zaplanowano m.in. na znanych z prestiżowych mistrzostw świata MotoGP torach w Aragonii, Jerez de la Frontera czy w Barcelonie.
Piotr Biesiekirski: To był bardzo wymagający weekend, ponieważ temperatura powietrza wynosiła zaledwie kilka stopni, a silny wiatr i przelotne opady deszczu bardzo utrudniały jazdę. Prognozy mówiły nawet o opadach śniegu, ale na szczęście do nich nie doszło. Podczas pierwszej kwalifikacji skupialiśmy się na ustawieniach motocykla i nie patrzyliśmy na czasy okrążeń. Na drugą w ogóle nikt nie wyjechał z powodu fatalnych warunków, dlatego do wyścigu startowałem z końca stawki, ale szybko zyskałem kilka pozycji. Ostatecznie finiszowałem na czternastym miejscu w połączonej stawce, w której ścigali się także rywale dosiadający mocniejszych motocykli w specyfikacji Supersport, podczas gdy ja cały czas dysponuję całkowicie seryjnym silnikiem. Na mecie okazało się jednak, że byłem pierwszy wśród zawodników sklasyfikowanych w ramach mistrzostw Walencji. Cieszę się, że zacząłem sezon na najwyższym stopniu podium, choć oczywiście ważniejszy od tego wyniku jest fakt, że dobrze przygotowaliśmy się do zaplanowanej w Albacete pierwszej rundy mistrzostw Hiszpanii. Cieszy mnie jednak coś jeszcze. Hiszpańscy sędziowie chyba doszli do wniosku, że warto nauczyć się wymowy mojego, w sumie mocno skomplikowanego dla nich, nazwiska. Podczas ceremonii podium wychodziło im to naprawdę nieźle, a to także dobry prognostyk dla mnie i mojego zespołu, któremu bardzo dziękuję za ciężką pracę przez cały weekend.