Nowoczesny tor obok Bratysławy – Slovakia Ring – będzie podczas weekendu areną rywalizacji kierowców wyścigowych. Rywalizować oni będą w kilku cyklach, a wśród zawodników nie zabraknie Polaków.
Zobaczymy ich zarówno w międzynarodowej serii Porsche GT3 Cup Challenge Central Europe jak też Volkswagen Castrol Cup. Mateusz Lisowski wystartuje w cyklu Blancpain GT Series za kierownicą Audi R8 LMS.
Zobacz także:
Volkswagen Castrol Cup wkracza w decydującą fazę. Do końca sezonu tego międzynarodowego pucharu wyścigowego pozostały trzy rundy, podczas których zostanie rozegranych sześć wyścigów. Liderem punktacji pozostaje Litwin Robertas Kupcikas. Za nim plasują się kolejno Jeffrey Kruger oraz Marcus Fluch. Najlepszy z Polaków, Jan Kisiel jest czwarty. Kolejne miejsca zajmują: Maciek Steinhof, Jonas Gelzinis, Krystian Korzeniowski oraz Paweł Krężelok. Po stratach punktowych poniesionych w Czechach, jedyna kobieta startująca w pucharze Gosia Rdest spadła na 15 miejsce w tabeli cyklu. W moście strat nie uniknął także Jerzy Dudek, który nie ukończył pierwszego wyścigu i obecnie zajmuje 17. pozycję.
W ubiegłym sezonie Kisiel dwukrotnie zajmował na Słowacji drugie miejsce. Dobrze radzili sobie także inni Polacy. Krystian Korzeniowski był trzeci w pierwszym wyścigu, a Kuba Litwin i Maciek Steinhof zameldowali się odpowiednio na 4. i 5. pozycji w drugim biegu.
Slovakia Ring to najnowocześniejszy z sześciu torów, na których w tym roku rozgrywane są zawody Volkswagen Castrol Cup. Zbudowano go w 2010 r., posiada 14 zróżnicowanych zakrętów. Kluczowe może się okazać odpowiednie zarządzanie oponami i zachowanie możliwie wielu świeżych gum na kwalifikacje i wyścigi. Jedno okrążenie Slovakia Ringu ma długość 5922 m, a najdłuższa prosta – 900 m. Rekordzistą obiektu jest Sam Bird. Rekord ten został ustanowiony w 2012 roku bolidem Renault Dallara FR35/12 i wynosi 1:41:600 min.
Wypowiedzi przed czwartą rundą Volkswagen Castrol Cup:
Paweł Krężelok: Od ostatniej rundy nie minęło sporo czasu, więc liczę, że utrzymam dobrą formę na Slovakia Ringu. To na pewno pomaga, gdyż mało trenujemy w trakcie sezonu. Wszyscy bardzo dobrze znają ten tor, gdyż mieliśmy na nim testy przedsezonowe, więc walka powinna być wyrównana. Ważne będą kwalifikacje, szczególnie że różnice powinny być bardzo małe. Tempo wyścigowe mam niezłe, co pokazałem w Moście, jednak tam zabrakło dobrej pozycji startowej i mam nadzieję, że teraz uda się to poprawić.
Dominik Kotarba- Majkutewicz: Słowacki tor jest obiektem, który już znam. Ścigałem się tam w poprzednich sezonach w innym cyklu wyścigowym. Nie jest to łatwy obiekt o czym zdążyłem się przekonać podczas mojego pierwszego kontaktu z Golfem w trakcie przedsezonowych testów. Jest tu wiele bardzo szybkich zakrętów, więc kluczowe będzie odpowiednie dobranie ciśnienia w oponach i analiza danych z treningów. W tym pomoże mi mój trener i pomocnik, czyli Leszek Kuzaj. Liczę na pozytywny weekend pełny dobrych wyścigowych emocji…
Krystian Korzeniowski: Jestem pozytywnie nastawiony do kolejnej rundy pucharu, mimo że z Mostu nie wyjechałem w najlepszym nastroju. Rok temu na tym torze, już w trzecim wyścigu w mojej wyścigowej karierze, wywalczyłem miejsce na podium. Przed tym sezonem sporo pojeździłem na tym torze podczas przedsezonowych testów. Czuję się pewnie na Slovakia Ringu. To obiekt, który wymaga płynnej jazdy. Bardzo dobrze się czuję szczególnie w szybkich zakrętach tego toru. Wiem o tym, że ten tor „zjada” przede wszystkim lewą przednią oponę, bo w szybkich zakrętach wywierany jest na nią ogromny nacisk. Dlatego będę się starał tak żonglować oponami, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik w kwalifikacjach, a w konsekwencji w wyścigu, bo to to jest mój priorytet.
Gosia Rdest: To będzie kolejny weekend pod znakiem debiutu. Nie ścigałam się jeszcze na Slovakia Ringu, pierwszą styczność z torem miałam podczas kwietniowych testów, przed rozpoczęciem sezonu w Golfie. Ogólny obraz toru i wstępne założenia jak podejść do wyścigu mam już w głowie. Podczas treningów ważne będzie wypracowanie optymalnego rozwiązania dla zastosowania push-to-pasów, czyli przycisku zwiększającego moc samochodu o dodatkowe 50KM. Nitka Slovakia Ringu jest długa i szybka, miejsc do wciskania tych przycisków jest tutaj sporo, na pewno więcej niż dziewiętnaście podczas każdego wyścigu. Jest też wiele miejsc do popełniania błędów, m.in: proste na końcu których są już duże prędkości, ryzyko utraty pozycji jest duże. Ważne, aby wyczuć tor i realizować logiczną strategię. Slovakia Ring to miejsce dużych międzynarodowych imprez, przygotowując się do wyścigu śledziłam m.in. on boardy z WTCC, które były tu rozgrywane. W najbliższy weekend na Słowacji zagoszczą m.in. Blancpain GT Series, które na pewno wzbogacą weekend wyścigowy i przyciągną kibiców. W tej chwili nie mam już dużo do stracenia, nie myślę w kategoriach klasyfikacji sezonu, raczej koncentruję się nad każdym kolejnym zadaniem. Przejeżdżanie wyścigów w dobrym tempie, bez popełniania błędów, dawanie z siebie stu procent na torze pod względem koncentracji i realizacji założonej strategii to moje priorytety na najbliższy weekend. Ostatnie zawody nie były dla mnie szczęśliwe, ale mam je już za sobą. Przed nami kolejny wyścigowy weekend, kolejna pusta kartka do zapisania. Chcę jak najlepiej wykorzystać te trzy dni na torze.
BLANCPAIN SPRINT SERIES
W czwartej rundzie wyścigowego cyklu Blancpain Sprint Series wystertuje Mateusz Lisowski. Wspierany przez otoMoto.pl reprezentant Audi WRT dobrze zna ten obiekt. Po trzech rundach polsko- francuska załoga (partnerem naszego zawodnika jest Vincent Abril) zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, jednocześnie pewnie prowadząc w Silver Cup, czyli klasyfikacji dla kierowców poniżej 25 roku życia.
Mateusz Lisowski: Slovakia Ring to bardzo fajny tor i będę się na nim czuł prawie jak w domu, gdyż jest bardzo blisko Polski, a poza tym jest to jedyny obiekt w kalendarzu, który naprawdę dobrze znam. W zeszłym roku startowaliśmy tam w Volkswagen Castrol Cup i udało mi się dwa razy wygrać, a dodatkowo niecałe dwa miesiące temu testowaliśmy na tym obiekcie wraz z Audi. Liczę więc na dobry weekend, podczas którego uda się osiągnąć jakiś fajny wynik.
PORSCHE GT3 CUP CHALLENGE CENTRAL EUROPE
Po zaciętej rywalizacji w Czechach, na czele klasyfikacji znalazł się Stefan Biliński, który wyprzedza Andrzeja Lewandowskiego i Ignasa Gelzinisa. Do walki na pewno włączy się również poprzedni lider GT3 CCCE, Adam Gładysz, który w Moście miał pecha i spadł na czwarte miejsce.
Stefan Biliński: Cieszę się z weekendu w Bratysławie. Tor jest bardzo fajny i nowoczesny, a ja zawsze lubiłem tam jeździć, więc mam nadzieję, że tym razem też będzie dobrze. Liczę na słoneczną pogodę, gdyż w Polsce mamy ostatnio z tym trochę problemów. Mam nadzieję, że osiągniemy dobry wynik i będziemy wracać w dobrych nastrojach. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie nastawiony przed weekendem.
Adam Gładysz: Nie ukrywam, że w Moście poniosłem spore straty punktowe z powodu usterek technicznych. Dla mnie to był gorzki weekend. Tuż przed awariami zajmowałem bardzo dobre pozycje, które dałyby mi sporo punktów. Teraz muszę odrabiać straty, ponieważ spadłem z pierwszego miejsca na czwarte. Przed nami jednak trzy rundy i sześć wyścigów, a samochód jest już naprawiony i dokładnie sprawdzony. Tak jak w każdej rundzie chcę walczyć o zwycięstwa. Znam ten tor, jeździłem po nim w zeszłym roku Radicalem i pucharowym Golfem. Nie miałem jednak okazji prowadzić Porsche na tym obiekcie, dlatego ważna będzie dla mnie sesja treningowa, podczas której chcę się jak najlepiej przygotować do czasówki. Mam nadzieję, że wyjadę ze Slovakia Ringu z uśmiechem na twarzy. Chciałbym zaprosić kibiców do oglądania tego weekendu, gdyż oprócz zawodników Porsche, będą się tu ścigać także uczestnicy Volkswagen Castrol Cup oraz Blancpain GT Series. Trzymajcie za mnie kciuki!
Jarosław Budzyński: Jadę na Slovakiaring z dużą nadzieją, ale i z wielkim spokojem. Po pechowych wyścigach w Moście, podczas których nie ukończyłem ani jednego, mam nadzieję, że tym razem rywalizacja jakoś się ułoży. Nigdy nie osiągałem dobrych wyników na słowackim obiekcie. Jest on bardzo nowoczesny, techniczny, ale zarazem bardzo niebezpieczny. Na poboczach jest wiele miejsc z kamieniami, 30 cm od krawędzi drogi. Byłoby wszystko dobrze, gdyby były to małe kamienie jak w Moście, ale tu są to spore głazy, które powodują poważne zniszczenia auta po wypadnięciu. Dlatego tak naprawdę jadę aby dojechać do mety i zainkasować punkty.
Rafał Mikrut: Jestem wypoczęty po ponad półtora miesięcznej przerwie w ściganiu. Czekam aż tylko wsiądę do auta i ruszę do boju. W czwartek zaplanowano kilka sesji treningowych, które mam zamiar wykorzystać do maksimum. Jestem przekonany, że na Slovakiaringu będzie ciekawa rywalizacja. Przed Mostem, który opuściłem, byłem pewien, że sytuacja punktowa ulegnie mocnej zmianie, ale obecnie jestem na 6 pozycji za Jarkiem Budzyńskim i mam do niego tylko 6 punktów straty. Krótko mówiąc „do boju”, bo trzeba podreperować sytuację punktową. Po Moście mój samochód jest już lśniący i gotowy do jazdy, a lewy przedni błotnik na którym Bartek Opioła napisał Sorry Rafał jest całkowicie nowy. Byłem zadowolony, że Bartek pojechał wyścig w Moście moim autem i stanął na podium. Sam go do tego namawiałem, a numer z napisem Sorry był naprawdę świetny.
Fot.: zespoly