Sukcesem zakończyły się w niedzielę starty polskich kierowców na wyścigowych torach. Jan Kisiel wygrał dwie rundy Renault Clio Cup, natomiast Adam Gładysz dojechał do mety jako trzeci w ostatniej rundzie Volkswagen Scirocco R-Cup.
A oto jak przebiegała rywalizacja na torach.
JAN KISIEL BOHATEREM
Jan Kisiel zaliczył wspaniały weekend podczas ostatniej, siódmej rundy serialu Clio Cup na torze Oschersleben w Niemczech. Wygrał sobotnią sesję kwalifikacyjną i obydwa niedzielne wyścigi, ale niestety do pełni szczęścia zabrakło jednego punktu.
18-letni kierowca z Warszawy pojechał do Niemiec z nadzieją na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Wygrał kwalifikacje zdobywając ważne dwa punkty, ale lider punktacji, Niemiec Marc-Uwe von Niesewand zajął drugie miejsce.
W pierwszym wyścigu, po starcie z pole position Jan Kisiel szybko uciekł rywalom na bezpieczny dystans. Nikt nie był w stanie mu zagrozić. Uzyskał najlepszy czas okrążenia, premiowany dodatkowym punktem. Po pokonaniu 18 okrążeń przyjechał na metę jako pierwszy z dużą przewagą nad rywalami. Jego najgroźniejszy rywal Marc-Uwe von Niesewand był jednak drugi, co oznaczało, że Polak odrobił łącznie 9 punktów.
Drugi wyścig był niezwykle dramatyczny. Po znakomitym starcie z siódmego pola, pomimo sporego chaosu i kolizji Jan Kisiel wyprzedził 2 rywali, a po dwóch zakrętach był już czwarty. Pomimo przestawionej geometrii zawieszenia i uchodzącego z koła powietrza, jechał bardzo szybko i gonił uciekającą czołówkę. Na 3 okrążenia przed metą wyprzedził Tomasa Pekara i objął prowadzenie.
Z obliczeń wynikało, że aby zdobyć tytuł Polak musi wygrać wyścig, zdobyć punkt za najszybsze okrążenie, a von Niesewand może wtedy zająć czwarte miejsce. Wydawało się, że ten scenariusz się sprawdzi, gdy tuż przed metą Szwajcar Pascal Eberle uzyskał najszybszy czas okrążenia poprawiając wynik młodego Polaka o zaledwie 2 tysięczne sekundy! W ten sposób odebrał Jaśkowi bezcenny punkt, którego zabrakło do zdobycia tytułu!
Pomimo to, Jan Kisiel został okrzyknięty przez media prawdziwym bohaterem dnia, a także końcówki sezonu Clio Cup, dzięki zwycięstwom czterech ostatnich wyścigów pod rząd. Jednym z pierwszych, którzy złożyli mu gratulacje był zdobywca tytułu – Marc Uwe von Niesewand. Niemiec nie krył uznania dla klasy swojego polskiego rywala.
Jan Kisiel: To był świetny weekend, ale oczywiście odczuwam niedosyt, bo pełnia szczęścia była tak blisko! Nie miałem w ten weekend nic do stracenia, bo drugie miejsce w punktacji było pewne, dlatego postawiłem właściwie wszystko na jedną kartę w obydwu wyścigach. Udało się, ale do szczęścia zabrakło tak niewiele. Końcówka sezonu była bardzo udana, ale straciłem zbyt wiele punktów w pierwszej fazie rozgrywek. Pomimo to, cieszę się z ciężko wywalczonego i w pełni zasłużonego drugiego miejsca w punktacji, które jest bardzo dobrym wynikiem.
Robert Kisiel: Przypomina mi się sytuacja sprzed 10 lat, gdy również jednym punktem przegrałem w ostatniej rundzie Puchar Alfy Romeo 156! W drugim wyścigu widać było, że niektórzy kierowcy usiłowali wyeliminować Jaśka z rywalizacji tuż po starcie, ale młody spisał się wspaniale. Zrobił to, co miał zrobić, niestety fortuna opuściła nas w decydującym momencie. Pomimo to, sezon należy zaliczyć do udanych. W wielu rundach Jasiek pokazał się z bardzo dobrej strony i zyskał swoją postawą duże uznanie mediów, rywali i organizatorów serii.
Sponsorem głównym zespołu jest firma Sky Poland – Aircraft & Helicopter Charter – firma działająca w branży dyspozycyjnego transportu lotniczego. Przygotowaniem i obsługą samochodów zajmuje się polska firma Waab Garage z Mrowina koło Poznania.
Wyniki 7 rundy Clio Cup (klasyfikacja nieoficjalna):
Wyścig pierwszy: 1. Jan Kisiel; 2. Marc-Uwe von Niesewand; 3. Andreas Stucki; 4. Tomáš Pekar; 5. Matthias Schlappi; 6. Pascal Eberle.
Wyścig drugi: 1. Jan Kisiel; 2. Pascal Eberle; 3. Tomáš Pekar; 4. Marc-Uwe von Niesewand; 5. Dennis Eckl; 6. Andreas Stucki.
ZMIENNE SZCZĘŚCIE GŁADYSZA
Ósmy i dziewiąty wyścig pucharu Scirocco R Cup został rozegrany na torze Oschersleben w Niemczech. W sobotnim wyścigu Adam Gładysz zajął trzecie miejsce i po raz czwarty w tym sezonie stanął na podium. Niedzielnej rundy Tarnowianin niestety nie może zaliczyć do udanych, na drugim okrążeniu wypadł z toru i zajął ostatecznie szesnastą pozycję. Jakub Litwin był piaty i ósmy. Na dwa wyścigi przed zakończeniem zmagań, tytuł mistrzowski zapewnił sobie, w dniu 24 urodzin, Szwed Ola Nilsson.
Na Oschersleben w kategorii legend wystartowali Klaus Niedzwiedz, Kurt Thiim, Pierre-Henri Raphanel oraz Andreas Schweiger. Pierwsza dwójka to dobrze znani fanom serii DTM kierowcy, którzy łącznie wygrali 25 wyścigów tej serii. Do Francuza Raphanel’a, byłego kierowcy Formuły 1, należy rekord świata maksymalnej prędkości osiągniętej seryjnie produkowanym samochodem drogowym – 431,072 km/h, który osiągnął w roku 2010 w modelu koncernu VW – Bugatti Veyron 16.4 Super Sport.
W klasyfikacje generalnej prowadzi Nilsson z 442 punktami. Adam Gładysz spadł na trzecią lokatę w zestawieniu łącznym (268 pkt) i traci 3 punkty do Dennisa Trebinga, który po niedzielnym wyścigu awansował na miejsce drugie (271 pkt).
Adam Gładysz : Wiedziałem, że mogę pobić Olę na starcie, bo będzie bał się atakować zbyt ostro, aby nie utracić mistrzostwa. Podczas wyścigu czułem się jak plasterek salami w kanapce – z przodu musiałem trzymać się blisko Moritza, z tyłu czaił się Nilsson. Chciałbym teraz koniecznie zapewnić sobie tytuł wicemistrzowski.
Ola Nilsson: Sobotni wyścig to najbardziej ciasny finisz w mojej karierze. Jestem bardzo szczęśliwy, że zapewniłem sobie zwycięstwo w Pucharze Scirocco R akurat w dzień moich urodzin. Miałem zły start, za duży poślizg przednich kół. Dlatego musiałem dać się wyprzedzić Moritzowi i Adamowi. Poza tym naturalnie nie chciałem ryzykować tytułu mistrzowskiego, bo wiedziałem, że trzecie miejsce też mi wystarczy. Mój plan był taki, aby zostawić sobie jak najwięcej prób Push to Pass do końca wyścigu. To, że mi się rzeczywiście udało jeszcze coś zdziałać na ostatnich metrach, było po prostu niewiarygodne. Przyjemna niespodzianka także na podium, gdy mój rodak Mattias Ekström wręczał mi puchar.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.