Największa wyścigowa impreza na Słowacji, czyli Vel’ka Cena Slovenskej Republiky, rozegrana została z udziałem zespołu Basenhurt A&T Racing Team, który uczestniczył w Mistrzostwach Polski Endurance, wyścigu FIA-CEZ Endurance oraz wyścigach sprinterskich ESET 4 Cup.
Wyścig rozgrywany na 5922 metrowym torze w pobliżu Bratysławy zgromadził na swoim starcie blisko 140 zawodników. Poznańska ekipa na Słowację wybrała się w dwuosobowej ekipie – Marek Rzepecki, Maciej Pietrzak.
Zobacz także:
SPORT
Lider zespołu Marek Rzepecki rywalizował w rundzie ESET 4 Cup startując w dwóch wyścigach sprinterskich, w wyścigu długodystansowym mistrzostw Polski Endurance oraz FIA CEZ Endurance, zasiadając w Renault Clio Cup RS III w tym ostatnim na zmianę z Maciejem Pietrzakiem.
Sprint w stawce 46 zawodników udał się rewelacyjnie. 12 pozycja na mecie w klasyfikacji generalnej Marka Rzepeckiego oraz wysokie 5 miejsce w pucharze ESET 4 Cup, zapowiadał ostrą walkę podczas kolejnych wyścigów. Podczas 2 godzinnej jazdy długodystansowej zespół osiągnął metę na 2 miejscu, pokonując pięć innych teamów, które rywalizowały w klasie D4-2000 cm3.
Marek Rzepecki: Zawody na Slovakiaringu uważam za bardzo udany, pomimo wypadku jaki dopadł mnie podczas kwalifikacji przed drugim wyścigiem sprinterskim. Pierwszego dnia pojechałem sprint w gronie 46 samochodów. Dojechałem na metę na 5 pozycji w pucharze ESET 4 Cup i 12 w klasyfikacji generalnej, co jest wielkim osiągnięciem. Po ostatnim wyścigu zajmuję w pucharze ESET 4 Cup 2 miejsce w klasie do 2000 cm3. Wyścig sprinterski otworzył, pasmo sukcesów podczas kolejnych startów. W Eudurance wspólnie z Maciejem Pietrzakiem zajęliśmy w FIA-CEZ Endurance 2 miejsce w naszej klasie. Właściwa strategia pozwoliła uzyskać, pożądany efekt. Zawody na Słowacji odbywały się w słonecznej pogodzie i tylko przez chwile mieliśmy mokry tor. Po wyścigu długodystansowym zajmuję aktualnie pierwsze miejsce w generalnej klasyfikacji indywidualnej MPE i pierwsze miejsce w klasie. Niestety deugoego dnia przydarzyła się mi kraksa na drugim zakręcie 5922 metrowego toru. Tuż przed szykaną, podczas kwalifikacji przeholowałem, podczas wyprzedzania i rozbiłem się z prędkością około 140 km/h. Mój wypadek otworzył puszkę Pandory i w tym samym miejscu podczas kolejnych wyścigów rozbiło się jeszcze 8 innych samochodów. Po spędzeniu 3 godzin w szpitalu na obserwacji wróciłem do domu zadowolony. Kolejny wyścig już 14 i 15 września na czeskim obiekcie Automotodrom Brno.