Polscy kierowcy wystartują podczas zbliżającego się weekendu na słynnym torze w austriackim Spielberg bei Knittefeld. Obiekt powstał w końcówce lat 60-tych ubiegłego wieku, wówczas pod nazwą Osterreichring i był gospodarzem wyścigów Formuły 1.
Po przebudowie ze względów bezpieczeństwa, w latach 90-tych tor zyskał nazwę A1 ring, by już w tym stuleciu i po kolejnym gruntownym remoncie otrzymać nazwę Red Bull Ring, związaną ze swoim nowym właścicielem. Nasi kierowcy wystartują w rundach FIA-CEZ, Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski w polskiej rundzie Endurance, czyli wyścigów długodystansowych oraz drugiej rundzie Kia Lotos Race.
Zobacz także:
SPORT
Zawodnicy Kia Lotos Race mieli już możliwość sprawdzenia swoich sił na tym obiekcie w ubiegłym roku i zgodnie określili go jako jeden z najciekawszych i najtrudniejszych w kalendarzu. Cechą charakterystyczną toru są duże różnice poziomów i konieczność, zwłaszcza w przypadku samochodów o takim poziomie mocy jak Picanto, zachowania i „szanowania” prędkości. W ubiegłym sezonie w obu wyścigach rundy górą był Zbigniew Łacisz, w tym takim dubletem w pierwszej odsłonie mistrzostw popisał się Bartłomiej Mirecki. Czy urzędujący mistrz powtórzy w Styrii wynik „Profesora”?
Na liście zgłoszeń II rundy Kia Lotos Race widnieje 26 nazwisk, w dwóch samochodach organizatora zasiądą też goście. Rewanż za nieudany, ubiegłoroczny start będzie chciał wziąć Łukasz Byśkiniewicz, dziennikarz TVN Turbo. Wówczas, w kwalifikacjach pokazał, że jest szybki, niestety wyścig zakończył się dla niego kolizją tuż po starcie. Tym razem z pewnością będzie też chciał być w czołówce. W drugim aucie VIP zasiądzie Maciej Steinhof, uczestnik pierwszej edycji pucharu Picanto i późniejszy mistrz niemieckiej serii wyścigów VW Polo.
Liderem tabeli po pierwszych wyścigach jest broniący tytułu Mirecki. Za nim plasują się Filip Tokar i debiutant Michał Śmigiel. Młodzi, ambitni kierowcy już od początku pokazali, że zamierzają walczyć o czołowe lokaty w mistrzostwach, a urzędujący mistrz chce znów udowodnić, że jest najszybszy w stawce.
Organizatorem Wyścigowych Mistrzostw Polski Kia Picanto pod egidą PZM jest Kia Motors Polska wraz z Grupą Lotos, a wsparciem służą Santander Consumer Bank i Santander Multirent oraz PZU.
W zawodach pojedzie też zespół Basenhurt A&T Racing Team. Zawodnicy poznańskiej ekipy pojawią się dwoma samochodami Renault Clio RS III. Podczas zbliżającego się weekendu zawodnicy wyjadą aż 14 razy na tor, w tym zaliczą 8 sesji treningowych, 3 kwalifikacyjne oraz 3 wyścigi w tym jeden dwugodzinny wyścig Endurance.
Pod okiem Zbigniewa Szwagierczaka, który jest trenerem Basenhurt A&T Racing Team, zawodnicy powinni bardzo szybko obrać odpowiedni tor jazdy i powalczyć o najwyższe lokaty. Najciekawiej zapowiada się wyścig sprinterski, gdzie zobaczymy Adama i Marka Rzepeckich, którzy stoczą ze sobą pojedynek za kierownicą samochodów Renault Clio RS III.
POWIEDZIELI
Marek Rzepecki: To będzie emocjonujący weekend, powiedziałbym, że zaryzykowałbym stwierdzenie „tłusty”. Międzynarodowa obsada dodaje nam skrzydeł. Będziemy mieli dosyć tłoczno na torze, ale o to właśnie chodzi. Tam gdzie jest kontakt, jest i rywalizacja, której w Basenhurt A&T Racing Team nie brakuje od początku sezonu – mówi Marek Rzepecki, szef Teamu. Nie dopuszczamy innego scenariusza niż dwa pierwsze miejsce razem z Adamem w klasie do 2000 cm3. Liczymy na Maćka i Piotrka, którzy do tej pory mocno trenowali, żeby wystartować w pierwszym tegorocznym wyścigu Endurance. Dla nich cel to dojechać do mety, aczkolwiek jeśli byliby na mecie na drugim miejscu byłyby to sukces. Trzymajcie za nas kciuki.
Adam Rzepecki: Przesiadam się z VW Golfa GTi do mojego dobrego Renault, którym zdobyłem tytuł Mistrza Polski w sezonie 2012. Przyda mi się dodatkowy trening przed zbliżającą się już w przyszłym tygodniu rundą VW Castrol Cup, która tym razem pojawi się na czeskim torze w Brnie. Na Red Bull, mam jeden plan – wygrana. Tor ma swoja wielką historię i chciałbym też w jakiś sposób zapisać się w klasyfikacji aut do 2000cm3 na tym obiekcie. Ekipa Basenhurt A&T Racing Team jest świetnie przygotowana i mam nadzieję, pokażemy na co nas stać w rywalizacji z zagranicznymi kierowcami.
Krzysztof Steinhof: Pierwsza tegoroczna runda Kia Lotos Race zakończyła się dla mnie pechowo. Nie ukończyłem jej z powodu kolizji. Teraz postaram się powalczyć o punkty i jak najwyższe miejsce. Nie będzie łatwo, bo Red Bull Ring należy do jednych z najtrudniejszych torów w całym cyklu. Głównie za sprawą poziomów wzniesień. Jestem jednak bardzo zmotywowany. Tym bardziej, startuje mój kuzyn Maciek. Jak go znam, to nie odpuści ani metra. Czeka nas mega walka i wielkie emocje.
Maciek Steinhof: Jeszcze nigdy nie startowaliśmy razem. Czasem ścigaliśmy się na gokartach, ale tutaj czeka nas walka „blacha w blachę”. Mówiąc poważnie, to ja nie zbieram punktów, startuję w klasie „Gość”. Traktuję to jako dobrą zabawę. Będę się starał jechać rozważnie. Nawet nie wiem, czy w ogóle nadążę za chłopakami. Bardzo dziękuję Kia Motors Polska za zaproszenie. Dla mnie to fantastyczna sprawa. W Pucharze Picanto zaczynałem karierę w wyścigach.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.