Wygrywając dwa kolejne wyścigi klasy Superbike na torze w Poznaniu Paweł Szkopek zbliżył się zdecydowanie do dziesiątego tytułu motocyklowego mistrza Polski.
Zawodnik Automobilklubu Polski i ekipy Wójcik FHP Racing Team znów narzucił nieosiągalne dla rywali tempo, choć w pierwszym wyścigu startował swoją zapasową, czteroletnią Yamahą R1.
Zobacz także:
Mimo wszystko obrońca tytułu triumfował w pierwszym wyścigu weekendu z przewagą czterech sekund, fundując sobie w ten sposób wyjątkowy prezent z okazji 41. urodzin. Dzień później, już na tegorocznej R1-ce, Paweł znów dominował, tym razem pokonując rywali aż o 17 sekund.
Dzięki siedmiu zwycięstwom na osiem startów Szkopek powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej, w której jest o krok od bezprecedensowego, dziesiątego tytułu. Kolejny start czeka Pawła za dwa tygodnie, ponownie w Poznaniu.
– To był wyjątkowy, bo urodzinowy weekend. Pierwszego dnia musiałem startować swoim zapasowym motocyklem, ponieważ po mojej wywrotce z ostatniej rundy w Czechach nasz dostawca nie zdołał przygotować dla nas na czas nowego zawieszenia. Nawet poprzedni model R1-ki, bez kontroli trakcji i zaawansowanej elektroniki, był jednak na tyle konkurencyjny, że byłem w stanie sięgnąć po zwycięstwo. W drugim wyścigu, już na tegorocznej Yamasze, praktycznie kontrolowałem sytuację od startu do mety. Według naszych wstępnych wyliczeń moja przewaga w klasyfikacji generalnej klasy Superbike jest już na tyle duża, że tytuł mistrzowski mamy już praktycznie w kieszeni, ale czekamy jeszcze na oficjalne potwierdzenie wyników i tabeli, i nie możemy doczekać się powrotu do Poznania za dwa tygodnie w celu walki o kolejne zwycięstwa – mówi Paweł Szkopek.