18-letni Mateusz Kaprzyk ma za sobą dwudniowe testy Formuły 4 na włoskim torze Imola. Jedyny Polak w stawce międzynarodowych mistrzostw Włoch poprawił swój wcześniejszy najlepszy czas o ponad sekundę.
Kolejne testy odbędą się z udziałem naszego reprezentanta już za w nadchodzącym tygodniu.
Zobacz także:
Podczas gdy rywale testują już od połowy maja, Polak do Włoch udał się po raz pierwszy w tym roku dopiero tydzień temu, na dwudniowe testy w Misano. Testy na Imoli to dla młodego zawodnika drugi etap przygotowań do tegorocznego debiutu w mistrzostwach Włoch Formuły 4.
Na liczącym 4,9 km Autodromo Enzo e Dino Ferrari Kaprzyk testował w barwach mogącej pochwalić się trzydziestoletnim doświadczeniem, włoskiej ekipy Cram Motorsport, w której przed laty swoją przygodę z europejskimi wyścigami rozpoczynał Felipe Massa.
Podobnie jak w Misano, podczas dwóch dni testów polski kierowca pokonał dokładnie 158 okrążeń, czyli 775 kilometrów, systematycznie poprawiając czasy i kończąc jazdy ze stratą zaledwie 1,7 sekundy do lidera.
Kartingowy mistrz Polski z sezonu 2017 wróci za kierownicę 160-konnego bolidu Formuły 4 ekipy Cram Motorsport już za niecały tydzień, drugiego lipca, ponownie testując na położonym niedaleko Rimini torze Misano. To właśnie tam dokładnie miesiąc później odbędzie się pierwsza z siedmiu rund mistrzostw Włoch F4.
– To były kolejne dwa dni intensywnych testów. Pierwszy dzień upłynął pod znakiem nauki kolejnego zupełnie nowego dla mnie toru, który jest zresztą jednym z najtrudniejszych i najbardziej wymagających we Włoszech. Praktycznie przez cały dzień używałem tylko jednego kompletu opon i nie skupiałem się na czasach okrążeń. Mimo wszystko jak na pierwszy dzień moje tempo było w porządku. Drugiego dnia poprawiłem swój najlepszy czas o 1,1 sekundy, a stratę do bardzo doświadczonej czołówki zmniejszyłem z 2,3 do 1,7 sekundy, co jest dobrą prognozą na przyszłość. Ostateczny czas byłby pewnie jeszcze lepszy, gdyby nie żółte flagi podczas ostatniej sesji, ale bardziej od finalnego wyniku cieszy mnie coraz lepsze i równiejsze tempo. Nie mogę doczekać się powrotu na tor Misano w przyszłym tygodniu i testów na obiekcie, który miałem już okazję niedawno poznać. Zespół Cram Motorsport zrobił na mnie na Imoli bardzo dobre wrażenie. Jestem przekonany, że w Misano wspólnie jeszcze bardziej podkręcimy tempo – mówi Mateusz Kaprzyk, który uzyskał odpowiednio 25. i 24. czas.
– Mateusz zadebiutował w naszych barwach w bardzo dobrym stylu i zrobił na ekipie pozytywne wrażenie, choć nie miał łatwego zadania. Imola to obok Mugello najtrudniejszy włoski tor, który potrafi sprawiać problemy nawet doświadczonym kierowcom. Mimo wszystko Mateusz bardzo dobrze przepracował pierwszy dzień, ucząc się toru i skupiając na postępach. Drugiego dnia przyspieszył i regularnie utrzymywał tempo o tylko 1,5 sekundy wolniejsze od liderów, co jak na debiutanta jest bardzo dobrym wynikiem. W pewnym momencie miał nawet szansę wskoczyć do pierwszej dziesiątki i zmniejszyć stratę do pierwszej pozycji do poniżej sekundy, ale jego najszybsze okrążenie przerwała żółta flaga. Mateusz to utalentowany i profesjonalny kierowca. Jako debiutant potrzebuje jeszcze kilometrów i doświadczenia, ale jestem pewien, że pod naszą opieką szybko zrobi spore postępy – dodaje Gabriele Rosei ,szef zespołu Cram Motorsport.