Szymon Łukaszczyk wygrał 12. rundę Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski i zapewnił na dwie rundy przed końcem cyklu tytuł Mistrza Polski w klasyfikacji generalnej GSMP.
Zawody rozegrane zostały we mgle i przy niskiej temperaturze, ale tym razem deszcz nie padał.
Zobacz także:
W pierwszym podjeździe treningowym na Przełęcz Puchaczówka najszybciej pojechał po raz kolejny Szymon Łukaszczyk (Mitsubishi Lancer EVO V AMS), wyprzedzając Andrzeja Szepieńca (Mitsubishi Lancer) i Dubaia (Mitsubishi Lancer Bergmonster). Jadący A – grupowym Mitsubishi Lancerem Robert Sługocki urwał koło, jednak serwis zdołał szybko wyremontować samochód przed kolejnymi podjazdami.
Do zlokalizowanego w połowie trasy Parku Serwisowego zjechał Waldemar Kluza, którego Skoda Fabia znów miała usterkę.
Ekipa Michała Ratajczyka, Mistrza Polski 2018 przez całą noc remontowała zniszczone dzień wcześniej auto, pech nie opuszczał jednak tego zawodnika. Podczas podjazdu treningowego puścił nadwyrężony w wypadku sworzeń w zawieszeniu przedniego koła, na szczęście tym razem obyło się bez dalszych strat.
Na suchej nawierzchni tym razem najszybszy kierowcą podczas treningu był Andrzej Szepieniec, wyprzedzając Łukaszczyka i Dubaia. Pierwszy podjazd wyścigowy przyniósł nieoczekiwane rezultaty. Po raz kolejny do mety nie dojechał Waldemar Kluza – w jego Skodzie Fabii rozsypała się skrzynia biegów. W połowie trasy Andrzej Szepieniec zawadził o bariery ochronne uszkadzając zawieszenie auta.
Na trasie pojawiły się czerwone flagi wstrzymujące wyścig, organizatorzy po raz kolejny musieli skorzystać ze sprzętu ciężkiego aby doprowadzić trasę do należytego porządku. Szymon Łukaszczyk, który wystartował za Szepieńcem musiał się zatrzymać i po dotankowaniu auta wrócić na start celem powtórzenia podjazdu. Na trasie pojawiły się także tzw. flagi olejowe, sygnalizujące zmienną przyczepność nawierzchni.
W tych warunkach Łukaszczyk, jadący na dodatek autem z uszkodzoną turbiną, zaliczył swój najwolniejszy podczas weekendu podjazd i znalazł się na drugim miejscu za Tomaszem Myszkierem, tracąc 0,4 sekundy. Wobec nieukończenia wyścigu przez Szepieńca, kierowca z Zakopanego może już świętować tytuł Mistrza Polski w klasyfikacji generalnej GSMP.
W drugim podjeździe wyścigowym rozstrzygnęły się prawdopodobnie rezultaty sezonu w Grupie A. Najszybciej pojechał powracający po wypadku do GSMP Karol Krupa, drugi był Roman Baran w Mitsubishi Lancerze a dopiero trzeci Robert Sługocki. Ostatecznie w 12. rundzie wygrał Baran, i tylko pech może go pozbawić tytułu Mistrza Polski, drugi w rundzie okazał się Krupa, na trzecim miejscu podium stanął Sługocki.
Mimo zmniejszonej przez uszkodzoną turbinę mocy slika, w drugim podjeździe wyścigowym najszybszym kierowcą okazał się Łukaszczyk, nadrobi stratę do Myszkiera i wygrał generalkę 12. rundy GSMP o niecałą sekundę nad Myszkierem. Znakomicie pojechał Michał Ratajczyk (drugi w podjeździe), co wystarczyło na 4 miejsce w klasyfikacji generalnej i drugie w Grupie E 1.
Dubai, który w drugim podjeździe pojechał o sekundę wolniej niż w pierwszym i stanął na trzecim miejscu podium.
Wyniki
1. Szymon Łukaszczyk – 3.09,565 min.;
2. Tomasz Myszkier – strata 0,952 sek.;
3. Dubai – 2,989 sek.;
4. Michał Ratajczyk – 4,029 sek.;
5. Roman Baran – 9.449 sek.
W grupie N podjazd po raz kolejny wygrał Konrad Biela (Mitsubishi Lancer), który wygrał tę rundę (w całym cyklu zajmuje po 12. rundach pierwsze miejsce), za nim sklasyfikowano Jakuba Kurowskiego (Mitsubishi Lancer) i Leszka Orzechowskiego (Seat Ibiza Cupra), jedynego kierowcę w stawce startującego autem z silnikiem Diesla.
W Grupie A/PL na miejscu lidera sezonu umocnił się Jacek Madziara w Subaru Impreza RA, wyprzedzając Marcina Dopierałę (Mitsubishi Lancer) i Macieja Serafina w Renault Clio. E 0 padło łupem Pawła Frączka, lider sezonu Janusz Grzyb zajął miejsce drugie, trzeci w grupie dojechał Piotr Staniszewski.
Organizowany na trasie Sienna – Czarna Góra wyścig był pięćdziesiątym wyścigiem o randze mistrzostw Polski, organizowanym przez Automobilklub Ziemi Kłodzkiej.
Ostatnie rundy GSMP odbędą się w ostatni weekend września w Korczynie k. Krosna.
Fot.: UMA_Agnieszka Wołkowicz