Potrzeba było dwunastu z czternastu zaplanowanych na ten rok rund, aby poznać nowego mistrza Polski w wyścigach górskich.
Po najcenniejszą koronę GSMP 2019 sięgnął Szymon Łukaszczyk, a dokonał tego już w swoim drugim pełnym sezonie startów.
Zobacz także:
W drodze po tytuł wygrał aż 9 wyścigów i 10 razy stał na podium. Po dwa ostatnie zwycięstwa sięgnął na trasie w Czarnej Górze.
Warunków, w jakich zawodnikom przyszło się mierzyć w Siennej, dawno nie oglądaliśmy w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Mocne opady deszczu połączone z mgłą ekstremalnie podniosła poziom trudności. Ciężko znaleźć kierowcę, który przez dwa wyścigowe dniu ustrzegłby się przygód. Zawodnicy dysponujący samochodami o największych mocach, na śliskim i mokrym asfalcie mieli szczególnie wymagające zadanie.
Trzeba pamiętać, że dla kierowcy z Zakopanego był to jednocześnie debiut na trasie w Siennej, a więc wypracowany wynik zasługuje na tym większe uznanie. Po pierwszym przejeździe prowadził o 1,653 sekundy nad kolegą z zespołu AMS Stopka Race & Rally Car Service, Dubai-em i o ponad 2 sekundy nad Andrzejem Szepieńcem, a więc dwoma bezpośrednimi konkurentami z klasyfikacji generalnej.
W finałowym podjeździe Łukaszczyk jeszcze mocniej podkręcił tempo i nikt już nie był w stanie zagrozić mu w sięgnięciu po zwycięstwo. Szepieniec, drugi w wynikach, stracił do lidera ponad 6,3 sekundy Trzeci na mecie, ze stratą blisko 13 sekund, był kierowca Skody Fabia WRC – Tomasz Myszkier.
Walka była niezwykle zacięta i trwała do ostatniego metra finałowego podjazdu rundy dwunastej. Szymon Łukaszczyk, na pożegnanie z Czarną Górą powiększył swój dorobek punktowy do imponujących 195 punktów, a dzięki wywalczeniu piątego zwycięstwa z rzędu, może być pewnym tytułu mistrza Polski GSMP 2019.
Kibice będą mieć jeszcze okazję, żeby świętować sukces, ponieważ kierowca Mitsubishi Lancera Evo V AMS nie zamierza zrezygnować ze startu Korczynie, na którą zapraszamy już za niewiele ponad dwa tygodnie, od 27 do 29 września.
Szymon Łukaszczyk: Wyścig Czarna Góra na zawsze zostanie w mojej pamięci. Przede wszystkim dlatego, że zapewnił nam upragniony tytuł, ale również ze względu na warunki atmosferyczne. Myślę, że wielu bardziej doświadczonych kolegów, którzy mogą się pochwalić dłuższym stażem w GSMP nie pamięta takiej pogody. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że więcej wysiłku kosztowała nas walka o utrzymanie się na śliskiej drodze, albo odnalezienie punktów hamowania w gęstej mgle, niż realna walka z czasem. Wyzwanie momentami było naprawdę ekstremalne, ale tym bardziej dziękuje chłopakom za piękną rywalizację. Nie było łatwo, zwłaszcza w niedzielę, gdy awarii uległa turbina i wydawało się, że nie pojedziemy dalej. Jedyną możliwością było zmniejszenie mocy i ograniczenie maksymalnych obrotów silnika. Rozwiązanie dało efekty, zespół spisał się na medal, a ten weekend wieńczy całą ciężką pracę dwóch ostatnich sezonów. Zabieramy z Siennej to co najcenniejsze i możemy świętować, ale to była też dla nas ogromną nauka i cenne doświadczenie. Myślami jesteśmy na wyścigu Prządki, gdzie w 2017 rozpoczęła się cała wyścigowa przygoda, więc nie może nas tam zabraknąć. Ogromne podziękowania dla wszystkich partnerów Tatra Invest, AMS Stopka Race & Rally Car Service, 4Turbo, Buchti.pl Promotion, Igloo, Miloo Lighting, TimeCare oraz iRace. Szczególnie dziękuje kibicom za gorący doping, a organizatorom oraz sędziom za cały trud w przeprowadzenie i zabezpieczenie zawodów. Mam nadzieję, że uda mi się podziękować Wam wszystkim, wynikiem wywalczonym na zakończeniu sezonu w Korczynie. Do zobaczenia!
Fot.: Grzegorz Kozera