Cztery wyczynowe Fordy GT zespołu Ford Chip Ganassi Racing gotowe do startu w rozpoczynającym się dziś wyścigu 24 godziny Le Mans. To okazja, aby uczcić 50 rocznicę wielkiego triumfu modelu, gdy zdominował on podium legendarnej imprezy.
W sobotę, 18 czerwca, punktualnie o 15.00 znany aktor, Brad Pitt, da chorągiewką sygnał do startu. Zacznie się interesująca rywalizacja o splendor i prestiż…
Zobacz także:
“Padał lekki deszcz, a niebo na Francją spowiły gęste, szare chmury, wywołując przedwczesny zmierzch”. Właśnie w takiej scenerii metę 24H Le Mans przekroczyły trzy eleganckie prototypowe pojazdy”.
Tymi słowami w 1966 roku rozpoczynała się ostatnia relacja Forda z Le Mans. Wyścig ten stał się tematem przewodnim książki A.J. Baime’a pt. „Dajmy czadu!” (ang. “Go Like Hell!”). Bruce McLaren wykrzyknął te słowa do Chrisa Amona w czasie wyścigu, który miał im przynieść dożywotnią sławę. Pół wieku po tym historycznym wydarzeniu Ford GT wraca na tor Le Mans.
Cztery wyczynowe Fordy GT teamu Ford Chip Ganassi Racing wzięły udział w ostatnią niedzielę w jazdach testowych w Le Mans. Był to debiut tych maszyn na słynnym torze.
– Pół wieku temu, w 1996 roku, na tym właśnie torze rozegrała się legendarna potyczka między Fordem a Ferrari. I teraz również oczy całego motoryzacyjnego świata zwrócone będą na Le Mans, gdzie Ford wraca by podjąć kolejne wyzwanie – przypomina Bill Ford, prezes wykonawczy, Ford Motor Company.
Konstrukcję wyczynowego GT oparto na nowym seryjnym supersamochodzie Ford GT, który jest najnowocześniejszym i najbardziej zaawansowanym technologicznie produkcyjnym modelem w historii firmy. Samochód, który wyróżnia się lekką konstrukcją, znakomitymi właściwościami aerodynamicznymi oraz technologią napędową EcoBoost, jest obecnie wizytówką możliwości amerykańskiego producenta. Pojazd został zbudowany tak, aby mógł z powodzeniem konkurować z największymi rywalami, tj. z Ferrari, Corvette, Porsche oraz Astonem Martinem, podczas morderczej długodystansowej próby na torze Le Mans.
– Tworząc nowego Forda GT chcieliśmy ponownie wprowadzić markę Ford do świata wyścigów wytrzymałościowych GT. Jesteśmy zadowoleni z poczynionych postępów. Myślę tu m.in. o zwycięstwie na torze Laguna Seca oraz drugim miejscu na pętli Spa. Z niecierpliwością oczekujemy co kolejna generacja GT pokaże na Le Mans – wyjaśnia Raj Nair, wiceprezes, Global Product Development, oraz dyrektor ds. technicznych.
W 2016 roku zespół Ford Chip Ganassi Racing wystawia dwa Fordy GT w mistrzostwach FIA World Endurance Championship (WEC) oraz dwa kolejne w serii IMSA WeatherTech SportsCar Championship. Ostatnio zespół WEC w zaledwie drugim swoim starcie zdołał zająć drugą lokatę na belgijskim torze Spa Francorchamps, dzięki czemu przed Le Mans zajmuje miejsce tuż za liderem klasyfikacji generalnej kierowców i zespołów.
Team IMSA ma za sobą cztery starty i jedno niezwykle istotne zwycięstwo Forda GT na amerykańskim torze Laguna Seca, które wywindowało zespół na trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców i zespołów biorących udział w mistrzostwach IMSA.
– Podobnie jak wszyscy w Ford Chip Ganassi Racing, jestem bardzo podekscytowany naszym udziałem w Le Mans. Szczególnie, że obchodzimy w tym roku 50 rocznicę słynnego triumfu Forda z 1966 roku. W obecnym sezonie Ford GT spisuje się znakomicie i spodziewamy się dobrego wyniku podczas Le Mans – przekonuje Chip Ganassi.
Oba Fordy GT WEC pojadą z numerami startowymi 66 i 67, a wyścigówki zespołu IMSA z numerami 68 i 69. Wybór liczb jest tu nieprzypadkowy i stanowi nawiązanie do zwycięskich lat Forda na Le Mans (1966, 1967, 1968 oraz 1969).