WYPOWIEDZI ZAWODNIKÓW PO SPORTOWYM WEEKENDZIE

sport-week1

Podczas minionego weekendu odbyło się wiele sportowych imprez z udziałem polskich kierowców. Startowali zarówno motocykliści, jak też załogi samochodowe.

Sukcesów nie brakowało. O wynikach rywalizacji można przeczytać osobno na naszej stronie. O oto, jak o swoich startach mówili zawodnicy.

sponsorenault


Zobacz relacje:

SPORT

MOTOCYKLE


 

Jakub Przygoński (Automobilklub Polski – 1. miejsce w Baja Poland w MINI John Cooper Works Rally): Cieszę się niesamowicie, bo był to bardzo trudny i ryzykowny start. Musieliśmy jechać bardzo szybko, szybciej niż do tej pory, wiedząc jak skuteczny jest tutaj Krzysztof Hołowczyc. Wszystko nam w tym rajdzie zagrało. Świetnie układała się moja współpraca z Tomem, samochód jest cały, choć na początku nie obyło się bez przygód takich, jak na przykład kapeć. Najbardziej zadowolony jestem z tego, że jechaliśmy ekstremalnie szybko, a samochód nie jest nawet draśnięty. To pokazuje, że mieliśmy nasze tempo pod kontrolą.

sport-week2

Krzysztof Hołowczyc (2. miejsce – MINI John Cooper Works Rally): Wynik jest trochę dobry, bo naprawdę dobry jest wtedy, gdy kończy się rajd o jedno miejsce wyżej. Wiem, że było to możliwe. Po drugim OS-ie mieliśmy już blisko dwie minuty przewagi i wyglądało na to, że pozostaje mi już tylko kontrolować rajd. Niestety na drugim przejeździe Drawska przypomnieliśmy sobie, że pierwszy płaci frycowe. Wjechaliśmy w wodę po prawej stronie, bo taki tor był optymalny, ale nie mogliśmy się spodziewać, że tam akurat będzie najgłębiej. Za nami też utknęło kilku zawodników. Cieszę się jednak z tego, że miałem ogromną frajdę z jazdy. Także dlatego, że cały czas mam tę dużą szybkość. Razem z Kubą Przygońskim frunęliśmy dziś po OS-ach, tnąc się na sekundy, podczas gdy reszta stawki traciła do nas po pół minuty i więcej. To pokazuje poziom naszej jazdy. Po dłuższej przerwie od razu złapałem dobre tempo na tych szybkich, płaskich partiach, ale w tych wąskich i krętych partiach odnajdywałem się sukcesywnie, z kilometra na kilometr. Z jednej strony jestem sportowcem i chciałem dziś wygrać, ale z drugiej strony cieszę się z tego, że Kuba ma ogromną szanse na zdobycie pucharu świata, bo dla Polski ma to spore znaczenie.

Martin Prokop (4.miejsce w Baja Poland – Ford Raptor RS): To był dla nas dobry rajd aż do dzisiejszego poranka. Wpadliśmy w dużą dziurę, uszkodziliśmy coś w samochodzie, przez sześć minut próbowaliśmy uruchomić silnik i w efekcie straciliśmy miejsce na podium. Szkoda, bo byłby to dla nas świetny wynik. Dodatkowo doznałem kontuzji palca i trudno mi było prowadzić, więc na dwóch finałowych oesach nie mogłem walczyć o odzyskanie pozycji. Odcinek na poligonie w Drawsku Pomorskim jest świetny, choć bardzo specyficzny. To doskonała okazja, żeby sprawdzić ustawienia samochodu i popracować nad tempem przed startem w Rajdzie Dakar.

sport-week3

Paweł Szkopek (Automobilklub Polski, Pazera Racing – Yamaha R1): To były pracowite zawody, ponieważ zgłosiłem się do startu w dwóch klasach, aby pomóc Patrykowi w robieniu jak najszybszych postępów w Superstockach 600. Niedzielny wyścig Superbike’ów był bardzo trudny, bo po uderzeniu w tylne koło przez jednego z rywali spadłem aż na 18 miejsce, ale szybko odrabiałem straty. Chciałem dokonać czegoś niemożliwego i wygrać cztery wyścigi w jeden weekend, ale w niedzielę pożyczyłem swoją Yamahę R6 Patrykowi, którego motocykl ucierpiał po sobotniej wywrotce i nie wystartowałem w drugim wyścigu Superstock 600. Trzy zwycięstwa to jednak i tak świetny wynik. Co prawda 11 lat temu wygrałem aż pięć wyścigów w jeden weekend w USA, ale nie pamiętam, czy kiedykolwiek wygrałem trzy razy w jednych zawodach mistrzostw Polski. W klasyfikacji generalnej Superbike’ów zrobiło się bardzo ciekawie, dlatego czeka nas bardzo emocjonujący finał.

Radek Brandebura (Pazera Racing): Red Bull Ring bardzo przypadł mi do gustu. Trochę zbyt asekuracyjnie rozpocząłem sobotnie zmagania i choć w drugiej połowie wyścigu byłem jednym z najszybszych zawodników na torze, to nie byłem już w stanie dogonić lidera. Najważniejsze jednak, że stanąłem na podium. W niedzielę znów było mokro, choć nie padało. Straciłem trochę czasu w pierwszym zakręcie, ale od samego początku miałem dobre tempo i ostatecznie dojechałem do mety na drugiej pozycji w Pucharze Polski i trzeciej w Alpe Adria. Wielkie podziękowania dla całego zespołu za świetną pracę przez cały weekend.

Patryk Pazera (Pazera Racing – Yamaha R6): Liczyliśmy w Austrii na zdecydowanie więcej jeśli chodzi o wynik, ale mimo wszystko bardzo dużo się w ten weekend nauczyłem. Jazda razem w Pawłem była dla mnie bardzo cenną lekcją, z której wyciągnąłem wiele wniosków już podczas treningów i chciałem wcielić je w życie podczas wyścigów. Niestety w sobotę przewróciłem się na mokrej nawierzchni, ale dzięki Pawłowi mogłem wystartować w niedzielę na pożyczonej od niego R6-ce. Po porannych opadach deszczu tor przesychał i dobór odpowiednich opon był bardzo trudny. Postawiliśmy na ogumienie typu „wet”, ale niestety w drugiej połowie wyścigu było już na nie zbyt sucho i utrzymanie się w siodle nie było łatwe. Tak czy inaczej lekcje wyniesione z tego weekendu z pewnością zaprocentują w przyszłości.

sport-week4

Adrian Pasek (Wójcik Racing Team): To była moja pierwsza wizyta na Red Bull Ringu, ale szybko nauczyłem się toru i choć moi główni rywale już tutaj jeździli, to jednak już w treningach miałem konkurencyjne tempo. Sobota poszła nieźle, ale zmieniliśmy kilka drobiazgów w motocyklu przed niedzielnym wyścigiem, dzięki czemu mogłem jeszcze bardziej podkręcić tempo. Walczyliśmy o zwycięstwo do samej mety, a ostatnie kółko było bardzo widowiskowe, ale na ostatnich metrach kontrolowałem sytuację. To moje pierwsze zwycięstwo na Yamasze R1, nie tylko w mistrzostwach Polski, ale od razu także w Alpe Adria, a do tego pierwsza wygrana w barwach Wójcik Racing Teamu, dlatego bardzo dziękuję całej ekipie za ogromne wsparcie, a kibicom za gorący doping.

Grzegorz Wójcik (szef zespołu Wójcik Racing Team): To był dla nas kolejny ekscytujący weekend. Adrian wywalczył w niedzielę kapitalne zwycięstwo nie tylko w mistrzostwach Polski, ale także w Alpe Adria, a z dobrej strony pokazał się również Kamil Krzemień. Marek Szkopek miał w sobotę pecha, ale dzięki drugiemu miejscu w niedzielę nadal prowadzi w tabeli mistrzostw Polski Superbike’ów z przewagą dwudziestu punktów, dlatego czeka nas ciekawa walka o tytuł do samego końca. W dobrym stylu w naszych barwach zadebiutowali także Damian Ołdakowski i Artur Wielebski, podczas gdy kolejne solidne wyścigi zaliczyli Sebastian Zieliński i Paweł Górka. Dziękuję całemu zespołowi za świetną pracę, tym bardziej, że po sobotnich przygodach nasi mechanicy naprawdę mieli co robić! Teraz przygotowujemy się już do debiutu naszego drugiego zespołu w MŚ FIM EWC i startu obu ekip w Bol d’Or, ale nie możemy także doczekać się październikowego finału mistrzostw Polski na Oschersleben.

sport-week6

Szymon Ładniak (Renault Clio Cup): W ten weekend po raz pierwszy podczas moich startów w wyścigach miałem okazję ścigać się w deszczu. To dla mnie bardzo cenne doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Podczas sobotniego wyścigu z powodu deszczu widoczność była niemal zerowa. Mimo to, udało mi się wywalczyć dziesiąte miejsce i trzecie w kategorii Rookie, z czego jestem bardzo zadowolony. W niedzielę warunki były tylko nieznacznie lepsze, ale spadła nieco temperatura. Zaraz po starcie dostałem się w tzw. kleszcze i nie utrzymałem mojej pozycji startowej. Metę minąłem jako siedemnasty i pozostał lekki niedosyt, ale z tego weekendu zebrałem sporo doświadczeń i wyciągnąłem wiele wniosków na przyszłość. Chciałbym podziękować moim sponsorom, którymi w tym sezonie są: Lubelski Węgiel „Bogdanka”, Lubelskie Smakuj życie, Dom na Podwalu i Virtual Telecom. A także mojemu Tacie i trenerowi Kubie, bez pomocy których nie byłoby mnie w tym sporcie.

sport-week5

Marcin Słobodzian (Subaru Poland Rally Team – Subaru Impreza STI): Nie dane nam było potrenować na Rajdzie Warmińskie Szutry, bo musieliśmy wycofać się już po pierwszym odcinku specjalnym z powodu problemów z przeniesieniem napędu. Bardzo żałuję, że tym razem nie udało się dojechać do mety, ale czasem takie są rajdy. Na szczęście po naprawieniu auta organizator pozwolił nam powrócić na trasę imprezy w roli samochodu funkcyjnego „000”. Dzięki temu mogliśmy trochę więcej pojeździć po szutrze. Przed nami litewski Rajd Elektrenai, na który jedziemy właściwie prosto z tej imprezy.

rallycr-4-1

Tomasz Kuchar (MPRC SuperCars – Peugeota 208 RX): Nie wiem co się wydarzyło na początku finałowego wyścigu. Moi rywale chyba uwikłali się w walkę, a ja mogłem ich wyprzedzić po atomowym starcie. Można powiedzieć, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Wczoraj nie spodziewałem się, że uda mi się wygrać w finale, zresztą nie spodziewałem się nawet tak dobrej pozycji startowej do ostatniego biegu. Po objęciu prowadzenia można powiedzieć, że było już dość łatwo. Jeszcze nie patrzyłem na punkty, jednak niezależnie od tego, kiedy zdobędziemy tytuł, to i tak pojawimy się podczas dwóch ostatnich rund, bo jeździmy nie tylko dla siebie, ale także dla wszystkich naszych kibiców.

rallycr-4-2

Paweł Melon (MPRC SuperNational – BMW E46 M3): Nasz zespół spisał się fantastycznie, przez co moje BMW było konkurencyjne i szybkie. Nie sądziłem, że będzie to możliwe, jednak lepiej jeździ nam się po nitce toru bez szykany i mam nadzieję, że w Słomczynie znów będziemy na szczycie. Szkoda, że Radek Raczkowski odpadł po awarii, gdyż on też jeździ w naszym zespole i wiem, że ekipa równie mocno przykładała się do obsługi obu samochodów. Poza tym wolę walkę bok w bok niż zwycięstwa z powodu awarii rywala. Przyjeżdżamy tutaj po to, aby pokazać swoje możliwości na torze.

rallycr-4-3

Łukasz Światowski (MPRC RWD Cup – BMW): Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, zwłaszcza że udało mi się wygrać wszystkie cztery kwalifikacje oraz półfinały i finał, więc plan został wykonany w 150 procentach. Przed Słomczynem postaram się popracować nad startami, gdyż jeszcze nie są one idealne. Ogólne tempo jest jednak w porządku i chciałbym je utrzymać podczas kolejnych zawodów.

karkosik-1

Alex Karkosik (szósta pozycja w klasyfikacji generalnej Euroformuły Open): Jestem rozczarowany, bo w sobotę podium było na wyciągnięcie ręki, ale wyprzedzanie na tym torze było bardzo trudne. Co więcej na finiszu musiałem nie tylko atakować, ale także bronić się przed moim zespołowym kolegą. Jeszcze większego pecha mieliśmy w niedzielę, podczas której mocno spowolniły mnie problemy z hamulcami. Mimo wszystko byliśmy bardzo blisko piątego miejsca więc staram się skupiać na pozytywach i nie mogę już doczekać się Monzy, gdzie chciałbym znów walczyć o czołowe pozycje. Najpierw czeka mnie Verva Street Racing, gdzie poprowadzę zupełnie nowe dla mnie auto, które testowałem ostatnio w Barcelonie. Nie mogę doczekać się wyjazdu do Krakowa oraz spotkania z polskimi kibicami. Dziękuję również wszystkim rodakom, którzy odwiedzili nas i dopingowali na Silverstone.

Baja_Poland-li1

Radosław Lindner (Kingsquad Lindner Bros): Trudno opisać, jak bardzo cieszę się z tej wygranej. Jestem szczęśliwy nie tylko z powodu zdobytych punktów i zwiększenia szans na wygraną całego sezonu, ale dlatego też, że puchar Baja Poland trafia w moje ręce i czwarty rok z rzędu pozostaje we władaniu Lindnerów. Nie było łatwo go zdobyć. Do prologów zawsze podchodzę na luzie. Nie przejąłem się szóstym miejscem, bo wiedziałem, że jeszcze dużo kilometrów przed nami. Patrząc teraz na wyniki i wiedząc, że zaważyły sekundy, mogę mówić o dużym szczęściu. Prawie przez cały rajd jechałem w strachu o sprzęgło, które musiałem reanimować już po prologu. Na szczęście wytrzymało do końca. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mi kibicowali i wierzyli we mnie. Dało mi to niesamowitego kopa i gdyby nie oni, nie wygrałbym. Mam nadzieję, że pozostaną ze mną do ostatniej rundy, która już za miesiąc. Tam wszystko się wyjaśni.

Fot.: zespoły oraz M. Banaś, Maciej Niechwiadowicz i Anna Dązbłaż