Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się niedawno projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw.
Przewiduje on zmiany zasad przeprowadzania badań technicznych pojazdów.
Zobacz relacje:
Głosy branży motoryzacyjnej mogą zostać wkrótce wysłuchane, a zobowiązania wobec Unii Europejskiej spełnione. To, że system okresowych badań technicznych nie funkcjonuje tak jak należy wiemy nie od dziś i od wielu lat sytuacja nie ulegała poprawie, choć podejmowano próby. Ostatnia spełzła na niczym pod koniec 2018 roku.
– Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych było jednym z podmiotów działających w zespole roboczym, który opracował kilka lat temu 22 tezy dotyczące sugerowanych zmian w systemie badań technicznych pojazdów i nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów. Wiele z tych tez nie zostało jak dotąd zawartych w przepisach prawa, co punktowała Najwyższa Izba Kontroli, wskazując na konieczność rozszerzenia obowiązku kontroli i kalibracji urządzeń kontrolno- pomiarowych czy przywrócenia obowiązku szkoleń okresowych dla diagnostów – mówi Alfred Franke, Prezes SDCM.
Póki co system kuleje, po drogach porusza się wiele pojazdów bez przeglądu, a fakt, że od 16 lat opłata za przeprowadzone badanie techniczne nie uległa zmianie powoduje, że część diagnostów patrzy przez palce na zauważone podczas badania „niedociągnięcia”. Sytuację tę ma poprawić przewidziany w najnowszym projekcie obowiązek fotografowania obecności pojazdu na badaniach technicznych i przechowywania tej dokumentacji przez okres pięciu lat od dnia przeprowadzenia badania.
Konieczna będzie dokumentacja fotograficzna całej bryły pojazdu z dwóch przekątnych z przodu i z tyłu oraz wskazanie drogomierza w dniu przeprowadzenia badania technicznego. Takie rozwiązanie pozwoli na identyfikację i weryfikację, czy dany pojazd faktycznie został poddany badaniu technicznemu. Zdjęcia mają być dowodem. To pewne obciążenie dla stacji SKP, ale z drugiej strony jest to bardzo dobry krok w stronę uzdrowienia systemu badań technicznych.
Nadzór
Ostatni projekt zmian w zakresie SKP wzbudził ożywione dyskusje i finalnie nie został wprowadzony w życie między innymi, dlatego że proponował odebranie nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów starostom i przekazanie go Transportowemu Dozorowi Technicznemu. Obecny projekt zakłada pozostawienie starostom nadzoru nad przedsiębiorcami prowadzącymi stacje kontroli pojazdów z kolei nadzór nad diagnostami będzie należał do TDT.
Z TDT do Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) przejdzie uprawnienie w zakresie egzaminowania kandydatów na diagnostów. W ramach nowych rozwiązań starosta, zgodnie z właściwością, będzie co najmniej raz w roku, przeprowadzał kontrole okresowe sprawdzające przedsiębiorców i inne podmioty prowadzące stacje kontroli pojazdów w zakresie zgodności z wymaganiami, w tym prawidłowości prowadzenia wymaganej dokumentacji.
Może także wszczynać doraźne kontrole stacji kontroli pojazdów. Co ważne kontrole będą przeprowadzane przez osoby z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem i odpowiednio przeszkolone. Z kolei TDT będzie mógł przeprowadzać kontrole doraźne na losowo wybranej stacji kontroli pojazdów.
Przedstawiciele TDT będą mogli przeprowadzać także między innymi kontrolę i weryfikację wyników wybranych losowo badań technicznych przeprowadzonych w stacji kontroli pojazdów przy użyciu wymaganego wyposażenia kontrolno- pomiarowego w okresie 3 miesięcy poprzedzających kontrolę. Planowane większe konsekwencje to także zawieszenie w rejestrze diagnostów czy też cofnięcie świadectwa kompetencji diagnosty w przypadku poważniejszych naruszeń.
Przykładem może tu być wydanie zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu niezgodnego ze stanem faktycznym lub dokonanie wpisu w dowodzie rejestracyjnym albo pozwoleniu czasowym niezgodnego ze stanem faktycznym. Ma to motywować diagnostów do rzetelnego i skrupulatnego przeprowadzania badań.
Ważne z punktu widzenia kierowców
Istotnym dla kierowców jest to, że projekt ustawy wprowadza opłatę za przeprowadzenie badania technicznego po terminie wpisanym w dowodzie rejestracyjnym. Jeżeli termin przekroczy 30 dni po wyznaczonej dacie, to spóźnialski zapłaci podwójnie. Z kolei kierowca który zmuszony byłby pojawić się na SKP nie wcześniej niż 30 dni przed wyznaczonym terminem, (np. z uwagi na wyjazd) nie stracił brakujących do niego dni, a nowy termin badania zostałby wyznaczony rok po poprzednio wyznaczonym.
– Zmian jest oczywiście więcej i obecnie projekt poddany jest konsultacjom publicznym, podczas których będziemy mieli możliwość zgłosić swoje uwagi. Jednak wstępna analiza projektu dokonana na gorąco na dzień po jego ogłoszeniu pozwala sądzić, że może on poprawić system okresowych badań technicznych – mówi Alfred Franke.
Projekt przewiduje, że przepisy nowelizacji prawa o ruchu drogowym wejdą w życie już 1 stycznia 2021 r. Zostanie on poddany pod dyskusję podczas specjalnej sesji poświęconej SKP podczas XV Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego, który odbędzie się online w dniach 17-18 listopada.