W sobotę, 27 września o godzinie 16, wszystko będzie już jasne. O tej godzinie zakończy się ostatni wyścig tegorocznej odsłony Volkswagen Castrol Cup.
Podczas finałowej rundy, która zostanie rozegrana na Torze Poznań, dowiemy się czy w pucharze zwycięży Robertas Kupcikas czy może Jeffrey Kruger.
Zobacz także:
 :
Będziemy znali także trzeciego kierowcę sezonu. Czy zostanie nim Polak? Największe szanse ma Janek Kisiel, który jest obecnie trzeci w punktacji. Oprócz niego szanse na walkę o najniższy stopień podium zachowali jeszcze Marcus Fluch, Jonas Gelzinis i Maciej Steinhof. Gorąca atmosfera finału zostanie jeszcze dodatkowo podgrzana przez udział znakomitych gości i wyjątkowego kierowcy VIP. Tym drugim, będzie kolejny, po Svenie Hannawaldzie, zimowy mistrz olimpijski – Zbigniew Bródka.
Mistrzowski tytuł zdobędzie jeden z dwójki Robertas Kupcikas – Jeffrey Kruger. Ten pierwszy ma zdecydowanie łatwiejsze zadanie niż drugi. Na koncie litewskiego zawodnika widnieje liczba 508 punktów, podczas gdy rewelacja sezonu – Jeffrey Kruger – w 12 dotychczasowych wyścigach zdobył 436 punktów. Przypomnijmy, że sprawa tytułu nadal jest otwarta, bo w jednej rundzie pucharu można zdobyć 100 punktów.
Otwarta jest także kwestia trzeciego miejsca. Aktualnie na tej pozycji w tabeli plasuje się Jan Kisiel, który wywalczył do tej pory 372 punkty. Najgroźniejszym konkurentem do upragnionego miejsca na podium z pewnością jest Marcus Fluch, tracący zaledwie 4 punkty. Do walki Szweda z Polakiem mogą się także włączyć Litwin Jonas Gelzinis i kolejny Polak Maciej Steinhof.
Jerzy Dudek, który w ubiegłym sezonie startował jako kierowca VIP, w tym roku jest już regularnym, pełnoprawnym uczestnikiem Volkswagen Castrol Cup. Dla byłego bramkarza Realu Madryt i reprezentacji Polski oraz ambasadora marki Castrol, kończący się sezon był pierwszym rokiem walki o punkty w pucharze. Dudek już dobrze poznał wyścigowego Golfa GTI, w 12 dotychczas rozegranych wyścigach sezonu wywalczył w sumie 113 punktów.
Przypomnijmy, że czołowi zawodnicy VWCC mogą liczyć na atrakcyjne nagrody – pula do podziału we wszystkich siedmiu rundach to aż 56 tys. euro.
W ramach programu wymiany zawodników między seriami wyścigowymi Volkswagena, gościnny start w finałowej rundzie zaliczy triumfator tegorocznego pucharu Volkswagena Scirocco, pochodzący z RPA, Jordan Lee Pepper. Kolejnym z gości będzie Karol Basz, wielokrotny kartingowy mistrz Polski i tegoroczny zwycięzca prestiżowej kartingowej serii WSK Champions Cup. W Poznaniu, za kierownicą usiądzie także Krzysztof Oleksowicz – założyciel grupy Inter Cars i kierowca rajdowy.
POWIEDZIELI
Robertas Kupcikas: Przed finałem nie czuję żadnej presji. Czuję przyjemność, bo takie właśnie dla mnie są wyścigi. Sportowa jazda sprawia mi ogromną frajdę, więc dzięki temu nie czuję presji za kierownicą. Nie wynika to z mojej przewagi w punktacji. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że w wyścigach wiele może się wydarzyć, ale nie mam zamiaru jechać wolniej z tego powodu. Chcę pokazać dobrą i szybką jazdę w obu ostatnich wyścigach.
Jan Kisiel: Znacznie lepiej byłoby skończyć sezon na drugim miejscu zamiast na trzecim. W Poznaniu na pewno dam z siebie wszystko, nie patrzę na punktację, liczy się po prostu czysta i szybka jazda. Jeffrey jest bardzo szybkim kierowcą, dlatego też, nawet jeśli wygram oba wyścigi to różnica między nami może być trudna do odrobienia. W tym sezonie w kwalifikacjach na tym torze ja, Robertas i Marcus zmieściliśmy się w 0,1 s, więc rywalizacja na pewno będzie zacięta, zwłaszcza że również Maciek Steinhof, Jeffrey Kruger i Paweł Krężelok są szybcy w Poznaniu. To będzie jedna z najtrudniejszych rund w sezonie, jeśli nie najtrudniejsza.
Jeffrey Kruger: Zdecydowanie chciałbym pokonać Robertasa. Jego przewaga jest spora, ale to są wyścigi, tu wiele może się zdarzyć, więc na pewno będę bardzo mocno naciskać dopóki nie zobaczę flagi w biało-czarną szachownicę. Jednocześnie będę pamiętał o tym, że chcę utrzymać za mną Janka Kisiela, który jest bardzo szybkim kierowcą, szczególnie na torze w Poznaniu.
Maciek Steinhof: Ostatnie dwa wyścigi nie były dla mnie udane. Prawdopodobnie odnaleźliśmy problem, który leżał po stronie samochodu. Teraz koncertuje się na tym, by w Poznaniu walczyć o jak najlepsze pozycje. Niestety w tym roku brakuje mi sportowego szczęścia. Przez konkurentów, którzy w Poznaniu i na Słowacji uderzali w mój samochód walka o najwyższe miejsce jest prawie niemożliwa. Taki jest jednak sport i trzeba walczyć do końca. Dlatego teraz nie koncentruje się na walce o miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu, tylko na pozytywnym zakończeniu zmagań.
Jordan Lee Pepper: Podczas rundy w Poznaniu oczywiście chciałbym wygrać, ale jestem realistą. Nie znam pucharowego Golfa, ani toru w Poznaniu. Dlatego będę bardzo zadowolony, jeśli uda mi się ukończyć wyścigi na podium lub w czołowej piątce. To będzie mój pierwszy start na Torze Poznań, ale mam zamiar dobrze się do niego przygotować. Już nie mogę się doczekać kiedy usiądę za kierownicą pucharowego Golfa. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy umożliwili mi ten start.
Marcus Fluch: Bardzo lubię Tor Poznań, który pasuje do mojego stylu jazdy. Wiem także, że Janek jest bardzo szybki na tym torze, więc liczę na emocjonującą walkę do samego końca. Z presją, jaka towarzyszy nam przed finałem będę sobie radził tak jak zawsze. Zrelaksuję się, a potem będę robił swoje zachowując optymizm.
Gosia Rdest: Bardzo się cieszę, że finałowa runda Volkswagen Castrol Cup odbywa się na torze w Poznaniu. Miło będzie wrócić tu znowu, bo warto przypomnieć, że trzecia eliminacja pucharu także była rozgrywana na tym, można powiedzieć domowym obiekcie. Sezon minął bardzo szybko i aż trudno uwierzyć, że za nami aż dwanaście wyścigów za kierownicą VW Golfa. Po raz pierwszy ścigałam się w samochodem turystycznym i muszę przyznać, że wiele się nauczyłam podczas występów na sześciu zupełnie różnych torach. W Poznaniu dam z siebie wszystko żeby zdobyć kolejne punkty i mam nadzieję, że ten weekend będzie dla mnie szczęśliwy. Wspierają mnie firmy: Castrol Polska, EMKA S.A. i EMKA TRANS oraz Chrono Online – dystrybutor zegarków Epos.
Karol Basz: Start w ostatniej rundzie sezonu na pewno nie będzie łatwy, gdyż wszyscy zawodnicy mają już doskonale opanowane samochody, a ja dopiero będę uczył się jazdy wyścigowym Golfem. Znam Tor Poznań, więc dzięki debiut na pewno będzie temu łatwiejszy. Celem na ten weekend będzie bezbłędna jazda i zdobywanie kolejnych doświadczeń. Oczywiście chciałbym wypaść jak najlepiej, jednak wynik będzie miał drugorzędne znaczenie.