W dniach 21-22 czerwca na torze w Poznaniu odbędzie się czwarta runda pucharu Volkswagen Castrol Cup. Będzie to druga wizyta pucharowych Golfów na polskim torze w tym sezonie.
W stawce 26 zawodników znajdą się kierowcy z 8 krajów. Wśród nich gościnnie wystartują kierowcy VIP: Jerzy Dudek – jeden z najbardziej utytułowanych polskich piłkarzy, który niedawno dołączył do klubu wybitnego reprezentanta Polski, dalej – Przemysław Saleta – Mistrz Świata i Mistrz Europy w kickboxingu oraz Jacek Jurecki – dyrektor serwisu motoryzacja.interia.pl.
Zobacz także:
SPORT
VOLKSWAGEN CASTROL CUP 2013
Podczas weekendu na torze w Poznaniu kibice będą mogli podziwiać także m. in. wyścigi serii Porsche GT3 CCCE. Tor Poznań został oficjalnie otwarty w 1977 roku. Długość jednego okrążenia wynosi 4 083 m, a najdłuższa prosta 560 m. Tor posiada łącznie 14 zakrętów (w tym 5 lewych i 9 prawych), a jego rekordzistą jest Thomas Kostka (Czechy), który 29 maja 2011 roku pokonał jedno jego okrążenie w czasie 1.24,01 minuty.
Jerzy Dudek będzie chciał poprawić wynik ze swojego pierwszego startu w Volkswagen Castrol Cup. Podczas jednego z wyścigów rozpoczynającej sezon eliminacji (rozgrywanej także w Poznaniu) były bramkarz reprezentacji Polski zajął 13. miejsce.
Przemysław Saleta stoi przed nieco trudniejszym zadaniem – to będzie jego debiut w wyścigach za kierownicą samochodu. Znany kick-bokser i bokser ma za to spore doświadczenie w startach jednośladami.
Przed rozpoczęciem rywalizacji w Poznaniu powiedzieli:
Klaudia Podkalicka (otoMoto Team): Powrót na dobrze znany mi tor powinien mi pomóc, ale trzeba pamiętać, że wszyscy zawodnicy już się na nim ścigali i również mają na nim zdobyte doświadczenie. Chciałabym zacząć przekraczać moje granice, których wyznacznikiem były poprzednie wyścigi. Do osiągania coraz lepszych wyników potrzebny jest czas, a być może mój moment „przełamania” nadejdzie już w Poznaniu. Cały czas zauważam progres w swojej jeździe, walce z innymi oraz wytrzymywaniu presji. Mam przed sobą kolejny weekend, w którym muszę jak najlepiej wykonać swoją pracę i nie sposób przewidzieć o jakie pozycje będę walczyć.
Mateusz Lisowski (otoMoto Team): Po trudnym weekendzie w Brnie z radością wracam do Poznania na tor, gdzie tak dobrze poszło mi na początku sezonu. Oczywiście dobra znajomość jego nitki przez niemal wszystkich moich rywali powinna wyrównywać szanse, ale mam kilka asów w rękawie. Z pewnością pomoże mi moja umiejętność walki z innymi kierowcami. Uwielbiam wyprzedzać, blokować, dobrze czuję się w tłoku i nigdy nie miałem problemów z przepychaniem się do przodu.
Adam Rzepecki (Basenhurt A&T Racing Team): Tym razem strategia jest prosta. Zając wysokie miejsce na mecie. Tor Poznań to mój domowy obiekt, który znam bardzo dobrze. Jedynym problemem, który widzę na najbliższy weekend są tylko „słabi” zawodnicy, którzy nadrabiają swoje braki kozackim zachowaniem na torze. Myślę, że uda się uniknąć problemów z nimi. Mam nadzieję, że dojadę do mety na najlepszym z możliwych miejsc. Ukończenie wyścigu w tak wymagającej serii już jest dużym osiągnięciem, reszta to dodatki powodujące wielką radość. Zbyszek Szwagierczak, który jest moim trenerem, jest jak najlepszej myśli przed 4 rundą VWCC. W końcu jak każdy trener musi dbać o posadę, a więc wyniki muszą zacząć się pojawiać, tak jak było w Brnie. Teraz czekamy do soboty popołudnia, kiedy wszystko będzie jasne.
Marek Rzepecki: Adam to utalentowany kierowca i nie jest to tylko moja opinia. Nie zajmuje jeszcze miejsc na podium, ale na to jest jeszcze czas. Ważne jest to, że cały czas się rozwija i ciężko pracuje. Właśnie dostał zaproszenie od jednego z zagranicznych teamów, aby wystartował za 2 tygodnie w wyścigu na torze Oschersleben. Pojedzie tam naszym Clio Cup, a szefowie teamu zamierzają obserwować jego poczynania. To miłe, kiedy ktoś dostrzega zawodnika z tak motosportowi egzotycznego kraju jak Polska.
Maciek Steinhof (Atlas Racing Team): Cieszę się, że wróciliśmy do Poznania. Lubię ten tor i fajnie, że znowu pokażemy się naszej publiczności. Jestem bardzo zmotywowany. Wiadomo jest to półmetek sezonu i każdy da z siebie wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Spodziewam się twardej, sportowej walki. Wiele będzie zależało od opon i taktyki, szczególnie przy takim upale. Fajnie byłoby zająć miejsce w na podium. W poprzednich rundach było blisko, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Być może właśnie teraz, Tor Poznań przyniesie nam szczęście.
Martin Wirkijowski: Na ostatnim wyścigu w Brnie mój wynik nie był idealny. Spadłem na 9 miejsce w ogólnej klasyfikacji sezonu. Niestety w pierwszym wyścigu przebiłem oponę i w drugim wyścigu wystartowałem jako jeden z ostatnich zawodników, co przekreśliło szansę na zdobycie wysokiego miejsca na mecie. Myślę, że pomimo to wiele się nauczyłem. Chciałbym to doświadczenie wykorzystać w następnym wyścigu i ukończyć go w czołówce. Są to dla mnie pierwsze samochodowe mistrzostwa, dlatego nie zaprzeczam, że brakuje mi jeszcze doświadczenia w ustawianiu ciśnienia w oponach, jak również nie znam tras po których jeździmy. W nadchodzącym wyścigu w Poznaniu pokładam duże nadzieje, chociażby dlatego, że znam już trasę. Wcześniej jeździłem wiele gokartami, dlatego lubię trasy kręte i wąskie, a Poznań swoją charakterystyką takie trasy przypomina. Konkurencja jest bardzo mocna, ale wszyscy walczymy fair. W kolejnym wyścigu moim celem jest ukończenie go w pierwszej 10. najlepszych kierowców i zebranie jak największej ilości punktów.
Herman Berger: Volkswagen Castrol Cup to puchar, który mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Organizacja stoi na światowym poziomie, zawodnicy są bardzo szybcy, a walka na torze jest twarda, ale w granicach fair play. W poprzednich wyścigach stoczyłem mnóstwo ciekawych pojedynków i właśnie za to kocham ten sport. Z drugiej strony nie jest dla mnie łatwo nawiązywać walkę, na całkowicie nowych torach. Z aren zmagań jeździłem tylko na Red Bull Ring. Sprawia to, że muszę maksymalnie koncentrować się podczas treningów, aby jak najlepiej poznać tor i móc z powodzeniem walczyć w wyścigach. Ciągle uczę się także zachowania mojego pucharowego Golfa na naszych wyścigowych oponach Hankook. Podsumowując te wszystkie fakty mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z mojego miejsca w klasyfikacji generalnej tym bardziej, że od miejsca piątego czy szóstego nie dzieli mnie tak wiele punktów. Z niecierpliwością czekam na wyścigi w Poznaniu. To pierwszy raz w tym sezonie, gdy wystartuję na torze, który już poznałem, dlatego liczę na miejsca w pierwszej dziesiątce, które dadzą mi kolejne punkty do klasyfikacji!
Michał Słomian: Stwierdzenie, iż szczęście w tym sezonie mi nie dopisuje, byłoby lekkim niedopowiedzeniem… Przystępując do rywalizacji celowałem w podium, ale na sześć dotychczasowych wyścigów, ukończyłem tylko trzy, w tym te rozegrane na Słowacji, gdzie co prawda dojechałem do mety, jednak z wynikami zdecydowanie poniżej oczekiwań – było to poniekąd konsekwencją wypadku, który wydarzył się podczas otwierającego sezon weekendu wyścigowego w Poznaniu. W efekcie w klasyfikacji generalnej jestem obecnie poza pierwszą dziesiątką i przede mną ciężka walka o poprawę pozycji. Najbliższa eliminacja, podobnie jak i ostatnia w sezonie, zostaną rozegrane w Poznaniu. To tor bardzo dobrze znany każdemu polskiemu kierowcy, bardzo przyjemny do jazdy, ze „starą” charakterystyką, a ja nie przepadam za nowoczesnymi torami. Traktuję to jako dobrą kartę na rozpoczynającą się drugą połowę roku i liczę, że szczęście się wreszcie do mnie uśmiechnie, pozwalając mi walczyć o czołowe pozycje w kolejnych wyścigach.
Mateusz Tyszkiewicz: Nie mogę się już doczekać kolejnej rundy Volkswagen Castrol Cup, która odbędzie się na torze Poznań. Ten weekend wyścigowy będzie bardzo emocjonujący. Jest to półmetek sezonu. Wszyscy zawodnicy już czują samochód i będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Tor jest bardzo ciekawy. Jest kilka miejsc, w których można dużo stracić i dużo zyskać. Zakręty są zdradliwe i techniczne. Dla mnie ta rudna będzie tym ważniejsza, że będziemy na tym torze po raz drugi w tym sezonie. Do tej pory każdy tor był dla mnie nowością. Nie znaczy to, że będzie prościej, ponieważ jest to tor, który jest znany wszystkim zawodnikom, ale będzie to dla mnie dużo bardziej komfortowa sytuacja, ponieważ nie będę musiał się go uczyć na treningach. Niestety do tej pory wyścigi układały się bardzo pechowo. Połowy nie udało się ukończyć. Przebita opona bądź kontakt z innymi zawodnikami pozbawiał mnie szansy dojechania do mety, co ma odzwierciedlenie w klasyfikacji generalnej sezonu. Patrząc na swój czas, gdy pierwszy raz wyjadę na nowy tor, a czas jaki zrobię w kwalifikacjach i później w wyścigach, obserwuje jak duża jest poprawa, co optymistycznie nastawia do dalszej walki. Mam nadzieję, że w drugiej połowie sezonu szczęście się do mnie uśmiechnie i w każdym wyścigu będę dojeżdżał do mety, co na pewno będzie miało przełożenie na wyniki, a co ważniejsze będę miał więcej przejechanych okrążeń co w obecnej sytuacji jest dla mnie najważniejsze.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.