Całkowita droga hamowania wraz z czasem reakcji przy prędkości 60 km/h wynosi około 50 metrów. W trudnych warunkach pogodowych, przy oblodzeniu nawierzchni lub opadach śniegu może wydłużyć się kilkakrotnie.
Uderzenie w pieszego przy takiej prędkości to jak wypchnięcie go z piątego piętra budynku.
Zobacz także:
– Kierowcy nie mają świadomości, że pieszy uderzony przez samochód jadący z prędkością 60 km/h ma niewielkie szanse na przeżycie. Analogia do skoku z budynku świetnie obrazuje poziom zagrożenia życia. Wiele pojazdów nawet w centrach miast porusza się z większą prędkością bez względu na porę roku i dozwolone limity prędkości – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Oblodzenie nawierzchni lub zalegający śnieg znacznie wydłużają drogę hamowania. Przy prędkości 100 km/h droga zatrzymania może wynieść ponad 400 metrów. Z tego powodu zimą należy zwiększyć odległość od poprzedzającego pojazdu. Niezachowanie odpowiednich odstępów może doprowadzić do karambolu.
Takie zdarzenia są szczególnie niebezpieczne przy dużych prędkościach na autostradach czy drogach szybkiego ruchu, ale mają miejsce także w warunkach miejskich, np. na światłach. Wtedy zwykle mamy do czynienia tylko z uszkodzeniami samochodów, ale dostosowanie odstępu i prędkości do warunków pogodowych pozwoliłoby uniknąć kolizji.
Znaczący wpływ na długość drogi hamowania mają opony.
– Po pierwsze należy korzystać z zimowych opon. Zastosowana w nich mieszanka zwiększa przyczepność w niskich temperaturach. Po drugie istotny jest stan bieżnika. Zimowa opona ze startym bieżnikiem będzie reagowała na śliskiej nawierzchni podobnie do letniej – radzą trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
POŚLIZG?! CO ROBIĆ?!
Wielu kierowców sądzi, że nigdy nie przydarzy im się poślizg, bo przecież jeżdżą ostrożnie lub są po prostu świetnymi kierowcami. Jednak rzeczywistość może ich zaskoczyć. Lepiej wiedzieć, jak wyjść z poślizgu. Najlepiej byłoby przećwiczyć manewry w bezpiecznych warunkach, ale warto zacząć od wiedzy teoretycznej.
– W czasie ćwiczeń na płycie poślizgowej nawet najbardziej pewni siebie kierowcy przeżywają chwile zwątpienia w swoje umiejętności. Zwykle dopiero po kilkakrotnym powtórzeniu ćwiczenia są w stanie opanować auto – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Zimowe warunki atmosferyczne podnoszą znacznie ryzyko poślizgu. Zalegający na drogach śnieg lub nawet cienka warstwa lodu na powierzchni jezdni może przyczynić się do utraty przyczepności przez pojazd. Prowadzący samochody mają do czynienia z dwoma podstawowymi rodzajami poślizgu: nadsterowność, gdy tylne koła samochodu tracą przyczepność, oraz podsterowność, która występuje w czasie skrętu, kiedy tracą przyczepność przednie koła.
– W przypadku gdy tylne koła tracą przyczepność, należy wykonać kierownicą kontrę w celu naprowadzenia samochodu na prawidłowy tor jazdy. Nie należy naciskać na hamulec, gdyż spowoduje to pogłębienie się nadsterowności – radzą trenerzy. W sytuacji poślizgu przednich kół należy zdjąć nogę z gazu, zmniejszyć wykonywany wcześniej skręt kierownicą i delikatnie wykonać go ponownie. Zdjęcie nogi z gazu spowoduje dociążenie kół przednich i zmniejszenie prędkości, zaś redukcja kąta skrętu powinna spowodować odzyskanie przyczepności i korektę toru jazdy – wyjaśniają trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Zachowania kierowców, które mogą przyczynić się do poślizgu to nadmierna prędkość, gwałtowne manewry czy zbyt późne i gwałtowne hamowanie.
– Radzimy kierowcom, aby szczególnie uważać przy zjeździe z głównej drogi. Często boczne drogi nie są tak dobrze odśnieżone jak drogi główne. Poza tym istotny jest także rodzaj nawierzchni. Trzeba znacznie ostrożniej poruszać się po nawierzchniach wykonanych na przykład z kostki cementowej – dodają trenerzy.