Do 2050 roku, ilość ładunków przewiezionych po drogach ma być nawet trzy razy większa niż dotychczas. To właśnie branża transportowa jest jedną z tych, która rozwija się najszybciej w Polsce i Europie.
Przewidywania są takie, że w najbliższych latach nadal popyt na te usługi będzie rósł średnio o 3,5 proc. rocznie.
Zobacz relacje:
Jednak, aby przedsiębiorcy mogli w pełni wykorzystywać swój potencjał, potrzebują nowych rozwiązań. Automatyzacja branży, optymalizacja tras, dzielenie się ciężarówkami oraz stały dostęp do magazynów są niezbędne do tego, by mówić o lepszej wydajności transportu drogowego. A wydajność ma wpływ nie tylko na obniżenie kosztów, ale także na ochronę środowiska, ograniczenie emisji szkodliwych substancji do atmosfery.
– Brak optymalizacji przewozów doprowadza do tego, że 1/3 ciężarówek jeździ „na pusto”. Integracja narzędzi, służących do zarządzania trasami przejazdów, to gwarancja podnoszenia wydajności w branży transportowej. Dlatego też wprowadzanie coraz to nowszych systemów analitycznych i rozwiązań, bazujących na technologii GPS, okazuje się niezbędne. Aplikacje TMS – Transport Management Services – pomagają m.in. określić, jakie są długości trasy i czas jazdy, szacują godziny spędzone na rozładunkach i załadunkach oraz ilość przystanków rozładunkowych. Uwzględnia tym samym wszelkie ograniczenia związane z czasem pracy kierowcy i obowiązkowymi przerwami od niej. Dodatkowa możliwość konsolidacji i podziału zleceń transportowych umożliwia łączenie dostaw i pobrań z różnych zleceń. Pozwala ograniczyć puste przebiegi – komentuje Łukasz Włoch, ekspert główny Ogólnopolskiego Centrum Zarządzania Kierowców, OCRK.
– Dzięki digitalizacji procesów operacyjnych w branży, firmy nie tylko zwiększają swoje przychody, ale także przekształcają usługi i upraszczają procesy i modele biznesowe. Tradycyjny schemat transportu drogowego osiągnął swoje limity w zakresie wydajności i produktywności, dlatego tylko innowacyjne podejście do tych zagadnień pomoże rozwiązać problemy związane z ograniczonymi zasobami przewoźników, wzrostem kosztów i wymaganiami konsumentów. To szczególnie ważne, tym bardziej, że udział polskich transportowców w Unii Europejskiej jest znaczący. Zgodnie z danymi GUS wielkość przewiezionych ładunków przez Polskę stanowiła 17,5 proc. ogólnych przewozów Unii Europejskiej, zajmując dzięki temu pierwsze miejsce wśród krajów członkowskich. Tuż za nami są Niemcy i Hiszpania – przekonuje Bartosz Najman, wiceprezes OCRK i Inelo.
Rozwiązania telematyczne są doceniane przez większość przewoźników. Na przykład z badanie przeprowadzone przez Inelo, producenta inteligentnych rozwiązań dla transportu w tym GBOX, wynika, że dzięki telematyce 53 proc. przedsiębiorców zauważyło znaczącą redukcję pustych przebiegów, a połowa respondentów wzrost wykorzystania floty na poziomie 10-30 proc.
Oszczędność i komfort
Istotnym krokiem w stronę pełnej automatyzacji branży transportowej są platformy cyfrowe, które mają wspierać pracę truckerów. Raport „Bariery w transporcie drogowym 2018”, wskazuje, że powszechniejsze zastosowanie automatyzacji w TSL pozwoli na redukcję kosztów i czasu potrzebnego do realizacji przewozów.
Znaczącym krokiem dla Polski w tej sprawie było podpisanie Protokołu dodatkowego do Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR). W związku z tym, od 11 września Polska stosuje już elektroniczny list przewozowy tzw. eCMR i dołączy tym samym do licznej grupy członków, którymi są m.in. Czechy, Dania, Turcja, Hiszpania, Bułgaria, Białoruś, Rumunia i Słowacja.
– Sygnatariusze umowy mają nie tylko możliwość obniżenia kosztów przewozu towarów i skrócenia czasu wykonywania przesyłek. Elektroniczna forma listu jest też bezpieczniejsza w użyciu i łatwiejsza w przekazywaniu między poszczególnymi stronami zlecenia, niż jego papierowa wersja. Szacuje się, że przygotowanie eCMR zajmuje aż o 70 proc mniej czasu, niż jest to w przypadku wystawienia papierowego dokumentu. Stosowanie elektronicznego listu przewozowego przyczynia się w dużej mierze do zwiększenia potencjału i konkurencyjności polskiej gospodarki na rynku Unii Europejskiej. Pozwala też władzom na większe możliwości kontroli łańcucha dostaw, a to bardzo ważne, w przypadku przesyłek wrażliwych typu SENT, podlegających szczególnemu monitoringowi – wyjaśnia Łukasz Włoch z OCRK.
Ponadto od 2021 roku w Polsce ma obowiązywać nowy Krajowy System Poboru Opłat, który będzie umożliwiał płatności smartfonem. Opłaty pobierane będą za pomocą systemów satelitarnych, które pracują na podstawie nowoczesnych rozwiązań – 5G i Big Data. System ma być zintegrowany z innymi platformami w krajach UE.
Ważną funkcją nowego rozwiązania jest możliwość przechowywania wrażliwych danych na terenie Polski, a tańsze opłaty i mniejsze ryzyko zatorów na bramkach mają niwelować dodatkowe problemy. Podobne systemy elektroniczne stosowane są od 2018 w Belgii, a także w Austrii, Hiszpanii, Portugalii, czy na Węgrzech.
Co dalej?
– Wprowadzenie systemów elektronicznych w transporcie staje się powoli obowiązkiem. Europejskie Badanie Transportu Drogowego 2018 podaje, że ponad 2/3 przewoźników uważa, że biznes będzie się dalej rozwijał, tylko dzięki użytkowaniu systemów IT. Stają się one jedyną szansą na ograniczanie zbędnych przerw i całkowite wykorzystanie pojazdów, bez pustych przebiegów. Ponadto pomogą w pełni zoptymalizować przestrzeń załadunkową. Zdecydowanie dużą rolę odegrają tu wydatki B2B na technologię i aplikacje oraz rozwiązania, bazujące na Internecie Rzeczy, które mają sięgać 250 mld euro. Wiodącą rolę w planowanym budżecie ma odgrywać transport i logistyka. Do 2020 roku nakład w tej branży ma stanowić 40 mld euro – dodaje Bartosz Najman, wiceprezes OCRK, Inelo.