Voltcom Crescent Suzuki wspierane przez GRANDys duo rozpoczyna dziś zmagania w eni FIM Superbike World Championship 2015 na torze Phillip Island w Australii.
Po udanych, dwudniowych testach na australijskim torze w których Sam Lowes uzyskał najlepsze czasy zespół liczy na kontynuowanie postępów i dobre wyniki w zawodach. W zeszłym sezonie Sam upadł w kwalifikacjach i nie mógł pokazać swojego potencjału w finałowych wyścigach.
Zobacz relacje:
Teraz ma szansę na rewanż i pełne pokazanie potencjału Suzuki GSX-R 1000. Debiutujący w zespole i Mistrzostwach Świata Superbike Randy de Puniet jest podekscytowany nowym wyzwaniem. Francuz jest poobijany po upadku na testach, ale w niedzielę będzie chciał pokazać swoje możliwości. Randy zna dobrze tor Phillip Island, ponieważ startował tu w latach 1999-2013 w zawodach Grand Prix.
Malowniczy tor Phillip Island jest jednym z najszybszych w całym kalendarzu eni World Superbike Championship. Położony jest na wyspie, tuż obok morza, dwie godziny drogi od Melbourne i składa się z jedenastu zakrętów, a jego długość wynosi 4445 metrów. W tym sezonie Mistrzostwa Świata Superbike goszczą tu po raz 25. Rok temu pierwszy wyścig wygrał Eugene Laverty na Suzuki GSX-R 1000 reprezentujący barwy Voltcom Crescent Suzuki i GRANDys duo.
Pierwsze wolne treningi rozpoczęły się dziś, kwalifikacje odbędą się tradycyjnie w sobotę. Niedzielne wyścigi zaplanowane są na godziny 12 (2 w nocy polskiego czasu) i 14:40 (4:40). Zawody na żywo pokaże stacja Eurosport.
Alex Lowes: Liczę na udany weekend i rozpoczęcie nowego sezonu w dwoma dobrymi wynikami. Jestem zadowolony ze swoich wyników na testach, ale nadal mamy dużo pracy przed sobą. Moje Suzuki GSX-R 1000 ma wielki potencjał.
Randy de Puniet: Jestem podekscytowany nowym wyzwaniem, ale po upadku w kwalifikacjach nie jestem w najlepszej formie. Mam nadzieję, że do niedzieli będzie lepiej i uzyskamy dobre wyniki. Wiem, że nasze Suzuki GSX-R 1000 może rywalizować o najwyższe cele.