Dzięki pole position i dwóm kolejnym finiszom na podium, tym razem na znanym z F1 torze Yas Marina w Abu Zabi, torunianin Alex Karkosik zapewnił sobie w piątek mistrzostwo bliskowschodniej serii wyścigowej Formuła Gulf.
Z kolei Krzysztof Biesiekirski ukończył drugi wyścig trzeciej rundy motocyklowych mistrzostw Walencji w motocrossie klasy MX2 Sub18 na trzecim miejscu, sięgając po swój trzeci finisz w pierwszej trójce w tym sezonie i umacniając się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej.
Zobacz także:
16-letni Alex Karkosik zdominował rywalizację na torach w Dubaju i Abi Zabi, we wszystkich dziesięciu wyścigach finiszując na podium i wygrywając aż pięć z nich. Dzięki sporej przewadze punktowej, podczas finału na torze Yas Marina jedyny Polak w stawce mógł tylko kontrolować sytuację, ale mimo wszystko dwukrotnie zaciekle walczył o kolejne zwycięstwa aż do samej mety.
Po wygraniu wszystkich treningów wolnych na nowym dla siebie torze, w Karkosik sięgnął po pierwsze pole startowe, a następnie mimo problemów z silnikiem w obu wyścigach stoczył zacięte pojedynki z ostatecznym wicemistrzem, Omarem Gazzazem. Dwa drugie miejsca wystarczyły torunianinowi do przypieczętowania tytułu.
Polak na Bliskim Wschodzie startował bolidem o mocy ponad 180 KM, wadze zaledwie 400 kg i aerodynamice zbliżonej do tej z Formuły 3. Po udanym zimowym treningu na Bliskim Wschodzie Alex rozpocznie już niedługo testy i przygotowania do startów na europejskich torach. Seria, w której wystartuje w tym roku, zostanie potwierdzona już wkrótce.
Alex Karkosik: Wywalczenie mistrzostwa w Formule Gulf bardzo dużo dla mnie znaczy. Postanowiliśmy startować tutaj zimą, aby przede wszystkim spędzić jak najwięcej czasu w bolidzie i móc trenować przed europejską częścią sezonu. Formuła Gulf okazała się jednak także świetną przygodą, która wiele mnie nauczyła i pomogła zrobić kolejne postępy jako kierowca. Tor F1 w Abu Zabi zrobił na mnie duże wrażenie, szczególnie podczas drugiego wyścigu, który odbywał się przy sztucznym oświetleniu. To nowoczesny obiekt, ale bandy są tutaj bardzo blisko i nawet najmniejszy błąd oznacza uszkodzenie bolidu, dlatego trzeba było bardzo uważać. Nie wiem dlaczego, ale w obu wyścigach bardzo trudno było wyprzedzić Omara, choć nasza walka znów była bardzo zacięta. Cieszę się, że wracamy do Polski z tytułem. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli i nie mogę doczekać się europejskiej części sezonu.
KRZYSZTOF BIESIEKIRSKI NA PODIUM W COVES
Krzysztof Biesiekirski ukończył drugi wyścig trzeciej rundy motocyklowych mistrzostw Walencji w motocrossie klasy MX2 Sub18 na trzecim miejscu, sięgając po swój trzeci finisz w pierwszej trójce w tym sezonie i umacniając się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej. Tydzień po swoim debiucie w mistrzostwach Hiszpanii zawodnik ekipy Euvic Husqvarna Warszawa wrócił na dobrze znany sobie tor Coves, na którym w trakcie weekendu poprawił swój najlepszy czas okrążenia względem ubiegłego roku aż o bagatela 11 sekund.
Mimo wyjazdu poza tor w pierwszym wyścigu 17-latek dojechał do mety tuż za pierwszą trójką, a następnie ukończył drugi wyścig na trzecim miejscu, ponownie zbliżając się w kierunku liderów. Następny start czeka Krzysztofa na początku kwietnia, podczas drugiej rundy mistrzostw Hiszpanii w Miajadas. W jej trakcie młody Polak wystartuje w jednej z najmocniej obsadzonych kategorii, Elite MX2. Czwarta runda mistrzostw Walencji odbędzie się z kolei na początku czerwca.
Krzysztof Biesiekirski: To był szalony weekend! W pierwszym wyścigu ostro walczyliśmy o podium, ale w pewnym momencie zrobiłem dokładnie to samo, co Kris Meeke na ostatnim odcinku Rajdu Meksyku. Wyjechałem poza tor, wpadłem w krzaki i musiałem szukać drogi powrotnej, co wyglądało dość spektakularnie. W drugim wyścigu byłem trzeci mimo ręki rozciętej po trafieniu przez wyrzucony spod koła rywala kamień. Cieszę się z podium i tak naprawdę z pierwszego prawdziwego pucharu. Wcześniej organizatorzy za podium wręczali bowiem pamiątkowe talerze i trochę się bałem, że tym razem dostanę widelec! Wesoło było także podczas samej ceremonii podium, ponieważ hiszpański spiker za żadne skarby nie był w stanie wymówić mojego nazwiska. Kolejny start będzie dla nas bardzo dużym wyzwaniem, ponieważ podczas drugiej rundy mistrzostw Hiszpanii pojadę w bardzo mocno obsadzonej klasie Elite MX2. Nie mam złudzeń i wiem, że bardzo trudno będzie w ogóle zakwalifikować się do wyścigów, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Póki co najważniejszy jest dodatkowy czas na torze podczas zawodów najwyższej rangi i zbieranie doświadczenia. Na walkę z najlepszymi z najlepszych jeszcze przyjdzie czas.