STARTER: POMOC NADCHODZI W PÓŁ GODZINY

Starter w akcji 3

W grudniu, w miarę upływających dni, coraz więcej myślimy o zbliżających się świętach. Również za kierownicą. Zdarza się, że wyjazd na wigilijne spotkanie z rodziną kończy się nieprzyjemnym przeżyciem, jakim jest stłuczka.

Albo w galerii handlowej, pochłonięci przez wir przedświątecznych zakupów, zatrzaśniemy kluczyki w aucie lub zostawimy samochód na światłach. Warto wówczas pamiętać o assistance.


Zobacz także:

ROZMAITOŚCI


 

Tym bardziej, że, jak pokazują statystyki, zima nie jest wcale wielką przeszkodą dla mechaników, którzy mimo niesprzyjającej aury potrafią szybko dotrzeć na miejsce zdarzenia.

Według statystyk Startera w styczniu i lutym 2014 roku, miesiącach zimowych, czas dojazdu do klienta nie był wcale wydłużony. To dobry prognostyk na grudzień, tym bardziej, jeśli niedługo pojawią się opady śniegu.

Czas dojazdu do klienta oscyluje wokół pół godziny. Cztery razy w tym roku udało się mechanikom Startera złamać barierę 30 minut w średnim czasie dojazdu do klienta w danym miesiącu. Rezultaty poniżej pół godziny Starter osiągał w lutym, marcu, kwietniu i wrześniu. A pamiętać należy, że nie spłynęły jeszcze wyniki z listopada i grudnia.

– Deklarowany czas dojazdu mechanika do klienta, niezależnie od jego lokalizacji, to zawsze 45 minut. Jak widać jednak, ciągle walczymy o to, by było ich mniej. Pół godziny to nasz standard, który staramy się utrzymywać – mówi Artur Zaworski, specjalista ds. technicznych Starter24.

Najbliżej kolejnego pokonania granicy było w sierpniu (30.06 min.). Najlepszy wynik osiągnięto natomiast w marcu (28.39 min.). Średnia Startera w tym roku, bez dwóch ostatnich miesięcy, wynosi 30.31 min.

Jeśli więc w zimowy, piękny śnieżny dzień zdarzy się coś, co będzie chciało zepsuć nam humor, w trzy kwadranse (a jak pokazują statystyki – nawet w dwa) otrzymamy pomoc, która zrobi wszystko, by zniwelować skutki każdej awarii.