Wrzesień to miesiąc intensywnych startów w zawodach kierowców samochodowych i motocyklowych. Polscy zawodnicy rywalizować będą zarówno w kraju, jak i za granicą.
O pechowym rozpoczęciu Rajdu Turcji przez Kajetana Kajetanowicza i Macieja Szczepaniaka w Fordzie Fiesta R5 piszemy osobno. Skupmy się zatem na innych.
Zobacz także:
A oto, co powiedzieli inni reprezentanci naszego kraju.
Szymon Ładniak (Renault Clio – Clio Cup): Podczas swojej krótkie przygody z wyczynowym motorsportem nie miałem jeszcze okazji uczestniczyć w wyścigach rozgrywanych na niemieckim Hockenheimring. Nie znam tego toru, a do zawodów przygotowywałem się pracując na symulatorze i oglądając materiały filmowe w sieci. Z tego co wiem jest on bardzo szybki i wymagający. Ze względu na to, że Clio Cup towarzyszy w Niemczech impreza American Fan Fest, a na torze zobaczymy rywalizację aut serii NASCAR Whelen Euro, pojedziemy po skróconej nitce toru. Mój plan na ten weekend to zająć dobre miejsce w kategorii Rookie i pojechać skutecznie oba wyścigi. Jak na razie pierwszy i jednocześnie zapoznawczy sezon startów w Clio Cup układa się po naszej myśli. Poznałem już dobrze mój samochód i ukończyłem większość wyścigów. Mam nadzieję, że zbliżamy się coraz bardziej do 15 miejsca w klasyfikacji końcowej.
Szymon Łukaszczyk (Mitsubishi Lancer Evo V AMS – Wyścig Górski Prządki): Już w ten weekend wracamy do Korczyny. Niestety wydarzenia w Sopocie sporo zmieniło w klasyfikacji. Mieliśmy szansę walczyć o mistrzostwo, ale trzecie miejsce to nadal wynik, którego w pierwszym pełnym sezonie startów nie można się wstydzić. Nadal mamy o co walczyć i dlatego do tego weekendu przystąpimy bardzo zmobilizowani. Wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski z tego co się stało i dużo mnie to nauczyło. Teraz trzeba skupić się na celu i dać z siebie 100%. Cieszę się z perspektywy powrotu na trasę GSMP Prządki, bo to tutaj zaczęła się cała przygoda. To jednak będzie zupełnie inny weekend, a my też jesteśmy bogatsi o doświadczenia całego tego sezonu. Wrażeń i emocji nie brakowało, ale został do wykonania jeszcze jeden ważny punkt. Wspólnie z Tatra Invest i AMS Stopka Race & Rally Car Service chcemy pożegnać ten sezon dobrym wynikiem w Korczynie i mocno liczę na to, że będziecie wspierać nas w tej walce.
Waldemar Kluza (Skoda Fabia R5 WRC – Wyścig Górski Prządki): Nie będę ukrywał, że przede mną najtrudniejszy weekend całego tegorocznego sezonu. Dwa najbliższe dni rozstrzygną wszystko. Domyślam się, że wielu kibiców będzie zaskoczonych decyzją o zmianie samochodu w tak ważnym momencie, ale długo z partnerami rozważaliśmy wszystkie możliwe scenariusze i jestem pewien, że to jest najlepsze możliwe rozwiązanie. Rozpoczęliśmy ten sezon z ogromnym optymizmem i zmotywowani, do tego, żeby powtórzyć zeszłoroczny sukces. Niestety przebieg kolejnych rund był daleki od naszych sportowych ambicji. Mieliśmy kilka dobrych startów, ale momentów, gdy nie byłem w stanie nawiązać równej walki było więcej. Straciliśmy wypracowaną przewagę, a przebieg weekendu w Sopocie tylko nas utwierdził w tym, że jeśli chcemy nadal liczyć się w walce o tytuł, to zespołowi potrzebna jest radykalna zmiana. Z pomocą przyszła ekipa Profiko i mocno wierzę w to, że wspólnymi siłami sięgniemy po to najcenniejsze trofeum. Z Rexteam, w takich okolicznościach niestety kończymy współpracę. Za dużo pojawiło się niepewności w to, jak przygotowany będzie samochód, a wiele punktów wcześniejszej umowy nie zostało dotrzymanych. To nie są warunki do wspólnej walki o tytuł, a w takiej atmosferze nie da się w 100 proc. skupić na jeździe. Wielu ludzi na nas liczy i teraz musimy postawić wszystko na jedną kartę. To dzięki mocnemu wsparciu partnerów i kibiców po raz kolejny w swojej karierze staje przed tak ogromną szansą i nie mogę ich zawieść. Dla mnie to też nie jest komfortowa sytuacja, żeby w tak ważnym momencie wsiadać do nowego samochodu, ale jestem bardzo zmotywowany podołać temu wyzwaniu. Muszę wykorzystać wszystkie możliwości, żeby stanąć do pojedynku z Michałem jak najmocniejszy. Wiem, że będzie doskonale przygotowany, a my musimy być jeszcze lepsi. To będzie ogromna próba nerwów dla nas dwóch, ale całym zespołem damy radę. Trzymajcie mocno kciuki i bądźcie w ten weekend z nami. Wspólnie z ROWE Motor Oil, Stalco, Jania Construction, GT-Bergmann, AutoCzesciValdi.pl, Solne Miasto Wieliczka, Powiat Wielicki, UMA Fotografia i Buchti.pl Promotion jedziemy podbić Korczynę!
Michał Tochowicz (ProfiAuto Racing Team, Peugeot 106 MAX – Wyścig Górski Prządki): Szkoda, że ten sezon już się kończy, bo kilka ostatnich weekendów to dla mnie sama przyjemność. Wspólnie z chłopakami z EvoTech wykonaliśmy kawał dobrej roboty i teraz możemy cieszyć się efektami. Mamy szansę mocnym akcentem zakończyć tegoroczną rywalizację i na tym celu w pełni skupimy się w Korczynie. Zadanie nie będzie proste, ale jestem dobrej myśli. Zrobiliśmy ogromny krok do przodu, a perspektywy są optymistyczne. Wspólnie z ProfiAuto.pl, MOTO Flotą, Studiem Optycznym 44 i EvoTech zapraszam Was wszystkich do Korczyny. Trzymajcie kciuki!
Łukasz Kopiec (ProfiAuto Racing Team, Toyota Starlet GT Turbo – Wyścig Górski Prządki): Nie wszystko w tym roku poszło po mojej myśli, ale za to finisz zapowiada się ciekawie. Podejmując decyzję o przesiadce do Toyoty wiedziałem, że będzie to pracowity rok, ale idziemy z projektem w dobrym kierunku, a do tego stoimy przed szansą na cenny wynik. Miałem okazję już się przekonać, jak wymagająca jest trasa w Korczynie, zwłaszcza na mokrej nawierzchni, ale musimy z chłodną głową podejść do tego wyścigu. Dzięki wsparciu ProfiAuto.pl i MOTO Floty oraz pomocy Motoweld.pl i Stanlej Racing mogę kończyć swój drugi pełny sezon w GSMP.
Tomasz Fliśnik (Metro Motorsport, Mitsubishi Lancer Evo VI – Wyścig Górski Prządki): Wydaje się, że tak niedawno przygotowywaliśmy się do startu w Załużu, a już odliczamy godziny do ostatniego wyścigowego weekendu. Przed nami w kalendarzu GSMP pozostała już tylko Korczyna, ale zapowiada się najbardziej emocjonujący finisz „górskiego” sezonu od wielu lat. Dla naszego zespołu będzie to ważny start, bo mamy o co walczyć. Wygranie z Tomkiem nie wystarczy, żeby wyprzedzić go w punktacji, ale podwójne zwycięstwo było by pięknym zwieńczeniem całego tego wyjątkowego sezonu. Ta trasa jest jedną z najszybszych i najbardziej wymagających, ale po udanych startach w Banovcach i Sopocie jestem gotowy tu wrócić. W Lancerze będę musiał nauczyć się jej od nowa, więc taki też będzie plan na podjazdy treningowe. W wyścigu nie będzie taryfy ulgowej i damy z siebie 100 procent. Podobnie, jak w całym sezonie, teraz także będę mógł liczyć na wsparcie Delikatesów Metro i ekipy High-Tec oraz Buchti.pl Promotion.
Michał Bartuś (Renault Clio – Wyścig Górski Prządki): W roli kibica byłem już na wielu wyścigach, ale w końcu nadszedł moment, żeby zrobić ten ważny krok. Trochę trwało, zanim udało się to zrealizować, ale jestem gotowy do debiutu w Korczynie. Dość nietypowo rozpoczynam swoją przygodę z wyścigami w momencie gdy sezon zbliża się do końca, ale takie rozwiązanie ma swoje plusy. Ten weekend będzie dla mnie jedną wielką nauką i możliwością i zapoznania się z tą dyscypliną z perspektywy zawodnika. Jako jeden z nielicznych, nie będę miał na linii startu żadnej presji wyniku, ale nawet bez tego emocje już teraz są ogromne. Będą to moje pierwsze zawody od chwili zdobycia licencji, więc nie brakuje nerwów. Stres przeplata się jednak z euforią, że już za kilka godzin zadebiutuje w GSMP i spełnię swoje marzenie. Nie udało by się to wszystko, gdyby nie zaufanie i pomoc partnerów, którym jestem bardzo wdzięczny. W debiucie wspierać mnie będą: Planeta-Budowlana.pl, Agregaty Tynkarskie Kaleta, firma Asteco – wyłączny dystrybutor marki AIRLESSCO, MAStermas, AutoCzesciValdi, ROWE Motor Oil i Buchti.pl Promotion. Widzimy się w Korczynie!
Radek Ćwięczek (Ćwięczek Sport, Honda Civic Type-R -Wyścig Górski Prządki): Ten sezon minął bardzo szybko! Dopiero robiłem pierwsze kilometry w R2 w Załużu, a już jedziemy ostatni wyścig. Po naszej absencji w Sopocie, przywozimy do Korczyny naszą dobrze znaną Hondę Civic. Niestety nachodzą się terminy i Mateusz Gołek jedzie Peugeotem w ten weekend Rajd Wisły a my zmuszeni byliśmy skorzystać z własnego Type-R ‘a. Teoretycznie mamy jeszcze szansę na tytuł w grupie A i przyjeżdżamy powalczyć. Ostatni start naszym samochodem w 2016 roku w Prządkach był niezbyt szczęśliwy, wtedy wypadłem z trasy. W tym roku mam nadzieję jechać szybko, ale być na mecie! Sam jestem ciekawy, ile zajmie mi ponowne “dogranie się” z Hondą, to jednak zupełnie inny samochód niż Peugeot 208 R2. Ale muszę powiedzieć, że już nie mogę się doczekać soboty i pierwszych podjazdów. Głód rywalizacji i jazdy jest już we mnie ogromny! Bardzo dziękuje wszystkim moim partnerom za możliwość pojawienia się w okolicach Krosna, zrobię wszystko, żeby to było dobre podsumowanie całego tego roku! Wspólnie z całym zespołem mamy też szansę na tytuł mistrzowski w klasie A-1600, więc będziemy mocno trzymać kciuki za Łukasza Krasowskiego w Citroenie C2. Zapowiada się weekend pełny motorsportowych emocji, na który wszystkich zapraszam! Partnerami zespołu są CATKOP, Finish-A, OEM+TUNING CENTER oraz Słodko Słone Catering. Patroni medialni: portal TopRally.pl, telewizja TVP 3 Kraków, radio Eska oraz gazeta Auto Moto Biznes.
Łukasz Byśkiniewicz (TVN Turbo Rally team, Automobilklub Polski, Hyundai i20 R5 – Rajd Warmiński): Nasz Hyundai i20 R5 został przebudowany przez ekipę Kumiega Racing ze specyfikacji asfaltowej na szutrową. To pierwszy etap przygotowań. Teraz przyszedł czas na testy i trening, a start w zawodach to najlepszy na to sposób. Udział w Rajdzie Warmińskim oznacza debiut w samochodzie z napędem na cztery koła na luźnej nawierzchni i to w szybkim R5. Plan na najbliższy weekend to zdobycie jak największej wiedzy o zachowaniu samochodu oraz pracy szutrowych opon Michelin. Oprócz tego chcę czerpać radość z jazdy, bo z tego co mówią koledzy z „czterołapów”- czeka mnie świetna zabawa. Do tego sam rajd i jego okolice przypominają mi czasy, kiedy jako nastolatek na Rajdzie Kormoran „biegałem” za Hołkiem i Wiślakiem, aby zdobyć autograf. Teraz te przepiękne szutrowe odcinki specjalne poznam od drugiej, jeszcze bardziej emocjonującej strony. Chciałbym podziękować naszym Partnerom za wspieranie naszych startów. Podczas Rajdu Warmińskiego i Rajdu Polski naszym głównym Partnerem jest firma Lactima, która dołączyła do naszego zacnego grona angażujących się firm: Kratki.pl, NOVOL, I Planet Radom, Michelin, Hyundai Motor Poland, Tekom Technologia, Modesto s.c., dystrybutor części Auto-Land. Dziękuję też szefom kanałów TVN, a w szczególności szefowej TVN Turbo za wsparcie medialne.
Grzegorz Wójcik, szef zespołu Wójcik Racing Team (motocyklowe mistrzostwa świata FIM EWC): To dla nas przełomowy moment. Po udanym debiutanckim sezonie 2017-2018 postanowiliśmy jako jedyny zespół w stawce wystawić aż dwie ekipy i połączyć doświadczenie naszych sprawdzonych mistrzów z potencjałem naszych młodych wilków. Trójka z pierwszego zespołu – Paweł i Marek Szkopek oraz Paweł Górka – ma na swoim koncie wiele startów w wyścigach MŚ FIM EWC i doskonale zna specyfikę takiej rywalizacji. Kamila Krzemienia czeka debiut w mistrzostwach świata, ale pokazał już w tym roku, zarówno w mistrzostwach Polski, jak i Hiszpanii oraz w Pucharze Europy, że ma ogromny potencjał. Adrian Pasek mimo młodego wieku ma już spore doświadczenie. Rok temu był na Bol d’Or jako rezerwowy, a później startował także w głównym składzie w kolejnych wyścigach. We wtorek na Paul Ricard imponował tempem podczas dnia testowego. Artur Wielebski wrócił niedawno na tor, ale pokazał, że nie stracił nic z prędkości, którą u boku Adriana pokazał kilka lat temu w Pucharze Europy Juniorów. Mamy mocny skład, świetnych zawodników, sprawdzonych partnerów, wyśmienicie przygotowane motocykle, a za kulisami także rewelacyjnych mechaników i obsługę. W nadchodzącym sezonie chcemy podnieść poprzeczkę i nie tylko dojeżdżać do mety, co jest wyczynem samym w sobie w tak długich i wymagających wyścigach, ale także zrobić kolejny krok w kierunku czołówki i walczyć o coraz lepsze pozycje, w tym o zwycięstwa w Pucharze Dunlopa. Wierzymy, że pomoże nam w tym także doping polskich kibiców.
Arek Lindner (Kingsquad Lindner Bros – Mistrz Europy w Rajdach Baja): Baja TT_Idanha a Nova to jeden z niebezpieczniejszych rajdów, w jakim do tej pory brałem udział. Co prawda nie ścigaliśmy się w sąsiedztwie urwisk, jak to było w Hiszpanii, ale wiele odcinków było poprowadzonych wzdłuż skał i ogrodzeń z drutu kolczastego. Miałem sporo sytuacji, w których dosłownie centymetry dzieliły mnie od zakończenia rajdu w drutach. Niebezpieczeństwo potęgowała także bardzo duża prędkość, jaką można było rozwinąć, zjeżdżając ze szczytów gór. Licznik w moim quadzie kilkukrotnie wskazywał 130 km/h. Przy takiej prędkości, na twardej, szutrowej drodze, pełnej wąskich zakrętów, trzeba dużej precyzji i wyczucia sprzętu. Na szczęście obyło się bez przygód, dojechałem do mety cały i zdrowy. Jestem bardzo szczęśliwy, że obroniłem swoją pozycję i tytuł Mistrza Europy jest w moich rękach. Lepszej końcówki sezonu nie mogłem chyba sobie wymarzyć.
Fot.: Grzegorz Kozera, Profiko, Agnieszka Wołkowicz (UMA Fotografia), Rozmus Photography, Robert Duszyk