Dwie załogi samochodowe w mocnych Toyotach Hilux: Adam Małysz i Rafał Marton oraz Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, będą reprezentować Orlen Team i Automobilklub Polski podczas zbliżającego się Silk Way Rally.
Ceremonia startu odbędzie się 5 lipca na Placu Czerwonym w Moskwie, a meta zaplanowana jest osiem dni później, w Astrachaniu. Do tegorocznej edycji imprezy zgłoszonych jest w sumie 99 pojazdów: 73 samochody oraz 26 ciężarówek. Trasa rajdowego maratonu liczy w sumie 4096,78 kilometrów podzielonych na osiem etapów, z których pierwszy jest tylko dojazdówką. Próby z pomiarem czasu stanowią 2821,91 km.
Zobacz także:
SPORT
SILK WAY RALLY 2013
Prawdziwy sprawdzian czeka nową samochodową załogę Orlen Team i Automobilklubu Polski, złożoną z byłych motocyklistów: Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora. Zespół ma już na swoim koncie rajdowy debiut w drugiej eliminacji Mistrzostw Strefy Europy Centralnej CEZ – Rabakoz Cup
i rewelacyjny wynik – zwycięstwo w klasie diesel oraz czwarte miejsce w wynikach łącznych rajdu. Wówczas załoga startowała treningowym Mitsubishi Pajero, natomiast zawody w Rosji będą już testem nowej rajdówki – Toyoty Hilux przygotowanej przez belgijski Overdrive.
– Nie wyznaczamy sobie konkretnego celu sportowego, ale obiecujemy walczyć o jak najwyższą pozycję, bo taka jest już nasza sportowa dusza. Na pewno brakuje nam trochę testowych kilometrów, które będziemy musieli szybko nadrobić. W Moskwie mieliśmy kilka dni na aklimatyzację i zapewne pojedziemy tzw. car shakedown, aby sprawdzić ustawienia auta – powiedział Marek Dąbrowski.
– Cieszymy się, że pierwszy etap składa się wyłącznie z dojazdówki po autostradzie, będzie to szansa na sprawdzenie hamulców i poszczególnych podzespołów. To dopiero nasz drugi start w samochodzie i zarazem pierwszy w mocnym Hiluxie, którym docelowo wystartujemy w rajdzie Dakar 2014. Nie możemy przewidzieć, co organizator zaplanował, ale wiemy, że nie będzie łatwo. Naszym celem jest na pewno meta i musimy dołożyć wszelkich starań, by ją osiągnąć, nie uszkadzając przy tym auta. Dopiero wówczas będziemy mogli zaliczyć ten start jako udany – dodał Jacek Czachor.
Druga załoga samochodowa Orlen Team ma już za sobą dwie tegoroczne wygrane – w pierwszej (Toolimpex Cup) i trzeciej (Baja Carpathia) rundzie Mistrzostw Strefy Europy Centralnej w rajdach cross-country. Teraz zawodnicy planują walczyć o jak najwyższą pozycję na arcytrudnych terenach Rosji. Niewątpliwą przewagą zespołu jest znajomość specyfiki trasy. Dla Rafała Martona, pilota Adama Małysza będzie to już trzeci start w rosyjskim klasyku.
– Nigdy nie wiem czego się spodziewać na nowym, nieznanym terenie. Może nas tam spotkać wszystko, ale w końcu tak też jechałem mój pierwszy Dakar. Jestem w miarę spokojny, bo wiem, że mogę bazować na ogromnym doświadczeniu Rafała. Mamy za sobą w tym sezonie kilka przejechanych i na szczęście dla nas zwycięskich rajdów. Czujemy się nieźle przygotowani, teraz pozostało jeszcze kilka dni na odpoczynek, wyciszenie się przed startem i mam nadzieję zaleczenie przeziębienia, które ostatnio mnie złapało. Później ruszamy do walki – komentował Adam Małysz.
– Jedziemy na Silk Way dwoma zespołami samochodowymi i cieszę się na tę myśl. Ten rajd jest niewątpliwie jedną z najtrudniejszych nawigacyjnie imprez w jakich startowałem. W Rosji jest bardzo dużo otwartych przestrzeni, trasa biegnie przez stepy, na których występuje duża liczba przecinających się ścieżek. Trzeba być nieustannie skoncentrowanym na roadbooku. Dodatkowo odcinki specjalne mają podobną długość jak na rajdzie Dakar, będziemy mieć więc na pewno okazję do solidnego przetestowania własnych możliwości – dodał Rafał Marton.
Załogi na trasę rajdu wyjadą odpowiednio: Adam Małysz i Rafał Marton (Hilux) z numerem 110, a Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Hilux) ze 117. Numer jeden przypadł kierowcy z St Petersburga Borisowi Gadasinowi z G-Force Proto. Za nim z ustawiono Jean-Louisa Schlessera (Schlesser Original), Ronana Chabota (SMG), Balazsa Szalaya (Opel Mokka), Władimira Wasiliewa (G-Force), Philippe’a Gache’a (SMG), Laurenta Fouqueta (BMW BV6), Jerome’a Pelicheta (Hilux), Christiana Lavieille’a (Proto Dessoude).
To będzie już piąta edycja tej jednej z największych, offroadowych rozgrywek świata. Jak zapowiadają organizatorzy na zawodników czeka nowa trasa, na którą składać się będą nieodkryte dotychczas tereny – wszechobecne stepy, pustynie, ruiny historycznych miast oraz miejsca legendarnych bitew.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.