Rafał Sonik wygrał Silk Way Rally, rundę Pucharu świata FIA w rajdach cross- country. Polak został tym samym nowym liderem cyklu, którego decydujące rundy rozegrają się w Chile i Maroko.
Dobrze spisali się motocykliści Orlen Team. Adam Tomiczek zajął w klasyfikacji generalnej ósme miejsce w klasyfikacji generalnej ósme miejsce, a Maciej Giemza – dziesiąte. Obaj stanęli także na podium wśród juniorów.
Zobacz także:
– Zdecydowała właściwa taktyka oraz bardzo dobre przygotowanie: drużyny, quada oraz moje fizyczne i mentalne. Wszyscy byliśmy zdeterminowani, by powalczyć o zwycięstwo – mówił na mecie szczęśliwy Rafał Sonik.
Ostatni etap rywalizacji prowadził z Jiayuguan do Dunhuang i liczył 556 km, a dcinek specjalny – 255 km. Od pierwszych kilometrów OS wymagał koncentracji. Rafał Sonik, mając znaczną przewagę nad Aleksandrem Maksimowem nie forsował tempa.
– W takich sytuacjach najważniejsza jest ostrożność i dbałość o quada. Oczywiście po dziewięciu dniach zmęczenie daje się odczuć, ale mam zakodowany taki dziwny mechanizm, że w miarę trwania rajdu przyzwyczajam się do trudu i każdego poranka wstaję zregenerowany. Tak było na wszystkich dotychczasowych Dakarach. Tak było i na Jedwabnym Szlaku – mówił uśmiechnięty Rafał.
Na ostatnim etapie rosyjski rywal „SuperSonika” zdołał odrobić zaledwie kilkanaście minut, więc ostatecznie przegrał rywalizację o półtorej godziny. Jako klucz do sukcesu, polski mistrz wskazuje szczególną motywację oraz perfekcyjne przygotowanie.
– Już w Irkucku miałem taką myśl, że prawdopodobnie jesteśmy z Arkiem Lindnerem pierwszymi polskimi quadowcami w tej części Syberii, a potem w Mongolii i na Gobi. Bardzo zależało mi żeby uszanować dany nam przywilej i zakończyć ściganie z dobrym wynikiem. Mój zespół podzielał tę motywację, a przede wszystkim był zdeterminowany, by powalczyć o zwycięstwo nie tylko siłą mięśni, czy silnika, ale w głównej mierze głową. W rajdach długodystansowych właśnie to jest decydujący czynnik. Wygrywa się tylko wtedy, kiedy zachowuje się trzeźwy oraz świeży umysł w upale, kurzu i narastającym zmęczeniu. Każdy z nas potraktował Silk Way Rally jak Dakar. Wiedzieliśmy, że musimy zachować rezerwy siły, energii, snu i koncentracji na dziesięć dni. Tak się stało i wygraliśmy ostatni z trzech najdłuższych rajdów świata, którego do tej pory nie mieliśmy w swoim dorobku. Nie mogliśmy mieć, bo dotąd nie startowały w nim motocykle i quady. Tym większa jest satysfakcja ze zwycięstwa w historycznej edycji zmagań. Jestem za to niezwykle wdzięczny kibicom, przyjaciołom, rodzinie, ale na pierwszym miejscu drużynie, która wytrwale pracowała na ten sukces – powiedział Rafał Sonik.
Dzięki wygranej został liderem Pucharu Świata. Na mecie chwalił swojego głównego konkurenta w drodze po trofeum i aktualnego mistrza – Aleksandra Maksimowa.
– Jest znakomicie przygotowany, a ostatnie etapy pokazały, że jest również bardzo szybki. Mamy różne taktyki, różne zespoły i metody treningowe. Jest bardzo wymagającym przeciwnikiem, więc tym bardziej się cieszę, że wygraliśmy z nim zarówno w Abu Zabi, jak i tutaj. To wielka sprawa wygrać z mistrzem – stwierdził SuprrSonik.
Adam Tomiczek zajął na ostatniej próbie 11. miejsce, Maciej Giemza na mecie zameldował się z 14. czasem.
– 5000 km jedwabnym szlakiem to wyzwanie zarówno dla zawodników, sprzętu jak i całego zespołu. Po 10 dniach zmagań w ciężkim terenie, ekstremalnych warunkach pogodowych i trudnej nawigacji ostatecznie zajmuje 8. lokatę w klasyfikacji generalnej zawodów oraz 2. pozycję w klasyfikacji juniorskiej. To był bardzo trudny i długi rajd. Zadowolony z uzyskanego wyniku oraz bogatszy w nowe doświadczenia wracam do domu przepakować walizki, bo już w przyszłą środę ruszam na Baja Aragon. Dziękuje całemu zespołowi za kawał dobrej roboty – powiedział na mecie Adam Tomiczek, który dzięki dobremu występowi na wielodniowym rajdzie poszerzy listę swoich dotychczasowych osiągnięć.
Radości nie ukrywał Maciej Giemza, który przez ostatnie kilka dni musiał się zmagać nie tylko z wymagającą trasą.
– Bardzo się cieszę, że dojechałem do mety tak długiego rajdu. Myślę, że moje tempo podczas tych 10 dni było dobre, na pewno było lepsze niż to, z jakim jechałem podczas Dakaru. To dobrze świadczy o okresie przygotowawczym. Teraz na pewno więcej czasu będziemy spędzać na motocyklach dakarowych. Rajd Silk Way był bardzo trudny, dla mnie osobiście najtrudniejsze były 3 ostatnie dni w Chinach, ze względu na chorobę lokomocyjną. Na pewno jestem zadowolony z tego tempa, jakie miałem podczas przejazdów przez terytorium Rosji i Mongolii. Już za tydzień czeka nas rajd Baja Aragon, więc musimy wracać do domu i jak najszybciej się regenerować. Reasumując, z występu w rajdzie Silk Way jestem zadowolony w 80 proc. – podsumował swój występ Maciej Giemza.
Zwycięzcą rajdu w kategorii motocykli został Sam Sunderland, który 10 etapów rajdu Silk Way pokonał w łącznym czasie 26:12:47. Obok niego na podium stanęli również Andrew Short oraz Adrien van Beveren. W wynikach juniorów najlepszy był Luciano Benavides, przed Tomiczkiem i Giemzą.
Do końca cyklu Pucharu Świata pozostały jeszcze dwie rundy. W pierwszym tygodniu września quadowcy będą rywalizować na Atakamie w Chile, a miesiąc później tradycyjnie zakończą sezon na Saharze w Maroku.
Klasyfikacja Pucharu Świata (quady)
1. Rafał Sonik – 51 pkt.;
2. Aleksander Maksimow – 42 pkt.;
3. Fahad Al-Mussalam – 28 pkt.;
4. Arkadiusz Lindner – 16 pkt.
Klasyfikacja Pucharu Świata Weteranów (quady)
1. Rafał Sonik – 56 pkt.;
2. David McBride – 23 pkt.;
-. Guillaume Martens – 23 pkt.;
4. David Mabbs – 19 pkt.;
5. Benjamin Young – 16 pkt.
Fot.: zespoły i Marian Chytka