CO SĄDZISZ: KOBIETY ZA KIEROWNICĄ ŁAGODZĄ OBYCZAJE?

kobieta-k1

Kobieta za kierownicą – taki widok jest już tak częsty, że nikogo nie dziwi. W pewnych godzinach – związanych jak można zauważyć z dowozem bądź odbiorem dzieci z przedszkoli i szkół – na ulicach mniejszych miejscowości panie “za fajerą” stanowią zdecydowaną większość.

Jak prowadzą? Nie inaczej niż mężczyźni: czyli różnie! Pewnego rodzaju analizę wykonał LeasePlan. Oto spostrzeżenia, z którymi można się zgodzić, albo nie…


Zobacz także:

ROZMAITOŚCI


 

Niezdecydowana. Wiecznie roztrzepana. Sygnalizuje skręt w prawo, a przecież jedzie w lewo. No i to parkowanie. O przepuszczaniu aut przed siebie nie wspominając. Stereotypów o kobietach za kółkiem powstało tak wiele, co żartów o blondynkach. Cecha wspólna?

kobieta-k2

W LeasePlan przekonaliśmy się już, że jedne i drugie potrafią rozbawić do łez. Skąd to wiemy? Każdego dnia mamy okazje usłyszeć ich przynajmniej kilka. Mężczyźni mówią o kobietach. Kobiety o mężczyznach. I jedno tylko się nie zmienia – dzięki temu każdy dzień zaczyna się od humoru, który o ile przyjmiemy z przymrużeniem oka, potrafi zastąpić pozytywne sformułowanie „dzień dobry”.

Ale zacznijmy od początku

Podobno co trzeci mężczyzna ma strach w oczach, kiedy jego partnerka siada za kierownicą. Kobiety słysząc to robią wielkie oczy. Na pytanie, jak jeżdżą odpowiadają wprost: płeć piękna jeździ pięknie. Z przymrużeniem oka podpowiemy: lepiej trzy razy ugryźć się w język, niż podważyć to zdanie. Dlaczego? Do tego jeszcze dojdziemy. Niesprawiedliwością jednak byłoby nie zapytać jak według kobiet z kolei zachowują się na drodze mężczyźni.

Król szos jest tylko jeden

Co rano samiec gatunku ludzkiego wyrusza na polowanie lewego pasa na drodze. Pod nieobecność kobiety, po wejściu za kierownicę jego poziom testosteronu wzrasta. Trzykrotnie. Dzięki temu jest w stanie stoczyć walkę na śmierć i życie. O rację oczywiście. Z kim? Z innymi drapieżnikami.

kobieta-k3

Bo o tym, że król szos może być tylko jeden wiedzieć powinien każdy. Uff – tym razem się udało. Prawie przejechawszy po pieszych, mknąc jak lew na „dojrzałym pomarańczowym” dotarł do celu pierwszy. Teraz przez resztę dnia pozostaje oddać się błogiej rozkoszy zwycięstwa nad pokonanymi, którzy polowali na ten sam łup.

Tak w telegraficznym skrócie kobiety oceniają mężczyzn za kierownicą. I choć robią to z uśmiechem na twarzy, jedno jest pewne – w ocenie mamy remis. W odwiecznym starciu o to kto lepiej prowadzi rządzi zatem zasada – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A jak jest naprawdę?

Kto pierwszy, ten niekoniecznie lepszy?

Wśród na pozór roztrzepanych kobiet za kółkiem znajdują się i takie, które jeżdżą w rajdach samochodowych. I na odwrót. Wśród bohaterskich mężczyzn – tacy, których styl jazdy przypomina stereotypową “babę”. Każda płeć ma na swoim koncie grzeszki, ale statystyki są nieubłagane – to kobiety łagodzą obyczaje i wbrew pozorom…powodują mniej wypadków.

kobieta-k4

Dlaczego? Powód jest prosty. Panie mają często ogromną łatwość w łagodzeniu nerwowych sytuacji, są odpowiedzialne, rozważne, spokojne i częściej niż mężczyźni okazują życzliwość innym użytkownikom dróg. To przy nich mężczyźni łagodnieją, mniej przeklinają, starają się trzymać fason i testosteron na smyczy. Jednym słowem – potrafią wyhamować. Zarówno za kółkiem, jak i w zachowaniu.

Owszem – zdarza się, że kobiety w aucie poprawiają sobie makijaż, ale umówmy się – w końcu robią to w szlachetnym celu. A z tym nie warto dyskutować. Dlaczego? Pamiętajmy, że gdyby kobiety zastrajkowały i na miłą prośbą “kochanie, czy poprowadzisz dziś auto po imprezie?”, zaczęłyby odpowiadać stanowczo “NIE” …prawdopodobnie wzrosłaby liczba kierowców zatrzymanych pod wpływem alkoholu. A i na drodze zrobiłoby się nudniej.

Wiemy już zatem, że kobiety za kierownicą łagodzą obyczaje. O czym natomiast pamiętać, by nie spotkać się z odmową kobiecej pomocy, gdy chęć wypicia piwa na imprezie weźmie górę? Podpowiadamy! Jeśli ktoś kiedyś w obecności Pań zada Wam pytanie “czy kobiety jeżdżą gorzej?”, pamiętajcie, aby z uśmiechem odpowiedzieć: “może czasem, ale tylko za kierownicą elki”…