ROWERZYSTÓW ZOBACZYSZ NA TYLNYM SIEDZENIU (FELIETON)

“Podziel się drogą” to kampania społeczna Forda. Ma ona na celu popularyzację dobrych zachowań wśród kierowców aut oraz rowerzystów.

A także promowanie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, uprzejmości, empatii i porozumienia pomiędzy kierowcami i użytkownikami jednośladów.


Zobacz relacje:

BEZPIECZEŃSTWO

ROZMAITOŚCI


 

A oto felieton dr hab. Jacka Wasilewskiego, medioznawcy i badacza kultury z Uniwersytetu Warszawskiego. To autor badań i opracowań z zakresu rozumienia kultury i perswazji społecznej, a także kilku książek o tym, jak pojmujemy i opowiadamy świat, np. Baśnie wolnego rynku, Opowieści o Polsce i in.

Polska jest czwartym producentem rowerów w Europie. Co roku przybywa ich grubo ponad milion. Ale kiedy spojrzymy na stronę OpenCyclemap.org, zobaczmy, że pod względem liczby ścieżek rowerowych poza polskimi miastami jeszcze mamy dużo do zrobienia. Tego lata jednak rowerów na drogach jest więcej.

Po pierwsze, wiele osób nie wyjechało za granicę i z konieczności wybrało wakacje w Polsce. Mamy więc sytuację, w której infrastruktura pozostawia wiele do życzenia, a na drodze jest być większy tłok. To oznacza, że musimy nastawić się na to, by tymi drogami się podzielić. Zwłaszcza że 2/3 kierowców to rowerzyści – i kiedy dojadą do swoich wakacyjnych miejsc, przesiądą się z rodzinami na rowery.

Najlepsze nastawienie jest więc takie, jakby w każdym mijanym rowerzyście był ktoś z naszej rodziny. Kiedy sobie pomyślę, że mijałbym na rowerze swojego syna czy córkę, raczej bym zwolnił, zachował dystans półtora metra i chciał, by czuli się bezpiecznie.

No właśnie – jak już przesiadamy się na rowery, nagle nie bardzo wiemy, co nam wolno, a co nie. Prawo drogowe na kursach rzadko obejmowało rowery, poza tym podczas ostatniej dekady trochę się zmieniło.

Np. jedziemy ekipą na rowery na Mazury. Ile osób może liczyć kolumna rowerowa? Okazuje się, że nie więcej niż 15, czyli cztery czteroosobowe rodziny już razem nie pojadą, muszą się podzielić i zrobić odstęp. Druga sprawa to coś, co denerwuje często kierowców, czyli jechanie rowerów obok siebie. A teraz jest to dozwolone – można po jezdni jechać obok innego roweru, gdy nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu, albo po prostu nie stwarza zagrożenia.

Wakacje to czas, gdy mamy też tłok na tylnym siedzeniu. Uświadomiłem sobie, kiedy nasze dzieci widzą, jak reagujemy podczas jazdy, uczą się tego, co można robić na drodze i jak powinien się zachowywać rowerzysta z punktu widzenia kierowcy. Ponieważ wiem, że zaraz przesiądą się na rowery, nie mogą czekać na zapoznanie z regułami ruchu, aż zrobią prawo jazdy.

Np. jak ważne jest sygnalizowanie skrętu. Kiedy jako kierowcy dzielimy się drogą z rowerami, to najlepsza okazja, żeby wytłumaczyć naszym młodym rowerzystom z tylnego siedzenia, jak jechać rowerem, żeby być bezpiecznym. I jak to bezpieczeństwo wygląda z punktu widzenia kierowcy. Jeśli nie ma infrastruktury i nie ma nauki ruchu w szkołach – trzeba nam nie tylko podzielić się drogą, ale i wziąć tę edukację na siebie.

Dr hab. Jacek Wasilewski