RMC HISTORIQUE: POLSKIE ZAŁOGI NA MECIE

Wszystkie polskie ekipy, w tym cztery na oponach Michelin, dojechały do mety Rajdu Monte-Carlo Historique pokonując zaśnieżone i oblodzone trasy. Nie udało się to 75 załogom z prawie 300 biorących udział w imprezie. Polacy używali kolcowanych opon Michalin X-Ice North 2 oraz zimowych X-Ice 2 i Alpin 4.

Na trasie rajdu panowały bardzo trudne warunki. W wielu miejscach droga była zasypana śniegiem, w innych kierowcy i ich piloci zmagali się z zadymką. Powalone drzewa i wypadki uniemożliwiły rozegranie w całości pierwszej próby regularności (PR1) i organizatorzy zdecydowali się anulować jej wyniki. A to był dopiero początek.

– Wielokrotnie wjeżdżaliśmy na przemian na odcinki suchego asfaltu, śniegu i czystego lodu. Ci, którzy zadbali o odpowiednie opony, zapewnili sobie maksymalne szanse nie tylko na przyzwoite miejsce, ale także na bezpieczne dotarcie do mety. Ten rajd może bardziej niż wszystkie inne pokazuje, jak wiele warunków musi być spełnionych jednocześnie, by zawodnicy mogli marzyć o końcowym sukcesie. Zimowe ogumienie Michelin, które pomogło nam wyjść cało z niejednej opresji, miało kluczowe znaczenie – komentuje Jerzy Walentowicz, który jadąc Alfą Romeo 2000 GTV (1972 r.) wraz z bratem Wojciechem zajął 35. miejsce w ogólnej klasyfikacji Rajdu.

Podczas czterech etapów rozegranych zostało 14 testów na regularność. Historyczna edycja Rajdu Monte Carlo jest nietypową imprezą, w której rywalizacja opiera się na regularnej jeździe oraz właściwej nawigacji. Kierowcy musieli poruszać się z ustaloną średnią prędkością i dojechać jak najszybciej na nieznanych im fragmentach OS-ów. Po weryfikacji naliczane były kary za przekroczenie krótkich limitów czasu. Za każdą sekundę spóźnienia, ale także wcześniejszego wjazdu na metę przyznawane były punkty karne.

– W warunkach pogodowych, jakie panowały w wielu miejscach Rajdu, utrzymanie narzuconej średniej prędkości, zwłaszcza na tak wąskich i krętych drogach w górzystym terenie, było niemal niemożliwe. Stąd tak duża rola opon. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się ukończyć Rajd, zwłaszcza, że podczas jednego z etapów myśleliśmy, że dla nas to już koniec – mówi Tomasz Jaskłowski, szef zespołu TJ Motorsport, który jadąc Polskim Fiatem 125p (1972 r.) wraz z synem Karolem w wynikach widnieją na 80. miejscu w klasyfikacji generalnej Rajdu.

Oprócz opon kolcowanych Michelin X-Ice North 2, Polacy wyposażeni byli również w zimowe opony Michelin X-Ice 2 oraz Michelin Alpin 4.