Czy „europejski” samochód poradzi sobie w ciężkich syberyjskich warunkach? Czy „zimnik” – droga zimowa to właściwe miejsce dla Renault Trucks K?
Takie same pytania stawiał sobie Rafał Waliew dyrektor rosyjskiej firmy „Magistral” obsługującej naftowe pola Syberii. Odpowiedź daje poniższy film wideo.
Zobacz także:
Firma działająca od 5 lat zajmuje się transportem wyposażenia niezbędnego przy poszukiwaniu ropy na dalekiej Syberii. Transporty wykonywane są w ekstremalnie niesprzyjających warunkach atmosferycznych, przy temperaturze, która w skrajnych wypadkach sięga do minus 60 st. Celsjusza. Wiele do życzenia pozostawią także lokalne drogi, choć trudno je czasami nazwać drogami.
Dostępne tylko porą zimową zamarznięte błota, rzeki, jeziora zamieniają się w jedyne w swoim rodzaju zimowe autostrady. Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że nie ma zorganizowanej wzdłuż dróg infrastruktury, a brak sygnału telefonii komórkowej oznacza, że kierowcy muszą liczyć tylko na siebie i na niezawodność swoich pojazdów.
Nie dziwi, więc fakt, że zanim podjęto decyzję o zakupuje nowych pojazdów poddano je najsurowszemu z możliwych testowi, codziennej pracy w syberyjskich warunkach. Dwa ciągniki siodłowe Renault Trucks K 480, 6×6 ruszyły z transportem rur z Boguchany do Baykit w Rejonie Ewenkijskim. Pracę kierowców udokumentowali dziennikarze.
W tak ekstremalnych warunkach rzeczy tak zwykłe jak np. temperatura w kabinie urastają do niezwykle ważnej rangi. Podobnie jak wydajny układ napędowy, który ogranicza konieczność użycia łańcuchów, czy duży prześwit zmniejszający ryzyko uszkodzenia zbiorników paliwa.