Krzysztof Mancewicz, współwłaściciel białostockiej firmy Trans-Man DKG Mancewicz Sp. J. odebrał kluczyki do nowego ciągnika Renault Trucks T. To pierwszy tego typu pojazd marki na Podlasiu i jeden z pierwszych przekazywanych w Polsce.
Ciągnik Renault T460 w kolorze „biały lodowiec”, który dołączył do floty białostockiego przewoźnika liczącej 40 pojazdów (prawie w 100 proc. marki Renault) jest wyposażony w kabinę sypialną z wysokim dachem, w wersji z tunelem silnika.
Zobacz także:
UŻYTKOWE
Pojazd jest napędzany przez 11-litrowy silnik Euro 6, typu DTI11, który osiąga moc 460 KM i maksymalny moment obrotowy 2200 Nm. Współpracuje z nim 12-biegowa, zautomatyzowana skrzynia Optidriver.
Krzysztof Mancewicz nie ma wątpliwości, że zakup Euro 6 się opłaca.
– To tylko kwestia czasu, gdy ciężarówki wyposażone w Euro 6 będą tańsze w eksploatacji niż modele Euro 5. Z pewnością wkrótce pojawią się w wielu krajach ulgi w opłatach drogowych dla najbardziej ekologicznych pojazdów – mówi Krzysztof Mancewicz.
Przekazany pojazd jest wyposażony w zbiorniki paliwa o łącznej pojemności 1470 l, które wystarczają na długą podróż i pozwalają omijać zbyt drogie stacje benzynowe. Kabina jest wyposażona w komplet udogodnień, tj. klimatyzację, ogrzewanie niezależne od silnika, lodówkę, a także wprowadzoną w nowym modelu składaną górną leżankę, która może pełnić funkcję schowka.
Ciągnik jest niezwykle praktyczny. Producent pomyślał o rozwiązaniach, które mają ułatwić kierowcy pracę i życie na pokładzie. I tak np. z lewej strony jest schowek dostępny zarówno z zewnątrz, jak i z kabiny. Jego wykrój bez trudu mieści sześciopak wody w półtoralitrowych butelkach.
W nowych ciągnikach Renault Trucks serii T kierowca może ustawić sobie indywidualnie zakres informacji podawanych na tablicy rozdzielczej. Ustawienie jest zapamiętywane i przywracane, gdy tylko włoży on swoją kartę do tachografu. Fotele dostarcza firma Recaro. W przekazanym pojeździe kierowca ma do dyspozycji pełen zakres regulacji, łącznie z podparciem lędźwi. Wzorem Magnum fotel pasażera jest obracany. Wnętrze oświetlają diody LED. Są trwałe i zużywają mało energii. Więcej jej zostaje dla urządzeń, takich jak laptop, które już są nieodłącznym narzędziem współczesnych kierowców.
Standardowo montowany w serii T hamulec Optibrake przyczynia się do ograniczenia kosztów eksploatacji.
– Są kierowcy, którzy potrafią przejechać tysiąc kilometrów nie używając praktycznie hamulców zasadniczych. Po wyglądzie tarcz hamulcowych można poznać, czy ciężarówką jechał młody czy doświadczony kierowca – zauważa Krzysztof Mancewicz.
Obecnie flota spółki Trans-Man DKG Mancewicz liczy 40 zestawów. Praktycznie wszystkie, oprócz dwóch są marki Renault Trucks. Tradycja firmy sięga końca lat 70. Założył ją ojciec Krzysztofa Mancewicza. Przez całe lata 80. pracowały w niej Jelcze. Gdy tylko pojawiła się możliwość zakupu zachodnich marek, firma zaczęła zaopatrywać się w pojazdy Renault Trucks.
– Jeszcze gdy byłem dzieckiem, moim marzeniem było Renault Magnum. Ta fascynacja pozostała mi do dziś – wyjaśnia Krzysztof Mancewicz, który wspólnie z bratem zarządza firmą i zajmuje się sprawami związanymi z taborem.
Zamawiając ciągniki nie poprzestał jednak tylko na Renault Magnum. W spółce jeżdżą również Renault Premium.
– Są łatwe w prowadzeniu, prawie jak samochód osobowy. Poza tym są lekkie. Wykonujemy przewozy chłodnicze, używając naczep z hakami do półtusz. Tego typu pojazdy są cięższe od standardowych, więc lekki ciągnik się przydaje. Szczególnie na Białorusi, gdzie obowiązuje ograniczenie masy całkowitej do 38 t. Magnum ma za to większą kabinę. Jest wygodniejsze. Są entuzjaści, którzy nie wyobrażają sobie jazdy inną ciężarówką niż Magnum. Nowa seria T łączy zalety obu poprzednich modeli. Ma dużą kabinę i dobrze się prowadzi, a design też jest ciekawy – mówi współwłaściciel firmy.
Trans-Man transportuje ładunki na terenie całej Europy, również na Wschodzie. Zestawy białostockiej firmy można zobaczyć na drogach Litwy, Łotwy, Estoni, Białorusi i Rosji. Poza przewozami chłodniczymi zajmuje się drobnicą. Ma własny magazyn o powierzchni 2 tys. m2. Zarządzanie tak wszechstronnym przedsiębiorstwem jest dużym wyzwaniem. Dlatego Trans-Man chętnie zdecydował się na ułatwienia, proponowane przez Renault Trucks, tj. kontrakt serwisowy Start & Drive Excellence.
– Wcześniej korzystaliśmy z kontraktu serwisowego Expandys Maxi. Nasz najnowszy ciągnik jest objęty pakietem Start & Drive Excellence, wydłużonym specjalnie dla nas do 800 tys. km. Mniej więcej tyle nasze ciężarówki pokonują w ciągu 5 lat. Niezawodność jest dla nas ważna – nasze ładunki muszą docierać na czas. Dzięki kontraktowi śpimy spokojnie. Zapewnia on szybką i bezpłatną naprawę na terenie całej Europy. Kontrakt ma sens i w dłuższym okresie przynosi oszczędności – mówi Krzysztof Mancewicz.