RALLYE OILIBYA DU MAROC: PECHA NIE ZABRAKŁO (3. ETAP)

Trzeci etap nie był udany dla polskich kierowców startujących w Rallye Oilibya du Maroc 2012. Krzysztof Hołowczyc stracił pozycję lidera w klasyfikacji załóg samochodowych, Jakub Przygoński zanotował stratę w kategorii motocyklistów spadł w punktacji.

Kuba Przygoński zatrzymał się, by pomóc Marckowi Comie, który uległ wypadkowi, w efekcie w wynikach był dopiero dwudziesty. Dobrze spisał się natomiast kapitan Orlen team i Automobilklubu Polski – Jacek Czachor, rewelacyjnie zaś – Szymon Ruta i Laurent Lichtleuchter, którzy uplasowali się na siódmym miejscu!

Po trzecim etapie załoga Monster Energy X-raid Team Krzysztof Hołowczyc i Filipe Palmeiro zajmuje drugie miejsce w rajdzie. Problemy techniczne na dzisiejszym odcinku spowodowały kilkunastominutową stratę do nowego lidera Francuza Vigouroux.

Nic nie zapowiadało problemów. Niemal do CP1 reprezentujący barwy Automobilklubu Polski “Hołek” pracowicie zdobywał przewagę nad resztą stawki. Jednak tuż przed punktem kontroli czasu doszło do przebicia opony. Wymiana koła zabrała załodze kilkanaście cennych minut. Mimo twardego pościgu za konkurentami, na metę etapu Krzysztof Hołowczyc i Filipe Palmeiro dotarli na piątym miejscu, z osiemnastominutową stratą do Erica Vigouroux (Chevrolet Silverado), zwycięzcy dzisiejszego etapu.

– Dzisiejszy etap był dość pechowy dla nas. Jeszcze przed pierwszym CP złapaliśmy kapcia, wysiedliśmy żeby zmienić koło i okazało się, że hydrauliczny podnośnik nie działa, a do tego jest wyciek płynu. Od razu stanęła mi przed oczami sytuacja z ostatniego Dakaru, gdzie wyciek płynu spowodował lawinę kolejnych problemów, które pozbawiły nas miejsca na podium. Zatamowaliśmy wyciek płynu, ale dostanie się do ręcznego lewarka zajęło dość sporo czasu i w sumie cała operacja pochłonęła blisko 10 min. Potem w pośpiechu chcieliśmy odrabiać starty, co skończyło się serią pomyłek nawigacyjnych, bo ten rajd jest niezwykle trudny i niebezpieczny. Niełatwo będzie go skończyć… Drugą część odcinka ścigaliśmy się cały czas z Novitskim i Spinellim. Rosjanina udało się wyprzedzić, ale Spinelli był ewidentnie szybszy i nie mogłem go dojść. Na szybkich partiach jego Mitsubishi po prostu nam odchodził. W sumie dziś 18 minut straty do Vigouroux, który bezbłędnie pokonał dzisiejszy etap, ale o dziwo, spadliśmy tylko o jedno oczko, na drugie miejsce. Do mety jeszcze daleko, więc jest szansa na odrobienie strat – powiedział na mecie Krzysztof Hołowczyc.

Szymon Ruta atakował od początku. Załoga startowała z 33. pozycji. Na obu punktach pomiaru czasu, CP1 i CP2, polsko- francuski zespół plasował się na 10. miejscu. W końcówce etapu Toyota Hilux w barwach VERVY przyśpieszyła, co zaowocowało wysokim siódmym miejscem.

– Kolejny dzień, kolejna lekcja. Jechaliśmy przez cały OS z niesprawnymi hamulcami. Usterka ta niewątpliwie miała związek z naszą wczorajszą kraksą, w której ucierpiała cześć tylnego zawieszenia. Musiałem dużo wcześniej obierać punkt hamowania i pompować kilkakrotnie pedał hamulca, żeby zaczął prawidłowo pracować. Do tego odpadła nam boczna szyba i niesamowite ilości kurzu wpadały do kabiny. Pomimo tego jechaliśmy dobrym tempem. Początek etapu był w zasadzie ciągłym wyprzedzaniem. Mijaliśmy zarówno ciężarówki, jaki i osobówki. Dopiero, gdy dołączyliśmy do szybkiej grupy, zaczęliśmy jechać swoim tempem. Mamy dobry wynik i jestem bardzo zadowolony – powiedział Szymon Ruta.

Gorszy dzień miał Kuba Przygoński. Motocyklista Orlen Team i Automobilklubu Polski zatrzymał się na setnym kilometrze, by wezwać pomoc dla Marca Comy, który uległ groźnemu wypadkowi. Jak donoszą raporty medyczne, pięciokrotny Mistrz Świata oraz trzykrotny zwycięzca Dakaru, doznał złamania kości ramienia i barku – nie wiadomo, czy wystartuje w przyszłorocznym Rajdzie Dakar.

– Około 100 kilometrów od mety zauważyłem, że na trasie leży motocyklista. Dojechałem do niego i niestety okazało się, że jest to Marc Coma. Próbowałem mu pomóc i wezwałem służby ratunkowe. Marc był bardzo słaby, ale przytomny. Mówił, że boli go ręka. Mam nadzieję, że to nic poważnego i uda mu się powrócić do zdrowia na rajd Dakar. Ja pojechałem dalej mocno rozkojarzony, popełniłem błąd nawigacyjny i stąd też mój słabszy wynik – powiedział Kuba Przygoński.

– Zwolniłem w miejscu, gdzie wypadek miał Marc Coma. To była naprawdę trudna sekcja. Na tych zawodach pojawiła się jednak cała czołówka światowego Cross-Country, nikt nie zwalnia i każdy chce walczyć o jak najlepszą pozycję – komentował Jacek Czachor.

W stawce motocyklowej prowadzenie w rajdzie odzyskał Helder Rodrigues. Portugalczyk na etapie był drugi, jego strata do zwycięzcy – Paulo Goncalvesa – wyniosła jednak tylko trzy sekundy.

WYNIKI TRZECIEGO ETAPU

Motocykliści
1. Paulo Goncalves (Husqvarna TE 499 RR) – 2:52.24 godz.;
2. Helder Rodrigues (Honda CRF 450) -strata 3,0 sek.;
3. Francisco Lopez (KTM 450) – 2.50 min.;
4. Joan Barreda (Husqvarna TE 499 RR) – 5.28 min.;
5. David Casteu (Yamaha WR 450F) – 5.49 min.;
6. Sam Sunderland (Honda CRF 450) – 6.03 min.;
7. Alessandro Botturi (KTM 450) – 8.06 min.;
8. Matthew Fish (Husqvarna TE 499 RR) – 8.31 min.;
9. Frans Verhoeven (Yamaha WR 450F) – 8.32 min.;
10. Felipe Zanol (Honda CRF 450) – 9.58 min.;
11. Cyril Despres (KTM 450) – 11.55 min.;
20. Jakub Przygoński (KTM 450) – 24.00 min.;
22. Jacek Czachor (KTM 450) – 26.52 min.

Samochody
1. Eric Vigouroux i Alexandre Winocq (Chevrolet Silverado) – 02:39.13 godz.;
2. Guilherme Spinelli i Youssef Haddad (Mitsubishi ASX) – strata 8.14 min.;
3. Leonid Nowickij i Oleg Tiupienkin (Mini All4 Racing) – 13.06min.;
4. Boris Garafulic i Gilles Picard (BMW X3 CC) – 14.13 min.;
5. Krzysztof Hołowczyc i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing) – 18.00 min.;
6. Gerard de Rooy, Tom Colsoul i Darek Rodewald (Iveco Powerstar) – 21.05 min.;
7. Szymon Ruta i Laurent Lichtleuchter (Toyota Hilux) – 33.00 min.;
8. Raul Dagnino i Javier Blanco (Opel Antara RR) – 35.15 min.;
9. Edmond Pelichet i Jean-Marie Lamotte (Toyota Hilux) – 39.20 min.;
10. Paulo Ferreira i Jorge Monteiro (Nissan Navara) – 39.35 min.

KLASYFIKACJA PO 3. ETAPACH

Motocykliści:1. Rodrigues – 9:29.42 godz.; 2. Despres – strata 11.01 min.; 3. Barreda – 16.21 min.; 4. Goncalves – 17.35 min.; 5. Lopez – 26.35 min.; 6. Verhoeven – 39.10 min.; 7. Pain – 41.41 min.; 8. Zanol – 42.30 min.; 9. Pedrero – 44.09 min.; 10. Sunderland – 49.50 min.; 11. Fish – 57.49 miun.; 12. Przygoński – 1:03.07 godz.; 17. Jacek Czachor – 1:49.15 min.

Samochody: 1. Vigouroux – 9:05.41 godz.; 2. Hołowczyc – strata 16.14 min.; 3. Spinelli – 20.46 min.; 4. Nowickij – 52.23 min.; 5. 5. de Rooy – 55.07 min.; 6. Garafulic – 1:01.50 godz.; 16. Ruta – 3:50.59 godz.

Więcej informacji na temat OiLibya Rally du Maroc 2012: rallyemaroc.npo.fr.