RALLYCROSS: PECHOWY KUBA IWANEK W TORUNIU (4. RUNDA)

Jakub Iwanek w Oplu Astrze OPC, którego patronem medialnym jest serwis NewsAuto.pl nie będzie wspominał najlepiej 4. rundy Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross, która została rozegrana na torze w Toruniu.

Lista startowa z ponad setką nazwisk i tłumy kibiców to najkrótsze podsumowanie emocji, jaki przyniosły zawody.

---

Zobacz także:

SPORT

---

 

Kuba Iwanek po sukcesie w trzeciej rundzie w Słomczynie przygotowywał się do kolejnego startu bardzo skrupulatnie. Niestety tym razem nie miał szczęścia – przydarzyła się bowiem awaria samochodu.

Jakub Iwanek: Do 4. rundy Oponeo Mistrzostw Polski RX podchodziliśmy spokojnie. Auto było sprawdzone i w pełni sprawne. Wymienione zostały przednie wahacze na sportowe, co znacząco wpłynęło na usztywnienie konstrukcji, oraz zwiększyło zakres i płaszczyzny regulacji. Toruński tor charakteryzuje się śliska nawierzchnia, ale znam go świetnie. Po treningu miałem drugi czas, po pierwszej kwalifikacji piąty. Ze względu na wysokie temperatury i mocne nasłonecznienie, przed drugim biegiem kwalifikacyjnym tor został mocno zlany wodą aby ograniczyć kurzenie na partiach szutrowych. To normalna procedura dotycząca względów bezpieczeństwa oraz podnosząca komfort kibiców, którzy nie siedzą w kurzu. Niestety w takich warunkach nastawy zawieszenia które mieliśmy okazały się złe. Samochód na mokrym nie chciał skręcać, był bardzo podsterowny przez co uzyskałem bardzo słaby wynik biegu. Przed trzecim biegiem poprawiliśmy nastawy i wszystko wróciło do normy. Ale na tym koniec dobrych informacji… Na przedostatnim okrążeniu zerwał się bowiem pasek klinowy, który został wkręcony w rozrząd. Efekt: przestawiony rozrząd, a w konsekwencji, uszkodzone zawory. Niestety zmusiło to nas do wycofania się z dalszej rywalizacji. Cały zespól czuł ogromny niedosyt bo tempo było naprawdę dobre. Miło jest mi poinformować, że do grona naszych partnerów dołączyła firma Novol, z którą rozpoczęliśmy współpracę. Już w Toruniu na naszych autach zagościło logo produktu Novol Ultra Line. To seria lakierów, podkładów, szpachli i środków do zabezpieczania karoserii. Charakteryzuje się podwyższoną odpornością na działaniem czynników zewnętrznych takich jak promienie UV, niesprzyjające warunki atmosferyczne, jednocześnie zapewniając łatwość nanoszenia i obróbki. Po weekendzie czas się pozbierać, bo do kolejnej rundy tylko miesiąc, a ta odbędzie się na Litwie, na wspaniałym torze Vilkyciai. Zapraszamy!

Kubę i zespół mechaników czeka teraz wiele pracy… Partnerami zespołu są: SOS PZMot Assistance, Novol i NewsAuto.pl.

Czwarta runda mistrzostw Polski okazała się szczególnie szczęśliwa dla pięciu kierowców. Swoje finałowe biegi wygrali: Tomasz Kuchar (SuperCars), Bartosz Idźkowski (SuperCars Light), Robert Mazurkiewicz (SuperNational), Igor Sokulski (RWD Cup) i Piotr Budzyński (SC Cup).

Grupa SuperCars

Kwalifikacje oraz półfinał w grupie SuperCars należały do Marcina Gagackiego, drugi półfinał zaś do Tomasza Kuchara, który pokonał Zbigniewa Staniszewskiego z Automobilklubu Polski i Macieja Cywińskiego. W finale z pierwszej linii ruszały Volkswagen Polo GTi RX oraz Peugeot 208 RX. Lepiej wystartował Kuchar i to on prowadził.

Gagackiemu udało się zrównać z rywalem w przedostatnim zakręcie, ale między zawodnikami doszło do kontaktu, którego skutkiem był kapeć w prawym tylnym kole Volkswagena Polo, a następnie obrót i spadek na ostatnią pozycję… Sytuację wykorzystał Maciej Cywiński, który po starcie skutecznie zablokował Zbigniewa Staniszewskiego. W tej kolejności minęli linię mety. Najszybszy czas okrążenia w finale wykręcił Staniszewski.

W finale SuperCars Light triumf odniósł Bartosz Idźkowski, drugi był Robert Polak, a trójkę zamknął Mariusz Szczepański.

Dzięki zwycięstwu w czwartej rundzie Kuchar umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji sezonu (85 punktów). Dziesięć oczek traci do niego Cywiński (75), siedemnaście Topolewski (68). Na czele w klasie SuperCars Light jest Bartosz Idźkowski (81). Drugi w niej jest Czarnecki (66), a trzeci Manejkowski (57).

Grupa SuperNational

Robert Mazurkiewicz z okrążenia na okrążenie powiększał w finale swoją przewagę. O drugie miejsce zaciętą walkę stoczyli Damian Litwinowicz i Rafał Berdys, w takiej właśnie kolejności przecinając linię mety. Ten drugi stracił drugie miejsce po błędzie – wyjechał zbyt szeroko ze śliskiego nawrotu przed szutrową częścią toru, co wykorzystał Litwinowicz (Honda Civic) i wyprzedził rywala.

Do 61 punktów swój dorobek w klasyfikacji zwiększył Litwinowicz. Na drugą pozycję awansował Berdys (53), na trzecią Dawid Struensee (45).

Klasa RWD Cup

Trzy zwycięstwa w biegach kwalifikacyjnych, wygrany półfinał i triumf w finale na swoje konto zapisał Igor Sokulski. Wiktor Mączkowski w finale próbował walczyć z Sokulskim – wygrał start i prowadził na pierwszych okrążeniach, jednak po Joker Lapie musiał uznać wyższość konkurenta i zadowolić się drugim miejscem. Podium w napędzanych na tylną oś samochodach uzupełnił Paweł Konecki, czwarty był Tomasz Szupryczyński, piąty Wojciech Topolewski, a szósty Jacek Lepianka.

Łukasz Światowski (76 punktów), który nie dostał się do finału, zmniejszył nieco swoją przewagę w klasyfikacji. Na drugie miejsce awansował Mączkowski (64), a na trzecie Sokulski (63).

Klasa Seicento Cup

Piotr Budzyński w swoim półfinale pokonał mistrza Kia Platinum Cup, Konrada Wróbla z Automobilklubu Polski tylko o nieco ponad 0,4 sek. Drugi półfinał wygrał Przemysław Janik. Dopiero piąty był wicelider kwalifikacji i urzędujący mistrz – Łukasz Grzybowski, nie wchodząc do finału.

Ostateczne starcie to walka przede wszystkim pomiędzy Budzyńskim i Wróblem, która ostatecznie skończyła się właśnie w takiej kolejności. Podium uzupełnił Janik. W klasyfikacji sezonu Grzybowski (82 pkt) utrzymał prowadzenie, Budzyński zbliżył się jednak na siedem punktów (75). Trzeci niezmiennie jest Krzysztof Mencel (67), na czwarte miejsce awansował Michał Wrzosek Wrzosek (57), a na piąte spadł Szymon Jabłoński (49).

Fot.: IR Orzechowscy, Maciej Niechwiadowicz