Polscy kierowcy rozpoczynają rywalizację w Rallye du Maroc 2018, rundzie Pucharu Świata FIA załóg samochodowych i Pucharu Świata FIM motocyklistów i quadowców.
Kuba Przygoński z Automobilklubu Polski i Orlen Team chce przypieczętować w Maroku triumf w tegorocznym cyklu, Maciej Giemza jest na najlepszej drodze do obrony tytułu w klasyfikacji juniorów, a Rafał Sonik pragnie wywalczyć swój dziesiąty i jedenasty medal.
Zobacz relacje:
Po wyjątkowo udanej jubileuszowej edycji Baja Poland, zawodnikom przyjdzie rywalizować w północno- zachodniej Afryce. Kuba Przygoński, Maciej Giemza i Adam Tomiczek rozpoczną walkę od czwartkowego prologu, podczas którego spotka się światowa czołówka motorsportu.
– Ten rajd to ostatni poważny test przed Dakarem, przyjeżdżają tu wszyscy chcący się na nim liczyć. Trasa prowadzi przez pustynię piaskową, kamienistą, góry i wydmy – jest tu każdy rodzaj terenu, co stanowi świetny sprawdzian przed styczniowym rajdem w Peru – mówi Kuba Przygoński, zawodnik Automobilklubu Polski i Orlen Team.
Lista startowa FIA obejmuje 34 załogi – za Kubą Przygońskim i Tomem Colsoulem (John Cooper Works Rally) ustawiono m.in. Władimira Wasiljewa (Toyota Hilux) i Martina Prokopa (Ford Raptor RS Cross Coutry). Szanse na zdobycie Pucharu Świata FIA mają już tylko Polak i tracący do niego 71 punktów Rosjanin. Do końca sezonu pozostały dwa rajdy – w Maroku i Portugalii, ale Kuba chce już teraz rozstrzygnąć losy rywalizacji.
– To dla nas ostatnia runda Pucharu Świata w tym roku, a więc bardzo ważny start. Naszym celem jest dojechanie do mety, ale znając mnie i Toma będziemy jechać jak najszybciej, by pokazać kibicom, że walczymy w każdym rajdzie – mówi Kuba Przygoński.
Zmagania w Maroku to także ostatnia odsłona motocyklowego Pucharu Świata FIM. Klasyfikacji generalnej juniorów przewodzi Maciej Giemza (Orlen Team), który jest bliski powtórzenia zeszłorocznego triumfu.
– W Maroku jechałem już dwa razy i były to starty bardzo udane – liczę, że teraz będzie podobnie. Konkurencja na tych zawodach zawsze jest duża, a trasa zapowiada się jako bardzo zróżnicowana, przez co nawigacja może być trudna. Jestem jednak świetnie nastawiony i bardzo skoncentrowany
– najważniejsze, by znaleźć się na mecie i móc świętować kolejny Puchar Świata – mówi Maciej Giemza.
Kielczanin przystąpi do rajdu na motocyklu KTM Rally Replica 450, podobnie jak jego kolega z zespołu Adam Tomiczek.
– W 2016 roku jechałem w Maroku po raz pierwszy, wtedy też zaliczyłem debiutancki start na motocyklu dakarowym. Tegoroczną edycję chcę przede wszystkim przejechać spokojnie i jak najlepiej wykorzystać czas na motocyklu – potrenować nawigację, dostroić sprzęt i zebrać jak największe doświadczenie – mówi Adam Tomiczek.
RAFAŁ SONIK POWALCZY O PODIUM
Kilkanaście śrub i prętów w kolanie, dziewięć miesięcy mozolnej rehabilitacji i dwa wycieńczające rajdy w Ameryce Południowej. Taką drogę pokrótce przeszedł Rafał Sonik, żeby stanąć na starcie Rajdu Maroka i walczyć o podium klasyfikacji generalnej. W finałowej rundzie zmagań Polak ma realne szanse sięgnąć po swój dziesiąty i jedenasty medal Pucharu Świata.
– Jeszcze kilkanaście tygodni temu nie miałem pojęcia, czy będę mógł w tym roku wrócić do ścigania, a tymczasem dwa świetne wyniki w Chile i Argentynie dają mi szansę na przywiezienie z Maroka nawet dwóch medali – mówi utytułowany quadowiec.
Rafał Sonik meldował się na podium Pucharu Świata w każdym sezonie, w którym rywalizował o trofeum, poczynając od 2010 roku. Teraz, mimo poważnej kontuzji ma szansę powtórzyć wynik z ubiegłego roku i sięgnąć po srebrny medal cyklu. Jedyny warunek, jaki musi spełnić, to stanąć na podium saharyjskich zmagań. Podobny wynik jest mu potrzebny, by utrzymać pierwsze miejsce wśród weteranów (łączna klasyfikacja quadowców i motocyklistów). Tym samym polski mistrz po raz drugi sięgnąłby po złoto w tej kategorii.
– Siatkarze dodali nam skrzydeł na dzień przed wylotem do Maroka, więc teraz pełni pozytywnej energii, i jak zawsze „pod parą”, jedziemy walczyć o najwyższą stawkę. Ostatnie tygodnie rehabilitacji pozwalają mi wierzyć, że ból nogi tym razem będzie mniej dokuczliwy. Będę mógł pełniej cieszyć się ściganiem na jednej z najpiękniejszych pustyń globu – Saharze! – powiedział „SuperSonik”.
Obok Rafała Sonika, w klasie quadów pojedzie również drugi Polak, doświadczony w krótkich rajdach Baja i uczący się trudnej sztuki nawigacji podczas maratonów – Paweł Otwinowski.
Polacy mogą więc wrócić z dawnych tras rajdu Paryż- Dakar z trzema złotymi krążkami. Aby tego dokonać muszą jeszcze w dobrym czasie pokonać prolog i pięć etapów o łącznej długości 1907 km. Dystans, który przemierzą podczas odcinków specjalnych wyniesie 1225 km. Samochody ścigające się na nieco innej trasie pokonają ok. 100 km więcej. Prolog liczy 10 km.
Trzymamy kciuki!
Fot.: zespoły