Dwa rajdy w jednym terminie – podczas minionego weekendu czołówka krajowa rywalizowała w Rajdzie Nadwiślańskim (4. rundzie Mistrzostw Polski), a nasi zawodnicy “eksportowi” w Rajdzie Lipawy (przedostatniej rundzie Mistrzostw Europy – FIA ERC).
W obu imprezach emocji nie brakowało. Na Łotwie wyjaśniły sie mistrzowskie tytuły dla Kajetana Kajetanowicza i Jarosława Barana (ERC) oraz Wojciecha Chuchały i Daniela Dymurskiego (ERC 2). W Puławach, gdzie wygrali Jakub Brzeziński i Jakub Gerber nie wyjaśniło się nic…
Zobacz także:
A oto, co powiedzieli o swoich występach kierowcy i piloci.
Jan Chmielewski (Automobilklub Polski – BMW R+MAXI): Wynik, który osiągnęliśmy podczas tego rajdu jest najlepszym dowodem na to, ze nawet mimo problemów nie można się poddawać i załamywać rąk. Kiedy na pierwszym odcinku specjalnym zgasł silnik naszego samochodu i straciliśmy z tego powodu bardzo dużo cennych sekund, można było pomyśleć, że szanse na dobry wynik uciekły. Kolejne oesy układały się nam jednak wspaniale – udało się dobrze trafić z ustawieniami samochodu, a właściwie dobierane opony Pirelli działały bez zarzutu. Dzięki temu już po sobotnim dniu byliśmy liderami OPEN 2WD i awansowaliśmy do pierwszej trójki „ośki”. Drugiego dnia nasze tempo okazało się jeszcze lepsze, o czym świadczą regularne czasy w czołowej siódemce klasyfikacji generalnej, a na jednym z oesów ustąpiliśmy tylko trzem załogom w samochodach R5, zajmując czwarte miejsce w generalce. Biorąc pod uwagę, że wciąż uczymy się BMW, ten wynik nastraja cały zespół bardzo optymistycznie. Bardzo dziękuję sponsorom, którzy postawili na mnie w tym sezonie i uwierzyli w ten projekt. Te kilka bardzo dobrych czasów, które zrobiliśmy, dedykuję właśnie im, ponieważ bez wsparcia finansowego nie miałbym możliwości wracać z tego rajdu z uśmiechem na ustach. Dziękuję również wszystkim za gorący doping oraz liczne gratulacje. Partnerami zespołu są: Caffaro, REVICO, Fuchs Oil, WESEM, właściciel marki NEO, Pirelli; patronat medialny sprawują Radio RMF-FM, TVP 3 Kraków, Collab studio i wydawnictwo Feniks Media.
Michał Majewski: Rajd Nadwiślański był z mojej perspektywy bardzo, bardzo udany. Wynik zresztą mówi sam za siebie. Nie licząc drobnych problemów na pierwszym OS-ie, zawody przebiegały perfekcyjnie. Szybko udało nam się z Jankiem znaleźć wspólny język w rajdówce, dzięki czemu mogliśmy się skupić na jeździe. Po pierwszym starcie w BMW R+MAXI muszę powiedzieć, że ten samochód to prawdziwa petarda. Można go chyba porównać do Peugeota 306 Maxi, tylko że z napędem na tył. To wspaniała maszyna i jak widać w dobrych rękach zdolna do wygrywania w ośce i „podgryzania” czteronapędówek. To był wspaniały weekend dla mnie i całego zespołu!
Tomasz Kasperczyk (Tiger Energy Drink Rally Team – Ford Fiesta R5): Jestem zadowolony z naszego występu na Łotwie, na szutrach czujemy się coraz pewniej. W porównaniu z naszymi poprzednimi startami na luźnej nawierzchni, poprawa tempa jest zauważalna, na kilometrze tracimy coraz mniej do rywali – to jeden z naszych celi na ten sezon, więc progres bardzo cieszy. Odcinki nie należały do łatwych, jeśli chciało się przejechać ten rajd na limicie swoich możliwości, łatwo było o popełnienie kosztownego błędu. Organizatorzy przygotowali bardzo szybkie trasy, specyfiką przypominają nieco odcinki znane nam z Rajdu Estonii. Bawiliśmy się tutaj świetnie, wyjeżdżamy z Łotwy z kolejną porcją solidnego, rajdowego doświadczenia. Sponsorem strategicznym naszego zespołu jest Tiger Energy Drink.
Damian Syty: Trasy jesiennego Liepaja Rally okazały się bardzo szybkie, były zarówno długie, proste partie na których można było jechać do odcięcia, jak i bardziej techniczne, z wieloma szczytami i mocnymi zakrętami. Trzeba być bardzo pewnym swojego opisu, wiedząc z jaką prędkością przejechać każdą partię, bardzo łatwo popełnić tu błąd. Rajd na pewno możemy zaliczyć do udanych, cały czas pracujemy nad tempem, zbieramy kolejne kilometry doświadczenia.
Łukasz Pieniążek (Automobilklub Polski): Ciężko pracowaliśmy przez ostatnie miesiące na ten wynik, towarzyszyły nam przy tym ogromne emocje. Wygraliśmy rajd, stawaliśmy na podium i rywalizowaliśmy z bardzo szybkimi kierowcami. Trzecie miejsce w Rajdowych Mistrzostwach Europy Juniorów to dla nas ogromny sukces. Chcę podziękować wszystkim, którzy pracowali na ten wynik. Szczególnie dziękuję Przemkowi, z którym współpraca układała się znakomicie, jak i naszemu koordynatorowi Wojtkowi Sawickiemu. Na ten wynik wpływ miała jednak każda osoba tworząca zespół. Dziękuje GG-Car Sport, za przygotowanie samochodu, całej mojej rodzinie i mojej ukochanej dziewczynie oraz partnerom bez których nasze występy nie byłyby możliwe. Chylę czoła także przed wspaniałymi kibicami, którzy dzielnie nas wspierali na każdym rajdzie. Świętujemy sukces, ale jednocześnie już planujemy kolejny sezon. Plan na ten rok został wykonany.
Przemysław Mazur: Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Przed sezonem bralibyśmy w ciemno 3. miejsce w Rajdowych Mistrzostwach Europy Juniorów. Mieliśmy świadomość, jak wyrównany poziom rywalizacji jest w tym cyklu, co udowodniły wyniki poszczególnych rajdów – walka w każdej rudzie przebiegała do ostatnich metrów. Sporo się nauczyliśmy przez te miesiące. Szkoda, że prześladowały nas awarie, ponieważ mieliśmy szanse włączenia się do walki o jeszcze wyższe pozycje, ale i tak jesteśmy zadowoleni. Dziękujemy wszystkim za wsparcie. Nie brakowało przez te ostatnie miesiące ciężkich momentów, kiedy prześladował nas pech. Dostawaliśmy jednak wówczas wiadomości od kibiców, które nas bardzo motywowały w kolejnych startach. Jesteśmy nadal zmotywowani i pełni optymizmu przed kolejnym sezonem.
Kajetan Kajetanowicz (Lotos Rally Team – Automobilklub Polski): Od wielu lat każdy z moich dni jest podporządkowany rajdom samochodowym i przeżyty z myślą o tym, jak być jeszcze skuteczniejszym i szybszym. To wszystko nie tylko dlatego, żeby przeżywać takie chwile jak dziś, kiedy po raz drugi z rzędu zostajemy Rajdowymi Mistrzami Europy. Robię to także, a może przede wszystkim dlatego, że kocham to, czym się zajmuję. Mocno wierzę, że bez prawdziwego zaangażowania i oddania nie zdobylibyśmy zaufania Grupy LOTOS, Cube ITG oraz Driving Experience, czyli moich Partnerów, którzy umożliwili nam walkę o najwyższe cele, ale także niesamowite emocje i serca fanów. To niesamowite jak wielu wspaniałych, pomocnych ludzi poznałem przez te wszystkie lata rajdowej drogi i jak wiele wartościowych relacji mogłem zbudować. Dziś spełniłem marzenie o obronie tytułu, ale mam jeszcze jedno. Chciałbym, żeby Ci wszyscy ludzie – moi rodzice, bliscy, przyjaciele, partnerzy – zrozumieli moją wdzięczność, a także poczuli, że to nasz wspólny tytuł. Dla mnie oni też są Mistrzami Europy.
Jarosław Baran: Ten sezon był niesamowicie intensywny. Spodziewaliśmy się, że obrona tytułu będzie trudnym zadaniem, wymagającym od nas samych, ale i od całego LOTOS Rally Team, wiele wysiłku, ale nie spodziewaliśmy się, że dzięki wspólnej pracy pokonamy tyle różnych problemów. Z Kajetanem kilkukrotnie broniliśmy tytułu Mistrzów Polski i cały czas pomaga nam doświadczenie zdobyte w walce z mocnymi konkurentami. 30 lat na fotelu pilota potrafi zahartować każdego. Nauczyć, że są takie momenty, w których nie można się poddawać, trzeba się skoncentrować na wyniku. To był dla mnie naprawdę wymagający sezon. Dlatego bardzo dziękuję wszystkim, którzy nas wspierali, dodawali sił. To również Wasz sukces.
Wojciech Chuchała (Subaru Poland Rally Team – Automobilklub Polski): Nasze tegoroczne osiągnięcie przyjmuję zarówno z wielką radością, jak i niedowierzaniem. 7 lat temu, gdy pierwszy raz wsiadłem do rajdówki, nie przypuszczałem, że przyniesie to takie sukcesy. Wszystko co piękne zawdzięczam przede wszystkim osobom, które mi zaufały i wsparły na mojej drodze. Odczuwam teraz niewiarygodny spokój i spełnienie. Medal ma zawsze dwie strony i ta drugą jest nasza przygoda na ostatnim odcinku Rajdu Lipawy, która uczy pokory i daje motywację, by dalej ciężko pracować. Dziękuje wszystkim zaangażowanym w nasz sukces, a przede wszystkim całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Keratronik, Eneos, Raiffeisen Leasing, Franke, oraz SJS.
Daniel Dymurski: Wybraliśmy się na Rajd Lipawy, by przy pierwszej sposobności zdobyć tytuł mistrzowski w ERC 2. Rajd od początku nie układał się po naszej myśli. Czas w kwalifikacjach nie był najlepszy, co oznaczało, że pierwszego dnia jechaliśmy jako jedna z pierwszych załóg i nie ułatwiało nam to ustanawiania konkurencyjnych czasów. Drugiego dnia otwieraliśmy trasę i traciliśmy kolejne sekundy, ale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że drugie pętle etapów możemy pojechać szybciej, bo nawierzchnia jest już odkurzona. Niestety, na ostatnim odcinku popełniliśmy błąd, który przedwcześnie zakończył nasz rajd. Dziękuję wszystkim za ciężką pracę w tym sezonie, która doprowadziła mnie, Wojtka i zespół do zdobycia tytułów mistrzowskich..
Rafał Kręcioch (Ford Fiesta R2): Trudno mi opisać emocje, jakie dała nam ta wygrana. Wszystko w ten weekend zadziałało perfekcyjnie i ułożyło się dla nas pozytywnie. Postawiliśmy sobie za główny cel jechać pewnie i bezpiecznie. Trzeba było naprawdę szanować przewagę, bo jeden błąd mógł wszystko zaprzepaścić. Miejsc zdradliwych, bardzo śliskich było naprawdę dużo. Z początku trudno było wyczuć punkty hamowania i obawiałem się tego, ale z każdym kilometrem było już lepiej. Po zapoznaniu nie do końca byłem przekonany do tych odcinków, ale teraz już mogę spokojnie powiedzieć, że to była wielka przyjemność. Złapaliśmy naprawdę dobry rytm. Mieliśmy bardzo szybkich rywali, więc tym bardziej cieszy miejsce w pierwszej dziesiątce rajdu. Dziękuje mojemu pilotowi i całej ekipie EvoTech za i wysiłek. Nasi sponsorzy i ogromne wsparcie zespołu i kibiców – to dało nam niesamowite warunki do osiągnięcia tego wyniku. Gratuluje też wszystkim, którzy walczyli i dotarli do mety, bo to był naprawdę ciężki rajd.
Tomasz Borko: Jestem niesamowicie szczęśliwy, że nie tylko udało nam się ukończyć ten, tylko z pozoru prosty rajd, ale że osiągnęliśmy tak świetny wynik. Muszę przyznać, że Automobilklub Polski, którego jestem członkiem przygotował naprawdę fajne odcinki. Nadwiślański po raz kolejny okazał się bardzo trudny. Przed rajdem bardzo liczyłem na to, że w tym starcie w Puławach w końcu znajdę się na mecie. Rafał swoją niesamowitą jazdą zgotował mi niesamowity prezent na urodziny i po raz trzeci w tym sezonie ogromne emocje. Momentami było ciężko, ale cieszę się, że mogłem mieć wkład w ten wynik i bardzo dziękuje wszystkim, którzy pomogli nam przed i w trakcie tego rajdu. Wspólnie z Rafałem bardzo dziękujemy naszym partnerom Lavaggio producent obuwia, MOTUL, Lokalmedia.pl, Salon Meblowy Team Meble Przedwojów 95, EvoTech oraz exprint.pl – pracownia reklam, bo gdyby nie ich zaufanie to nie moglibyśmy teraz cieszyć się metą.
Marcin Górny (Ford Fiesta R2): W tym roku wywozimy z Puław drugie miejsce w klasie. Mieliśmy oczywiście apetyt na więcej, ale jednak ten weekend należał do Rafała. Jestem zadowolony z naszego tempa, Jechaliśmy naprawdę szybko, momentami na granicy. Gdyby nie jedno przymusowe cofanie i kilka drobnych błędów na Super OS Puławy, to możliwe, że bylibyśmy wyżej w klasyfikacji generalnej. Trzeba się cieszyć z tego, co wypracowaliśmy wspólnie z całym zespołem. Rywalizacja i jazda dała nam dużo pozytywnych emocji. Samochód był świetnie przygotowany i przez cały weekend nie mieliśmy żadnych problemów. Fiesta wraca do domu, gotowa na następny rajd. Nie jest jeszcze pewne, czy pojawimy się na Rajdzie Dolnośląskim, ale mobilizujemy siły i zbieramy budżet żeby pojawić się w piątej rundzie. Wspólnie ze Zbyszkiem serdecznie dziękujemy zespołowi, partnerom i kibicom, za całe okazane wsparcie. Nie doszło by to wszystko do skutku, gdyby nie: ZAP Sznajder Batterien S.A, tor kartingowy Zyg-Zak, Kebab Ahmed, Rallylab, MSP Competition i Buchti.pl Promotion.
Zbigniew Cieślar: Daliśmy naprawdę z siebie wszystko, bez większych błędów, ale jednak czegoś zabrakło. Pozostaje niedosyt, ale powodów do zadowolenia też nie brakuje – punkty dają nam awans na podium w Klasie 4F, więc zrobiliśmy więc ważny krok. Za nami naprawdę ciekawy i intensywny weekend. Niedzielne odcinki były bardziej kręte i już nie tak śliskie, ale mimo to nadal wymagające. Było bardzo dużo zdradliwych miejsc, gdzie nawet mały błąd mógł się skończyć poza drogą. Marcin zrobił kawał dobrej roboty, tak jak cały nasz zespół. Na ten wynik zapracowali wszyscy. Dziękuje tym, którzy mocno trzymali za nas kciuki.
Tomasz Gryc (Peugeot 208 VTI): Jestem szczęśliwy, że osiągnąłem wraz z Michałem metę. Walczyliśmy do końca, pomimo uszkodzenia jednostki napędowej i jazdy przez ostatnie 3 odcinki specjalne niesprawnym samochodem. Nasz występ był mocno skrajny pod kątem sportowym. Pozytywny I etap mimo początkowych problemów technicznych, dramat na II etapie i zadowolenie z osiągnięcia mety – tak zapamiętam 4 rundę Castrol Inter Cars 2016 – Rajd Nadwiślański. Pierwszy etap to naprawdę świetny występ – wygrany pierwszy odcinek specjalny ze wszystkimi samochodami napędzanymi na jedną oś, wygrana z kilkoma dużo mocniejszymi samochodami czteronapędowymi. Jechało nam się świetnie, bez błędów i konsekwentnie realizowaliśmy przyjętą strategię przed rajdem. Drobne problemu techniczne (dziwne stuki dochodzące ze strony silnika) na II pętli dawały się we znaki – ostatecznie zajęliśmy 2. miejsce wśród samochodów napędzanych na jedną oś (2WD) oraz 2. miejsce w klasie 4 po I etapie. W niedziele przystąpiliśmy do walki mocno zmotywowani. Plan minimum zakładał utrzymanie pozycji z I etapu, a przy sprzyjających warunkach walkę z głównym konkurentem Darkiem Polońskim jadącym z Grzegorzem Doboszem o pierwszą pozycję. Próbowaliśmy! Niestety w naszym Peugeocie 208 R2, awaria techniczna z I etapu postępowała dalej – w pewnym momencie (na 3 odcinki specjalne przed metą), auto straciło moc i zaczęło pracować na 3 cylindrach. Były momenty zwątpienia, ale nie poddaliśmy się i postanowiliśmy dojechać do mety – stawiając wszystko na jedną kartę! Przemieszczaliśmy się ostrożnie i przyniosło to efekt. Meta w Puławach została osiągnięta i tym samym wywozimy z Rajdu Nadwiślańskiego cenne punkty – tak nam potrzebne do końcowego sukcesu w RSMP. Specjalne podziękowania kieruje do mojej rodziny: Ani, Loli i Bruna za doping do ostatnich metrów rajdu, a także do Partnerów: ZOWNER-FS Sp. z o. o., HRD-Trailer-Engineering GmbH, Gryc, Faza, SISO, GoPro oraz kibiców, którzy wspierali nas na odcinkach specjalnych. Dla wszystkich mamy miłą niespodziankę. Już za niecały tydzień pojawimy się na starcie 62. Rajdu Wisły – domowej rundzie naszego Partnera firmy ZOWNER-FS Sp. z o. o. Bądźcie z nami!
Dariusz Lamot (Creogram Rally Team – Peugeot 208 R2): Naszym celem było pokonanie jak największej liczby kilometrów, poznanie nowych odcinków i jazda stabilnym tempem unikając większych błędów. Z perspektywy całego rajdu- zdecydowanie się to udało. Pozostaje niedosyt, bo zdarzyły nam się błędy dość kosztowne czasowo. Także jest nad czym pracować. Zdecydowanie najtrudniejszy był pierwszy OS, pierwszego dnia. Niestety wyjątkowo nie udało nam się przeprowadzić pełnych testów, nie było też odcinka testowego, także zanim udało się wejść w rytm, prawie zakończyliśmy rajd. Na szczęście udało się wrócić bez szkód materialnych do rywalizacji. Aha, Power Stage w naszym wykonaniu był dramatyczny. Niestety wyszedł brak koncentracji na ostatnim odcinku. Tak więc pierwszy i ostatni OS nam zdecydowanie nie wyszedł ! Przed rajdem ekipa Rallylab zamontowała nowy silnik po awarii na Rajdzie Rzeszowskim. Nie było żadnych problemów z samochodem, a dodatkowo udało nam się dobrze dobrać opony. Pozytywem było nasze tempo drugiego dnia, negatywem – mój brak wyczucia samochodu na pierwszym odcinku. Pierwszy raz nie pojechałem pełnych testów przed rajdem i zdecydowanie ostatni! Świetny rajd, wymagające odcinki ze względu na mocno zmienną przyczepność. Promocja tego rajdu w kilku miejscowościach to też dobry pomysł. Bardzo będę oczekiwał tego rajdu w kalendarzu przyszłorocznych Mistrzostw Polski. Oczywiście chcieliśmy pogratulować zwycięzcom rajdu – Jakubowi „Colinowi” Brzezińskiemu i jego pilotowi Jakubowi Gerberowi oraz zwycięzcom naszej klasy – Dariuszowi Polońskiemu i Grzegorzowi Doboszowi. Mamy nadzieję, że jeżeli rzetelnie przepracujemy rok 2016, będziemy mogli już w najbliższym sezonie nawiązać walkę na OS-ach z najlepszymi w klasie. Czasy już teraz napawają optymizmem i gdyby nie 3 minutowa strata na pierwszym OS-ie, walczylibyśmy o miejsce na podium w klasie. Teraz rozpoczynamy przygotowania do Rajdu Dolnośląskiego – do zobaczenia na odcinkach!
Patryk Olejniczak: Nasze założenia na ten rajd to po pierwsze meta, po drugie złapanie swojego tempa – możliwie najszybszego ale pozwalającego na płynną jazdę bez większych przygód. Cele udało się w większości zrealizować, tempo było naprawdę dobre, natomiast wpadka na pierwszym OS-ie była tak naprawdę nieduża – zabrakło może z metr – półtora, ale niestety bardzo kosztowna czasowo. Odcinki , które przygotował Organizator dawały ogromną frajdę z jazdy – na pewno nie było na tym rajdzie tzw. OS-ów “na przetrwanie”, tylko wielka radość z pokonywania kolejnych kilometrów. Samochód sprawował się bez zarzutu i nie zastrajkował nawet po przyjęciu “na dziób” kilku betonowych słupków. Najbardziej zaskoczył mnie fakt, jak bardzo organizator postarał się o zerwanie z Rajdu Nadwiślańskiego łatki : “prosta kilometr i zakręt 90 stopni – i tak 1000 razy”. Rewelacyjne OS-y oraz wspaniała organizacja: czyli to, co lubimy!
Fot.: zespoły oraz Rozmus Photography, Łukasz Kufner, Maciej Niechwiadowicz, Piotr Laskosz, Maciej Wachowski, Kaja Wróblewska