Łukasz Pieniążek i Jakub Gerber zakończą pracowity miesiąc, którego zwieńczeniem jest start w rozpoczynającym się dzisiaj Rajdzie Ypres, uważanym za jedną z najtrudniejszych asfaltowych imprez w kalendarzu Rajdowych Mistrzostw Europy.
Ekipa LP Rally Team ma za sobą batalie w szutrowym Rajdzie Azorów i asfaltowym Rajdzie Kaszub Gdańsk Baltic Cup.
Zobacz także:
To właśnie na Wybrzeżu Łukasz Pieniążek i Jakub Gerber szlifowali formę przed belgijską rundą Rajdowych Mistrzostw Europy. Dzięki równej i solidnej jeździe udało się im przy okazji obronić pozycję w pierwszej trójce w klasie 4. w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.
Tuż po zakończeniu rywalizacji na Kaszubach, częstochowsko- poznańska para udała się w podróż do Flandrii Zachodniej, gdzie już w piątek rozpocznie się walka w kolejnej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy Juniorów FIA, Kenotek Ypres Rally 2015. Wąskie i szybkie trasy nie wybaczają nawet najmniejszych błędów. Dodatkowym utrudnieniem dla zawodników będą noce odcinki specjalne.
W ciągu całego weekendu zawodnicy będą mieli do pokonania 17 odcinków specjalnych o łącznej długości 253,38 kilometra. W ERC Junior Łukasz Pieniążek i Jakub Gerber zmierzą się z 15 rywalami i liczą na dobre wyniki.
Łukasz Pieniążek: Rajd Ypres zakończy nasz bardzo pracowity miesiąc. Po Rajdzie Azorów wystartowaliśmy w kolejnej rundzie Mistrzostw Polski, Rajdzie Kaszub Gdańsk Baltic Cup, a tuż po nim wyruszyliśmy do Belgii. Do tego niezwykle trudnego asfaltowego maratonu musimy być przygotowani przede wszystkim pod względem fizycznym. Wracamy jednak na asfalt, czyli na najbardziej znaną nam nawierzchnię, co bardzo nas cieszy. Liczę na kolejną cenną lekcję i cieszę się, że ponownie będę mógł zmierzyć się z rywalami w ERC Junior. Nasze starty są możliwe dzięki wsparciu partnerów zespołu, firmom: Bastal, El-Q, Złompol oraz Storkpharm.
Jakub Gerber: To będzie wspaniałe zakończenie naszego czerwcowego maratonu. Mamy już sporo kilometrów za sobą, a przed nami jeszcze Rajd Ypres. Spodziewamy się wymagających tras i zaciętej rywalizacji. Po pechowych Azorach mam nadzieję, że tym razem bez przygód dotrzemy do mety. Liczę także na wsparcie ze strony naszych wiernych kibiców!