Kolejny już raz w tym sezonie załoga Lotos Rally Team rozpoczyna rajd od zwycięstwa w klasyfikacji dnia, zyskując znaczną, ponad minutową przewagę nad rywalami.
Nowe dla większości startujących, wymagające pełnego zaangażowania trasy i nieco nietypowe jak na koniec maja warunki pogodowe nie przeszkodziły Kajetanowi Kajetanowiczowi i Jarkowi Baranowi zwyciężyć na 5 z 7 rozegranych dziś odcinków specjalnych.
Zobacz także:
RAJDY
Taki wynik ucieszył licznie zgromadzonych na OS-ach kibiców Mistrza Polski, który po raz pierwszy w karierze miał okazję jechać w eliminacji RSMP rozgrywanej w jego rodzinnych stronach.
Drugie miejsce zajmują Maciej Rzeźnik i Przemysław Mazur ze stratą 1.10,4 min., a trzecie Łukasz Habaj i Piotr Woś – 1.11,9 min. Czwarty jest Tomasz Kuchar (1.17,5 min.), piaty – Maciej Oleksowicz (1.46,6 min.), szósty – Michał Bębenek (2.54,3 min.), siódmy – Tomasz Czopik (4.09,3 min.), ósmy – Radosław Typa (4.26,4 min.), dziewiąty – Janek Chmielewski (4.49,6 min.), a dziesiąty – Radosław Raczkowski (5.04,9 min.).
Kajetan Kajetanowicz: Myślę, że to był udany dla nas dzień. Opony dobieraliśmy wystarczająco dobrze, choć nie perfekcyjnie – jazda na slicku po mokrych odcinkach rano dostarczała emocji. Szkoda, że odpadli nasi główni rywale – Wojtek i Kamil, bo ich jazda dodatkowo nas motywowała. Jest to trudny rajd i wiele może się jeszcze wydarzyć. Cały zespół spisuje się znakomicie, zatem jesteśmy optymistycznie nastawieni na niedzielny etap.
Maciej Rzeźnik: Jest trudniej niż myśleliśmy przed startem. Jest wiele miejsc, w których samochód mocno podbija, a podczas zapoznania się z trasą i przy dużo niższych prędkościach trudno nam było wychwycić i opisać takie momenty. Mieliśmy wiele trudnych sytuacji, ale drugie miejsce pokazuje, że potrafimy szybko adaptować się do warunków i możemy być skuteczni. Na pierwszym odcinku mieliśmy problemy z interkomem, ale na szczęście później wszystko wróciło do normy. Pomogły zmiany w ustawieniach na serwisie. Myślę, że dzięki temu udało nam się zwiększyć tempo jazdy, a tym samym zając drugą lokatę podczas pierwszego etapu. Jesteśmy zadowoleni, ale jutro czeka nas bardzo trudny dzień. Różnice są minimalne i musimy pojechać najlepiej jak potrafimy.
Przemysław Mazur: Nie jest łatwo, ale jak widać całkiem dobrze odnaleźliśmy się w takich warunkach. Jedziemy dobrym i równym tempem. Staramy się nie popełniać błędów, ale trudnych sytuacji jest naprawdę wiele. Rajd Wisły ma niesamowite trasy i to bodajże najbardziej wymagający rajd w Polsce w ostatnich latach. Zmienna pogoda tylko podnosi poziom trudności tej imprezy, a uwierzcie – wiele się dzieje i mamy co robić w samochodzie rajdowym. Drugie miejsce cieszy, ale jutro czeka nas chyba jeszcze trudniejszy dzień. Chcemy być na mecie, a jutro na pewno będziemy się musieli sporo napracować, aby utrzymać tę pozycję. Dziękujemy wszystkim kibicom za wsparcie i do zobaczenia jutro na trasie drugiego etapu.
Michał Bębenek (Platinum Subaru Rally Team): Drugą sobotnią pętlę Rajdu Wisły zdecydowanie zaliczamy na plus. Podczas serwisu zmieniliśmy wiele ustawień w aucie, łącznie z programem dyfrów. Sporo zaryzykowaliśmy i potraktowaliśmy drugie przejazdy OS-ów bardziej testowo, ale nie żałuję, bo jest zdecydowanie lepiej. To dobra prognoza na jutrzejszy dzień. Czuję, że naszym Subaru możemy ugrać znacznie więcej. Dzisiejsze odcinki nie były łatwe. Pierwszy z nich Cisownicę, określiłbym jako bardzo trudny. Potem dwa bardziej równe, na otwartym terenie, więc nieco łatwiejsze. Jutro jest więcej wąskich fragmentów po lesie, zdecydowanie bardziej niebezpiecznych. Tam naprawdę można złapać gumę lub zostać na dłużej.
Grzegorz Bębenek: Drugą pętlę jechało nam się zdecydowanie lepiej, bardziej komfortowo. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ustawień auta, zwłaszcza z dwóch ostatnich odcinków. Samochód prowadzi się coraz lepiej, musimy dokonać jeszcze kilku korekt, ale jest to światełko w tunelu, że tym autem możemy jechać szybko. Dziś był bardzo fajnie: kręte, wybijające oesy, była również mała ruletka oponowa. Jutro mamy więcej jazdy po górskich, wąskich dróżkach, będą też tzw. spadania. Jest to troszeczkę coś innego od dzisiejszych odcinków. Spodziewam się, że sporo ciekawych rzeczy może się dziać na oesie Ochaby, który jest długi, płaski, wąski z ciekawymi partiami między domami.
Maciej Oleksowicz: Na drugiej pętli z oponami było w zasadzie tak samo. Było i sucho i mokro, więc chyba nie było jednego, dobrego rozwiązania. Z serwisu wyjechaliśmy na ciętym slicku, a na zapasie mieliśmy pełnego slicka, którego założyliśmy na drugi oes. Tymczasem ta próba, w połowie, jeśli nie w 3/4, była mokra i wilgotna, więc to nie było najlepszym rozwiązaniem. Na ostatni oes mieliśmy dość dobre opony, bo ten odcinek był w zasadzie suchy. Jechało mi się naprawdę przyjemnie. To wrażenie psują nieco koledzy, którzy jadą naprawdę szybko i trochę nam odjeżdżają. Plan na jutro jest oczywiście prosty – będziemy starali się cisnąć tak, jak to tylko możliwe. Nasza strata nie wydaje się być jakoś strasznie duża. Myślę, że 30 sekund jest do odrobienia, chociaż jutro mamy nieco mniej kilometrów niż dziś. Warunki są bardzo zmienne, więc w niedzielę dużo się może wydarzyć.
Michał Kuśnierz: Wybór slicków na drugą pętlę był moim zdaniem dobrą decyzją, ale samochód był chyba ustawiony zbyt nisko i zbyt miękko. Bardzo mocno uderzaliśmy spodem i kilka razy podbiło nas bardzo niebezpiecznie, co zapewne miało wpływ na nasze czasy. Cieszy mnie to, że nasza strata do zawodników przed nami pozwala nam optymistycznie zapatrywać się na niedzielną rywalizację.
Wojtek Chuchała (Platinum Subaru Rally Team): Staraliśmy się poprawić na drugiej pętli, ale mały błąd sprawił, że musieliśmy zrezygnować z dalszej jazdy. Dzisiaj chciałem chyba być szybszy od samego siebie, co niestety zaowocowało kilkoma przygodami, z których ostatnia kosztowała nas drugie miejsce w dniu. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym mechanikom, którym przysporzyliśmy dodatkowej pracy.
Kamil Heller: Dzisiejszy dzień zaczął się dla nas bardzo dobrze, choć pod koniec pierwszej pętli warunki zmieniły się na mocno deszczowe. Mimo kilku niewielkich przygód notowaliśmy dobre czasy, na czele ze zwycięstwem na odcinku Bzie. Niestety mały błąd na trzecim przejeździe OS-u Cisownica oznaczał dla nas koniec walki na dziś. Mimo to jesteśmy pozytywnie nastawieni przed niedzielnym etapem. Do zobaczenia jutro!
Fot.: zespoły oraz M.Kaliszka i T.Kaliński
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.