Rajd Świdnicki- Krause stanowi trzecią, przedostatnią w sezonie rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski oraz Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
Sprawa tytułu jest nadal otwarta, choć zwycięzcy dwóch eliminacji, Jari Huttunen i Mikko Lukka (Hyundai i20 R5) wydają się być faworytami.
Zobacz także:
Grzegorz Grzyb z Michałem Poradziszem w Skodzie Fabii R5 przegrywali jednak z fińskimi rywalami nieznacznie i nadal są w stanie – szczególnie przy błędzie lub pechu konkurentów – stanąć na najwyższym podium RSMP.
A oto co mówili przed startem w zawodach w Górach Sowich.
Jari Huttunen (Hyundai Poland Racing – Hyundai i20 R5): Wracamy na odcinki specjalne Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, po prawie trzech tygodniach przerwy, ale ta chwila oddechu jest bardzo ważna, biorąc pod uwagę, jak intensywny okres przed nami. Przyjeżdżamy do Świdnicy, jako liderzy, ale mam świadomość, że będzie to szczególnie trudny rajd. Walka z Grzegorzem Grzybem na Rajdzie Śląska była jeszcze bardziej zacięta, a jego doświadczenia z odcinkami Rajdu Świdnickiego są imponujące. Czeka nas naprawdę trudna walka. Charakterystyka tego rajdu bardziej mi odpowiada, więc po swojej stronie też mamy kilka mocnych atutów. Mam szczęście pracować w otoczeniu świetnych ludzi i w ambitnym zespole, który cały czas ciężko pracuje. Jasno wytyczyliśmy priorytety i to cały czas procentuje, dlatego wiem, że jesteśmy dobrze przygotowani. Możliwe, że Świdnica rozstrzygnie wyniki RSMP, ale nie zmienia to założonego planu. Start na nawierzchni asfaltowej w Polsce i przyszłotygodniowy szutrowy Rajd Sardynii będą walką o bardzo ważne punkty, więc na tym się koncentrujemy. Bez strategii i kalkulacji skupiamy się na walce o najwyższy stopień podium i damy z siebie wszystko. Starty naszego zespołu w sezonie 2020 wspierają: Hyundai Motor Poland, Hyundai Motorsport Customer Racing, GRX Grönholm RX, Gulf Race Fuels Distribution EU oraz Kowax 2Brally.
Kacper Wróblewski (Automobilklub Polski, Orlen Team – Skoda Fabia R5): Rajd Świdnicki to największy klasyk w obecnym kalendarzu Mistrzostw Polski. Nie ma chyba kibica w Polsce, który nie zna patelni walimskich, czyli zakrętów, po których jeździły niemalże wszystkie legendy polskich rajdów jak Marian Bublewicz czy Janusz Kulig. Mam nadzieję, że na tych kultowych trasach moja sportowa ambicja będzie zaspokojona. Jesteśmy po treningowym rajdzie, w którym wypracowaliśmy dobre ustawienie auta na suchą nawierzchnię, więc nasza pewność w rajdówce jest większa. Obawiam się tylko deszczowej pogody. Uwielbiam jeździć po śliskiej i mokrej nawierzchni, ale nigdy nie rywalizowałem Fabią R5 w takich warunkach. Myślę, że wspólnie z zespołem poradzimy sobie także z taką sytuacją.
Jakub Wróbel: Rajd Świdnicki miał rozpocząć tegoroczny sezon RSMP. W tym roku odbywa się w dość nietypowym terminie. „Jesienna” pogoda w górach bywa nieprzewidywalna, co bez wątpienia będzie dodatkowym wyzwaniem. Odliczamy godziny do startu pierwszego oesu i wierzymy, że tym razem wiatr będzie nam wiał w plecy.
Tomasz Kasperczyk (Automobilklub Beskidzki, Tiger Energy Drink Rally Team – Volkswagena Polo GTI R5): Wszyscy zawodnicy doskonale znają Rajd Świdnicki, jednak chyba nikt nie startował tutaj jesienią. Październikowa aura może znacząco urozmaicić sprinterską rywalizację w tegorocznych mistrzostwach Polski. Przy tak niewielkiej liczbie rund, jak w tym sezonie, straty punktów z Rajdu Rzeszowskiego są niemal nie do odrobienia, ale cały czas mamy cele do zrealizowania. Spora liczba punktów, przy korzystnych rozstrzygnięciach, może pozwolić nam na awans na podium, więc po prostu trzeba robić swoje. Pokazać tempo i pojechać skutecznie. Mamy niezłe wspomnienia ze Świdnickiego, więc mam nadzieje, że dołożymy do nich kolejne.
Jarosław Szeja (Automobilklub Polski – Subaru Impreza): Dla nas jest to bardzo ważna impreza, ponieważ znajdujemy się na prowadzeniu w punktacji mistrzostw Polski. Chcemy walczyć o tytuł, chcemy go zdobyć. Za nami wiele pracy – nad samochodem i nie tylko. To całe rajdowe zaplecze, rozmowa z partnerami, którzy po raz kolejny udowodnili, że zawsze możemy na nich liczyć. Obecna sytuacja w mistrzostwach Polski to na pewno wielka motywacja – i dla nas i właśnie dla partnerów. Tego tytułu nie da się wywalczyć ot tak, przez przypadek. Każdy w tym projekcie ma swoje określone zadanie i cieszymy się, że na razie udaje nam się realizować plan!
Jacek Jurecki (Automobilklub Beskidzki, Blachdom Plus Rally Team – Ford Fiesta Proto): Wśród niespodzianek, jakich nie szczędzi nam sezon 2020, start w jesiennej odsłonie Rajdu Świdnickiego zdecydowanie należy do pozytywów. Dzięki temu walka może stać się jeszcze ciekawsza, chociaż na szybkich, wąskich i krętych asfaltach emocji i tak nam nie zabraknie. Dzięki Blachdom Plus, Albud Okna i Drzwi, Sonax, Radex Bielsko-Biała, 3W Maszyny, Tradepol Group, Infracomplex, Pokrycia Dachowe Sylwester Pniok, ASC i stajni Stec Motorsport możemy kontynuować swoją przygodę z Fordem Fiestą Proto i walczyć punkty na odcinkach Dolnego Śląska. Po udanym starcie w Chorzowie, do Świdnicy przyjedziemy w bojowych i optymistycznych nastrojach. W puli pozostało już niewiele punktów, ale skupiamy się przede wszystkim na wyniku rajdu i celujemy w zwycięstwo. Na kalkulacje przyjdzie czas, po przekroczeniu linii mety.
Maciej Lubiak (Automobilklub Polski, Milanovo – Peugeot 208): Stajemy na starcie w Świdnicy – tym razem jesienią, nie wiosną. Będzie to jeden z ważniejszych rajdów. Zapowiada się emocjonujący finał sezonu. Stawka w naszej grupie jest bardzo mocna. Raz my wygraliśmy, raz konkurenci. Teraz czas na ostateczne rozstrzygnięcie. Jesteśmy z całym Milanovo Racing Team przygotowani i zmotywowani. Sprinterski charakter całego sezonu powoduje, że najmniejszy błąd uniemożliwia zwycięstwo. Dzień przed startem Rajdu Świdnickiego dowiedzieliśmy się o odwołaniu słowackiego Rajdu Koszyc. Nie jest to idealna sytuacja, ale czasem właśnie o to chodzi, aby wyjść ze strefy komfortu, by sięgnąć po więcej.
Tomasz Borko: Rajd Świdnicki zawsze wspominam bardzo miło. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie. Pierwszy raz będę startował tu w warunkach jesiennych, niemniej jednak pogody ducha nam nie brakuje i jesteśmy pozytywnie nastawieni do tego startu.
Rafał Kręcioch (Automobilklub Beskidzki – Peugeot 208 R2): Wszystko ułożyło się tak, że wracamy na odcinki specjalne na finał sezonu, ale nie pomniejsza to radości, jaką odczuwamy, czekając na pierwszy odcinek specjalny. Dziesięć miesięcy przerwy, to sporo, ale na testach, mimo że czułem się trochę niepewnie, to starczyło kilka kilometrów, żeby znów pojawiła się frajda z jazdy. Znów stworzymy załogę z Marcinem, więc wiem, że będzie to świetny weekend. Jedziemy ten rajd bez presji wyniku, ale na pewno chcemy podkręcać tempo, pojechać bezpiecznie, ale szybko. W „ośce” Mistrzostw Polski sporo się zmieniło, od czasu gdy startowałem tutaj regularnie, a lista zgłoszeń robi wrażenie. Jestem ciekaw, na jakiej pozycji znajdziemy się w tym gronie. Łatwo na pewno się nie poddamy. Do zobaczenia w Świdnicy.
Robert Gabryszewski (szef zespołu Rallytechnology): Dzięki determinacji organizatorów, Rajd Świdnicki – Krause dojdzie do skutku, a 48. edycja będzie mieć szczególną odsłonę. Wiążemy z tymi zawodami ogromny bagaż doświadczeń, a ze Świdnicy nasze załogi wywoziły wiele sukcesów. Przyszedł czas na dopisanie kolejnego rozdziału i to o nietypowej na ten rajd, jesiennej porze roku. Warunki nie powinny być trudne, ale będzie to i tak ciekawa odmiana. Zwłaszcza, że wiele wskazuje na to, że ten weekend będzie finałem RSMP. Do tej pory stawaliśmy na starcie, żeby inaugurować sezon i zdobywać pierwsze punkty, a teraz ważyć się tutaj będą tytuły. To dla nas wyróżnienie, że możemy Tomkowi towarzyszyć w tak ważnym momencie kariery i że to właśnie z nami będzie mógł świętować swój jubileusz. Mimo, że sezon 2020 nie układał się po jego myśli, to wiemy, że w 100 starcie stać go na doskonały rezultat. 11 punktów straty do podium w „generalce” to także wynik w zasięgu duetu Kasperczyk i Syty. Daniel Chwist na dobre zaprzyjaźnił się z nowym samochodem, więc debiut Polo GTi R5 w Świdnicy będzie podwójny. Mocno będziemy trzymać kciuki także za Radka, aktualnie wicelidera „ośki”. Niezależnie od rozwoju sytuacji z Rajdem Koszyc, przyjeżdżamy na Dolny Śląsk głodni sukcesu i gotowi walczyć o tytuły. Trzymajcie kciuki za cały skład Rallytechnology – w weekend jedziemy po wspólny sukces.
Fot.: zespoły oraz Maciej Niechwiadowicz, Rozmus Photography, Mateusz Banaś, Grzegorz Rybarski