Na piątkowym etapie Qatar Cross Country Rally po raz kolejny potwierdziła się teza, że rajdy terenowe są nieprzewidywalne i w każdej chwili może dojść do nagłego zwrotu akcji, który odmieni losy rywalizacji.
Na jeden odcinek przed końcem pustynnego rajdu Kuba Przygoński (Automobilklub Polski – Orlen team) awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.Motocykliści Adam Tomiczek ponad trzystukilometrowy OS ukończył na dziewiątym miejscu, a Maciej Giemza na dziesiątym w stawce najlepszych zawodników. Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk w Toyocie Hilux zajmują ósme miejsce.
Zobacz także:
Rafał Sonik przejechał 120 km odcinka specjalnego z urwanym wahaczem, a mimo to wykręcił najlepszy czas, ponieważ jego rywale również zmagali się z awariami. Jednemu z nich do objęcia pozycji lidera zabrakło raptem dziesięciu kilometrów!
Początek trzeciego etapu przebiegał zgodnie z przewidzianym scenariuszem. Alexis Hernandez dogonił Rafała Sonika i dość długo jechali razem. Sytuacja zmieniła się przed ostatnim punktem kontrolnym, na który Peruwiańczyk dojechał sam… Polak dotarł tam również, ale 40 minut później.
– Na około 120 km przed metą poczułem chrupnięcie po prawej stronie. Przednie koło przemieściło się do przodu i pozmieniały się kąty zawieszenia. Byłem niemal pewien, że urwałem drążek kierowniczy, albo zwrotnicę, ale okazało się, że to wahacz – relacjonował Rafał Sonik.
Według analizy mechaników, koło przy dużej prędkości uderzyło w wystający głaz lub kamień. W wyniku uderzenie wahacz wyrwał się z zaczepów. Krakowianin musiał zamocować go prowizorycznie trytytkami, by móc kontynuować rywalizację.
– Nawigowałem tak przez ponad 100 km. Musiałem bardzo uważać, bo każdy, następny większy wstrząs mógł skończyć się urwaniem całego przedniego zawieszenie i w rezultacie nie tylko nie dotarłbym do mety, ale prawdopodobnie przeleciałbym też przez kierownicę – mówił polski zawodnik.
Podczas gdy Polak przesuwał się z maksymalną prędkością 50 km/godz., za jego plecami, Kees Koolen borykał się ze skomplikowaną nawigacją. Z kolei na czoło całego rajdu wysunął się Alexis Hernandez, który pewnie jechał po etapowe zwycięstwo i pozycję lidera. Los okazał się jednak przewrotny. Na około 10 km przed metą, miał awarię, która „wysadziła” go z quada.
– Zobaczyłem wszystkie gwiazdy – relacjonował potem Peruwiańczyk, którego Rafał Sonik minął, kiedy ten długo dochodził do siebie. Obaj zawodnicy spotkali się na biwaku, a wicelider zmagań nie krył łez zawodu, ponieważ stracił zwycięstwo, pozycję lidera, a w konsekwencji być może szansę na objęcie prowadzenia w cyklu Pucharu Świata.
Etap, mimo ogromnych kłopotów wygrał Rafał Sonik i na jeden dzień przed końcem zmagań powiększył swoją przewagę.
– Wszystko mam w rękach, bo quad ciągnął raz w prawo, raz w lewo. To cud, że jestem na mecie. To po prostu niesamowite! – mówił rozemocjonowany Polak.
Bardzo trudny technicznie etap najszybciej pokonał jadący Peugeotem 3008 Khalid Al-Qassimi. Reprezentant Zjednoczonych Emiratów Arabskich na mecie wyprzedził tylko o 1.29 min. Leroya Poultera i o 1.56 min. Nassera Al-Attiyah. Po czterech dniach rywalizacji na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu awansował Kuba Przygoński (Automobilklub Polski – Orlen team) pilotowany przez Toma Colsoula, który na dzisiejszym etapie wykręcił czwarty czas przejazdu tracąc do zwycięzcy tylko trzy minuty.
– Dzisiaj na brak przygód nie mogliśmy narzekać. Na trzystukilometrowym OSie katarska pustynia doświadczyła nas dwukrotnie, przez co straciliśmy szansę na drugie etapowe zwycięstwo. Od startu mieliśmy bardzo dobre tempo i szybko zaczęliśmy odrabiać straty do zawodników jadących przed nami. Niestety unoszący się w powietrzu kurz uniemożliwiał nam bezpieczne wyprzedzenie Leroya Poultera i Mohammeda Abu Issa. Cierpliwie czekaliśmy na dogodną okazję i kiedy tylko warunki na trasie pozwoliły na atak, wykorzystaliśmy szansę. Dobra passa niestety nie trwała długo. Najpierw po przebiciu opony zmienialiśmy lewe tylne koło, a za kilkadziesiąt kilometrów prawe. Na obie operacje straciliśmy kilka cennych minut, które mogły dać nam dzisiaj pewne zwycięstwo na odcinku – powiedział Kuba Przygoński.
W kategorii motocykli na pozycji lidera umocnił się zwycięzca dzisiejszego etapu, Brytyjczyk Sam Sunderland. Stawkę najszybszych riderów odcinka uzupełnił Argentyńczyk Kevin Benavides i Austriak Matthias Walkner. Młodzi zawodnicy Orlen Team po czterech etapach ciężkiego rajdu pozostają w dziesiątce najlepszych motocyklistów i pewnie przewodzą w klasyfikacji Juniorów.
– To był najtrudniejszy odcinek specjalny, jaki dotychczas przejechałem w Katarze. Bardzo trudna nawigacja i ciężkie warunki panujące na trasie sprawiły, że nie ustrzegłem się kilku błędów. Odcinek zacząłem bardzo dobrze, płynnie pokonałem pierwszą cześć trasy utrzymując równe tempo. Po tankowaniu nie mogłem złapać swojego rytmu. Wystarczyła chwila nieuwagi i straciłem kilka minut szukając trasy. Pomyłka nie była duża, szybko wróciłem na dobry szlak i bezpiecznie dojechałem do mety. Jutro ostatni odcinek i szansa na kolejne bezcenne doświadczenie – powiedział Adam Tomiczek.
– Z każdym przejechanym kilometrem czuję się coraz pewniej, jednak nadal przytrafiają mi się drobne pomyłki. Tutejsza pustynia to bardzo trudny technicznie i wymagający teren, który doświadcza najlepszych zawodników. Cieszę się, że w tych ekstremalnych warunkach możemy podnosić nasze rajdowe umiejętności. To ważny element przygotowań do kolejnych startów w Mistrzostwach Świata Juniorów – powiedział Maciej Giemza.
W sobotę rajdowa kolumna pokona ostatni odcinek specjalny liczący 343 km. Mechaników czeka ciężka noc pełna pracy przy naprawie, a Rafała Sonika regeneracja po wyjątkowo trudnym i wycieńczającym dniu.
Wyniki po 4. etapie Qatar Cross Country Rally
Samochody
1. Nasser Al-ATTIYAH i Mathieu BAUMEL (Toyota Hilux) – 10:27.29,0 godz.;
2. Leroy POULTER i Dirk VON ZITZEWITZ (Toyota Hilux) – strata 2.56,0 min.;
3. Kuba PRZYGOŃSKI i Tom COLSOUL (Mini All4 Racing) – 6.19,0 min.;
4. Khalid AL QASSIMI i Khalid AL KENDI (Peugeot 3008 DKR) – 8.12,0 min.;
5. Mohammed ABU ISSA i Xavier PANSERI (Mini All4 Racing) – 9.48,0 min.;
6. Erick VAN LOON i Wouter ROSEGAAR (Toyota Hilux) – 34.52,0 min.;
7. Martin PROKOP i Jan TOMANEK (Ford F-150 Evo) – 1:31.35,0 godz.;
8. Aron DOMŻAŁA i Szymon GOSPODARCZYK (Toyota Hilux) – 1:4.15,0 godz.
Motocykle
1. Sam SUNDERLAND (KTM 450 Rally Factory) – 11:58.23,0 godz.;
2. Paulo GONCALVES (Honda 450 CRF Rally) – strata 12.34,0 min.;
3. Matthias WALKNER (KTM 450 Rally Factory) – 15.19,0 min.;
4. Kevin BENAVIDES (Honda 450 CRF Rally) – 16.59,0 min.;
5 Pablo QUINTANILLA (Husqvarna 450 Rally) – 20.02,0 min.;
6. Pierre Alexander RENET (Husqvarna 450 Rally) – 22.00,0 min.;
9. Adam TOMICZEK (KTM 450 Rally Replica) – 3:47.18,0 godz.;
10. Maciej GIEMZA (KTM 450 Rally Replica) – 4:14.17,0 godz.;
Quady
1. Rafał Sonik – 16:15.43 godz.;
2. Alexis Hernandez – strata 46.50 min.;
3. Kees Koolen – 53.51 min.