RAJD SEALINE 2016: SONIK I DĄBROWSKI PONIEŚLI STRATY (2. ETAP)

rk_2_1

Po dwóch odcinkach specjalnych Sealine Cross Country Rally, trzeciej rundy eliminacji Pucharu Świata FIA, Marek Dąbrowski i Jacek Czachor zajmują siódme miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu, ale z niewielka strata do trzech poprzedzających załóg.

Drugi w kategorii quadów jest Rafał Sonik, który stracił dystans do liderującego Ignacio Casale. Awansowali natomiast Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk oraz Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski.

uwaga


Zobacz także:

SPORT

RAJD SEALINE 2016

MOTOCYKLE


 

Dzisiaj, pomimo ekstremalnie trudnej nawigacji i ciężkich warunków panujących na trasie, doświadczona załoga ORLEN Team i Automobilklubów Polski oraz Rzemieślnik ukończyła rywalizację na szóstym miejscu. W klasyfikacji generalnej Marek Dąbrowski i Jacek Czachor zajmują dobre siódme miejsce. Liderem rajdu pozostaje Katarczyk Nasser Al-Attiyah przed Saudyjczykiem Yazeedem Al-Rajhi i Rosjaninem Vladimirem Vasiliyevem.

rk_2_2

– Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego przejazdu, chociaż na trasie nie brakowało niespodzianek. Etap zaczęliśmy bardzo szybko, utrzymywaliśmy swoje tempo jazdy i gdy wydawało się, że przejazd będzie naprawdę dobry, tuż przed metą trafiliśmy na wielki kamień. Musieliśmy się zatrzymać i wymienić koło przez co straciliśmy cenne minuty. Ostatecznie linię mety przekroczyliśmy z szóstym czasem i co najważniejsze pozostajemy w grze o pierwszą piątkę rajdu – powiedział Marek Dąbrowski.

– W drugiej części trasy ok. 306 kilometra dała znać o sobie rozjeżdżona pustynia. Przytrafiła nam się drobna pomyłka nawigacyjna, która kosztowała nas kilka minut i uniemożliwiła kontynuowanie płynnej jazdy. Etap kończymy na dobrym miejscu, chociaż pozostaje niedosyt, zwłaszcza po tak dynamicznym początku. Przed nami jeszcze trzy etapy i kilkaset kilometrów do przejechania. Różnice czasowe nie są duże, walka o dobre miejsce w generalce będzie trwała do ostatnich kilometrów – powiedział Jacek Czachor.

rk_2_8

– To był prawdziwy pogrom w grupie T2 . Samochody psuły się, miały poważne awarie i wielu faworytów w ogóle nie dojechało do mety. My też nie uniknęliśmy przygód, ale pokonaliśmy wszystkie trudności. Trzeba pochwalić Robina, który świetnie spisywał się dziś za kierownicą. To był naprawdę bogaty w przeróżne sytuacje dzień. Rywalizację dodatkowo utrudniał piekielny upał, a momentami również wiatr. Gdy odkopywaliśmy samochód musieliśmy założyć gogle, żeby w ogóle coś wiedzieć – podkreślił – oceniał na mecie Jarek Kazbruk.

– My też nie uniknęliśmy przygód. Była przebita opona i wymiana koła, było szybkie odkopywanie auta na szczycie wydmy kilka kilometrów przed metą, a także poszukiwanie właściwej trasy. Każda z tych sytuacji zjadła kilka lub kilkanaście minut, ale każda też skończyła się szczęśliwie. W grupie T2.1 zajmujemy obecnie czwarte miejsce. Po tych wszystkich przygodach to naprawdę dobry wynik. Ale walczymy o więcej – komentował Robin Szustkowski.

Ostry kamień, który stanął na drodze Rafała Sonika i zepsute urządzenie nawigacyjne sprawiły, że Polak nie mógł przez większość wtorkowego odcinka utrzymać właściwego tempa. Na mecie dodatkowo okazało się, że mocno wygiął się drążek kierowniczy przy przebitym kole, pogięły się felgi i pękło siedzenie.

rk_2_5

– Już przed wyjazdem na odcinek specjalny, mój speedocap, czyli elektroniczny kompas zaparował, a potem w ogóle przestał działać. Z tego powodu musiałem nawigować z pomocą dwóch innych urządzeń, składając cząstkowe dane w całość, a tym samym jechałem wolniej i popełniałem więcej błędów. Uderzenie było naprawdę mocne. Bałem się, że uszkodziłem wahacz, ale na szczęście „tylko” złapałem kapcia. Musiałem jednak pokonać 120 km do punktu serwisowego, gdzie moi mechanicy mogli wymienić koło. Dzień był ciężki i pełen przygód, ale nie mam na co narzekać. Jak na to, co mnie spotkało, strata jest naprawdę niewielka. Mogło być dużo gorzej. Jestem optymistycznie nastawiony, bo przecież nie zawsze jest niedziela! Przed nami jeszcze trzy dni walki i wiele może się wydarzyć – mówił Rafał Sonik.

– Wygięty drążek kierowniczy przy przebitym kole, rozerwana tylna opona, pęknięte siedzenie, przestawiona zbieżność kół, pogięte felgi – wyliczał zniszczenia w quadzie Jarek Zając, mechanik w zespole Rafała Sonika.

W stawce motocyklistów zmiany w klasyfikacji generalnej. Na pozycję lidera awansował zwycięzca tegorocznego Dakaru Toby Price, który o trzydzieści osiem sekund wyprzedził Boliwijczyka Juana Salvatierra i o ponad minutę Francuza Pierre Renet. Dzisiejszy etap najszybciej pokonał Ignacio Cornejo z Chile.

W środę najdłuższy odcinek specjalny rajdu.

WYNIKI SEALINE CROSS COUNTRY RALLY PO 2. ETAPIE

Samochody
1. Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel (Toyota Hilux Overdrive) – 5:09.04 godz.;
2. Yazeed Al-Rajhi i Timo Gottschalk (Mini All4 Racing) – 7.56 min.;
3. Vladimir Vasiliev i Konstantin Zhiltsow (Mini All4 Racing) – 33.55 min.;
4. Ricardo Porem i Tom Colsoul (Mini All4 Racing) – 48.36 min.;
5. Yuriy Sazanov i Dmytro Tsyro (H3 Evolution) – 51.05 min.;
6. Jutta Kleinschmidt i Philipp Beier (Mini All4 Racing) – 51.49 min.;
7. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota Hilux Overdrive) – 53.52 min.;
8. Yerden Shagirov i Vitaliy Yevtyekkov (H3 Evolution) – 1:31.25 godz.;
9. Hernan Garces i Juan Pablo Latrach (Ford Ranger) – 1:40.13 godz.;
10. Mohammed AL-Manna i Khoder Kamal (Buggy) – 1:41.05 godz.;
18. Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk (Polaris) – 1:07.52 godz.;
23. Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski (Ford Raptor) – 1:29.13 godz.

Motocykle
1. Toby Price (KTM 450 Rally) – 6:51.32 godz.;
2. Joan Carlos Salvatiera (KTM 450 Replica) – strata 38 sek.;
3. Pierre Alexander Renet (Husqvarna 450 Rally) – 1.54 min.;
4. Sam Sunderland (KTM 450 Rally) – 1.58 min.;
5. Pablo Quintanilla (Husqvarna 450 Rally) – 3.56 min.;
6. Helder Rodrigues (Yamaha WR450F) – 19.05 min.

Quady

1. Ignacio CASALE (Yamaha Raptor 700) – 7:36.43 godz.;
2. Rafał Sonik (Honda TRX 700) – strata 14.19 min.