Esapekka Lappi reprezentujący fabryczny zespół Skoda Motorsport zdominował rywalizację podczas sobotniego etapu 69. Rajdu Polski. 21-letni Fin wygrał sześć z siedmiu rozegranych dotychczas odcinków specjalnych i przed niedzielnym etapem wyprzedza drugiego w klasyfikacji Michała Kościuszkę (Ford Fiesta RRC) równo o 14 sekund.
Trzecia lokata należy do jadącego bliźniaczym samochodem Michała Sołowowa. Kielczanin traci do lidera 48,9 sek. Na czwartym i piątym miejscu są dwaj kierowcy Peugeotów 207 S2000 – Grzegorz Grzyb i Zbigniew Staniszewski.
Lappi wygrał dwa pierwsze odcinki specjalne, ale na trzecim musiał uznać wyższość Kościuszki, który na moment objął prowadzenie. Podczas drugiej pętli Fin był już klasą dla samego siebie uzyskując najlepszy czas na wszystkich czterech próbach. Michał Sołowow, który dwie poprzednie edycje Rajdu Polski ukończył na drugim miejscu, tłumaczył gorsze czasy nie najlepszym wyborem pozycji startowej.
Zobacz także:
RAJD POLSKI 2012: FIŃSKIE KWALIFIKACJE
RAJD POLSKI 2012: SKODA – LAPPI ZASTĄPI HANINNENA
RAJD POLSKI 2012: PREMIERA CITROËNA DS3 R1
RAJD POLSKI 2012: POWIEDZIELI PRZED STARTEM
RAJD POLSKI 2012: 54 ZAŁOGI NA LIŚCIE ZGŁOSZEŃ
RAJD POLSKI 2012: KOŚCIUSZKO BĘDZIE TESTOWAŁ
RAJD POLSKI 2012: BOUFFIER W PEUGEOT 208 R2
RAJD POLSKI 2012: HOŁOWCZYC POJEDZIE SUBARU
RAJD POLSKI 2012: BARDZIEJ KOMPAKTOWA TRASA
RAJD POLSKI 2011: ARCHIWUM
69. Rajd Polski z pewnością nie układa się po myśli aktualnego Mistrza Polski, Kajetana Kajetanowicza. Zawodnik z Ustronia podczas wczorajszego odcinka kwalifikacyjnego uszkodził lewe koło w swoim samochodzie i był zmuszony wystartować do dzisiejszych odcinków specjalnych z odległej 21. pozycji. Na drugim przejeździe próby „Kruklanki” popularny Kajto przebił oponę i stracił niemal pół minuty do Lappiego. Na OS 6 postanowił zwolnić, tak aby wystartować do niedzielnych odcinków specjalnych z szóstej pozycji. Niestety ta sztuka mu się nie udała, bowiem po raz kolejny pechowy był dla niego odcinek na Torze Mikołajki, gdzie po raz kolejny uszkodził przednie koło. Po pierwszym dniu załoga Kajetanowicz/Baran zajmuje odległą dziewiątą pozycję ze stratą ponad dwóch minut do Lappiego.
Przed Kajetanowiczem jadą trzej kierowcy, którzy w przedrajdowych sondażach byli wymieniani w gronie faworytów. Szóste miejsce zajmuje trzykrotny zwycięzca Rajdu Polski, Krzysztof Hołowczyc, siódma lokata należy do triumfatora Rajdu Polski z 2008 r., Michała Bębenka, a ósmy jest Tomasz Kuchar.
Do pechowców zaliczyć trzeba Wojciecha Chuchałę, który stracił sporo czasu na skutek awarii skrzyni biegów, Pawła Danilczuka startującego pod pseudonimem „Felix”, który miał wypadek, a także bardzo szybkiego gościa z Estonii Karla Kruudę. Kierowca Skody Fabii S2000 z powodu awarii nie ukończył przedostatniego odcinka specjalnego.
Choć dominacja Esapekki Lappiego jest wyraźna, to póki co nie ma mowy o końcowych rozstrzygnięciach. Niedzielny etap najprawdopodobniej będzie trudniejszy od dzisiejszego. Organizatorzy 69. Rajdu Polski zaplanowali bowiem na jutro kolejnych sześć odcinków specjalnych (trzy próby przejeżdżane dwukrotnie), z których dwa liczą ponad 23 kilometry. Emocji z pewnością nie zabraknie.
Siódemka, partner logistyczny 69.Rajdu Polski dokonuje pomiarów długości skoków na hopce zlokalizowane na próbie „Miłki” (OS1 i OS4). Podczas pierwszego przejazdu tego odcinka najdalej skoczył Michał Bębenek, którego samochód poszybował na odległość 18 metrów. Drugi pod względem długości skok wykonali Michał Sołowow i Kajetan Kajetanowicz (16 m), a o dwa metry bliżej skoczyli Tomasz Kuchar, Karl Kruuda i Zbigniew Staniszewski. Fin Esapekka Lappi, zwycięzca odcinka specjalnego skoczył 10 m, a Abdulaziz Alkuwari z Kataru tylko 4 metry.
Mówią pechowcy
Kajetan Kajetanowicz: Samochodem rajdowym lubię jeździć szybko i tak też dziś robiłem, jednak odcinek na torze w Mikołajkach chyba mnie nie lubi. Na koniec dobrego dla nas etapu mieliśmy na nim przygodę. Chyba w tym rajdzie nie mamy zbyt dużo szczęścia – być może wykorzystaliśmy je już w tym sezonie zdobywając Mistrzostwo Polski. Oczywiście chciałbym być wyżej, ale nie zawsze można wygrywać i przychodzi taki moment, kiedy trzeba przyjąć taką sytuację „na klatę” i nie będę płakał nad rozlanym mlekiem. Biorąc pod uwagę pozycję, z jakiej startowaliśmy, to że musieliśmy przedzierać się przez koleiny – naprawdę nie było łatwo i jechaliśmy najszybciej jak potrafiliśmy i w tych warunkach notowaliśmy dobre czasy i to samochodem mniej zaawansowanym technologicznie niż konkurentów, autem który w takich warunkach spisuje się nieco gorzej. Głęboko w sercu zakorzenioną mam walkę i jutro na pewno nie będziemy zwalniać – będę jechał dynamicznie i cieszył się jazdą. Trzymamy kciuki za Michała i Maćka i chcielibyśmy, aby wygrali ten rajd, bo przecież wspólnie reprezentujemy barwy zespołu Lotos Dynamic.
Wojtek Chuchała: Staraliśmy się jechać ostrożnie, bo odcinki były mocno zniszczone. To naprawdę duże wyzwanie, trzymać szybkie tempo na tych wymagających trasach. Niestety o ile nasz STI zawsze spisuje się świetnie, to tym razem trudów rajdu nie wytrzymała skrzynia biegów i została nam tylko dwójka. Jak wiadomo, nie da się na tym biegu jechać z wysokimi prędkościami, a takie były nam potrzebne na oesach Rajdu Polski. Straciliśmy sporo czasu, jednak nie poddajemy się i jutro chcemy pojechać jeszcze szybciej.
Kamil Heller: Pierwsze dwa odcinki pojechaliśmy dobrym tempem, bez żadnych przygód. Po pierwszej pętli droga była już bardzo zniszczona, pojawiło się sporo kolein. Na trzecim oesie po dość dobrym początku zostaliśmy tylko z drugim biegiem i podróżowaliśmy tak około trzech kilometrów. Dlatego też na torze w Mikołajkach musieliśmy pojechać wolno, żeby dotrzeć do serwisu. Żałujemy, bo nie mogliśmy się w pełni zaprezentować kibicom, licznie zgromadzonym na tym efektownym OS-ie – uzupełnił .
Więcej informacji: www.rajdpolski.pl.
Robert Kubica wygrał Rally Citta di Bassano, ostatnią eliminację włoskiej serii International Rally Cup Pirelli. Zwycięstwo polskiego kierowcy było zdecydowane – drugi na mecie, Manuela Sosselli w Citroenie C4 WRC stracił aż 1.04,8 minuty
Robert Kubica i Emanuele Inglesi w Subaru Impreza WRC okazali się najszybsi na siedmiu z dziewięciu odcinków specjalnych. W zawodach startowało prawie 130 załóg.
Valter Gentilini (Citroen Xsara WRC), który zajął najniższe miejsce na podium był gorszy od Polaka o prawie trzy i pół minuty.
Przegrywający także z Kubicą dwukrotny Mistrz Włoch, Piero Longhi urwał prawe tylne koło i wycofał się z rywalizacji.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.