RAJD MONZA 2020: EKSTREMALNE WARUNKI W ALPACH (2. ETAP)

Ekstremalne warunki drogowe towarzyszyły w sobotę zawodnikom rywalizującym w Rajdzie Monza, ostatniej w tym roku rundzie mistrzostw świata FIA WRC.

Woda, a w wyższych partiach również zalegający śnieg i lód skutecznie utrudniały jazdę, nie wybaczając błędów.


Zobacz także:

RAJDY


 

Te przytrafiały się wielu załogom. Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak w Skodzie Fabii R5 starali się walczyć i choć niefortunnie dobrali opony na pierwszą pętlę, po południu wykręcali dobre czasy i zbliżyli się do czołówki

Trzeci dzień rywalizacji miał być najdłuższym w rajdzie, liczącym blisko 127 kilometrów. Pierwsza pętla rozegrana została w zmiennych warunkach: odcinki specjalne były mokre, miejscami ośnieżone. Jednak dopiero druga pętla przyniosła najwięcej emocji. Zaczął sypać śnieg, który w połączeniu z oblodzonymi fragmentami trasy miejscami spowalniał zawodników prawie do zera.

Już na początku pierwszej próby w tym samym miejscu z trasy wypadły duety Greensmith i Edmondson (Ford Fiesta WRC) oraz Veiby i Andersson, których Hyundai i20 Coupe WRC skutecznie zablokował próbę i organizatorzy musieli ją odwołać. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Z powodu trudnych warunków odwołany został także odcinek dwunasty. Jedynym, na którym walczyły załogi kategorii WRC 3, był OS 11 Gerosa 2 (11,09 km). Tutaj duet Automobilklubu Polski i Lotos Rally Team pojechał dobrze, wykręcając piąty czas w swojej kategorii, pokonując liderów klasyfikacji. Po przerwie serwisowej zawodnicy zmierzyli się jeszcze z nieco ponad 10-kilometrowym odcinkiem PZero Grand Prix 2.

Przed finałowym etapem Polacy zajmują piątą pozycję w kategorii WRC 3.

– To był bardzo wymagający i trudny dla nas dzień. Już na pierwszą pętlę źle dobraliśmy opony, co mocno utrudniło nam walkę w czołówce. Jako jedyna załoga pojechaliśmy na oponach śniegowych i to pogrzebało nasze szanse. Było to jednak kolejne doświadczenie, bo ten śnieg i tak przyszedł tylko trochę później. Tak jest w górach, gdzie warunki i pogoda zmieniają się diametralnie, o czym przekonało się wielu zawodników na własnej skórze, odpadając z rywalizacji. My dalej jesteśmy w rajdzie i będziemy walczyć do końca. Uczę się tego samochodu na nawierzchni asfaltowej, choć momentami więcej jest śniegu czy błota. Jutro będziemy cisnąć dalej i cieszyć się jazdą, ale te bardzo wymagające warunki sprawiają, że uśmiechu na twarzy nie ma za dużo. Koncentracja musi być cały czas utrzymywana w stu procentach – podsumował dzień Kajetan Kajetanowicz, zawodnik Automobilklubu Polski i Lotos Rally Team.

Trzeci przejazd odcinka PZero Grand Prix (10,31 km) ACI Rally Monza otworzy też niedzielne zmagania. Wyniki rozstrzygną się podczas OS 14/ 15 Serraglio (14,00 km), którego drugi przejazd stanowić będzie dodatkowo punktowany Power Stage. Łącznie Rajd Monza liczy blisko 240 km OS-owych.