Rajd Maroka stanowił ostatnią tegoroczną eliminację motocyklowych Mistrzostw Świata w Rajdach Cross-Country FIM oraz rundę samochodowego Pucharu Świata FIA.
Reprezentanci Polski przystępowali do rywalizacji z rożnym nastawieniem. Dla Kuba Przygońskiego z Automobilklubu Polski punkty na OiLibya du Maroc były mniej istotne – był to jego pierwszy po kontuzji start w tej rangi imprezie.
Zobacz także:
Rafał Sonik pojechał do Markoka w ramach przygotowań do Rajdu Dakar – tytuł mistrzowski w kategorii kierowców quadów zapewnił sobie już wcześniej. Z kolei nasze załogi samochodowe za cel stawiały sobie wywalczenie punktów, podobnie zresztą jak walczący o tytuł wśród motocyklowych juniorów Kuba Piątek.
Po rajdzie nastroje były bardzo zróżnicowane. Kuba Przygoński nie ukrywał na mecie zadowolenia, połączonego jednak z lekkim niedosytem.
– To był naprawdę wymagający rajd. Cieszę się przede wszystkim, że powróciłem na trasy i pierwsze długodystansowe zawody po kontuzji są już za mną. Teraz mam jeszcze prawie trzy miesiące ciężkich treningów, zarówno na motocyklu, jak i fizycznych. Liczę, że forma przyjdzie przed styczniowym startem w rajdzie Dakar – powiedział zawodnik Orlen Team i Automobilklubu Polski.
Zawodnik Akademii Orlen Team, Kuba Piątek wywalczył tymczasem tytuł Mistrza Świata Juniorów rajdów Cross-Country FIM w swoim pierwszym sezonie startów.
Kuba Piątek to zawodnik, który w listopadzie zeszłego roku wywalczył jedno z pięciu miejsc w Akademii Orlen Team. Po rocznym procesie rekrutacyjnym młody zawodnik z Lublina został najwyżej oceniony i w nagrodę wystartował w OiLibya du Maroc wraz z zawodnikami zespołu. Dla Piątka był to czwarty tegoroczny start w cyklu Mistrzostw Świata Cross Country FIM.
– Wciąż nie mogę uwierzyć, że tytuł Mistrza Świata juniorów jest w moich rękach – to niesamowite i niewiarygodnie satysfakcjonujące. Nie miałem pojęcia, że będę walczył o tak wysokie pozycje w pierwszym sezonie, w którym zacząłem startować w Cross Country. Rywalizacja była bardzo zaciekła, a trasa zróżnicowana. Wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale się udało! – komentował na mecie Kuba Piątek.
Rajd OiLibya du Maroc wygrał Marc Coma, który po raz szósty sięgnął po tytuł Mistrza Świata. Jakub Przygoński był na mecie 12, a Jakub Piątek – 14.
Załoga Orlen Team i Automobilklubu Polski – Marek Dąbrowski i Jacek Czachor niestety wypadła z walki o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej rajdu po tym, jak nie ukończyła czwartego etapu z powodu awarii auta. Samochodowy zespół końcówkę rajdu przejechał wyłącznie treningowo dowodząc, że jego miejsce jest w ścisłej czołówce światowego cross country. Na ostatnim etapie załoga odnotowała ósmy czas, a finalnie ukończyła rajd na 29 miejscu.
Niestety zawodów nie ukończył też Martin Kaczmarski (LOTTO Team). Zmagający się z bólem po sobotniej kontuzji podjął on decyzje o wycofaniu się.
– Ze względu na uraz którego doznałem podczas pierwszego etapu zmuszeni jesteśmy wycofać się z rajdu. Walczyliśmy o każdy kilometr pomimo ogromnego bólu żeber i kręgosłupa. Bardzo chciałem dojechać do mety, tym bardziej że jest to ostatni sprawdzian przed Dakarem. Jestem sportowcem, zawsze walczę o najlepszy wynik, tak było wczoraj podczas trzeciego odcinka, z taką samą myślą ruszaliśmy dzisiaj. Jest mi przykro, ale w całym tym szaleństwie trzeba zachować trochę rozsądku, a ten podpowiedział ze dalsza jazda może pogłębić uraz. Wracam do Polski, wtedy dowiem się jak poważna jest kontuzja – powiedział Martin.
Szósty etap wygrał Nasser Al-Attiyah zajął miejsce pierwsze i wygrał zawody. Liderujący długo Orlando Terranova był drugi, a Van Loon – trzeci. W klasyfikacji Pucharu Świata przewagę nad al-Attiyahem utrzymał Wasiliew, który prowadzi z przewagą 20 punktów.
Rafał Sonik na quadzie, dojechał do mety jako pierwszy. Kapitan Poland National Team okazał sie najlepszy na wszystkich sześciu etapach! W sumie podczas czterech rund Pucharu Świata nasz zawodnik okazał się najlepszy na 22 z 33 odcinków specjalnych.
– To był fantastyczny rajd i jestem z niego bardzo zadowolony. Popełniam coraz mniej błędów i mam coraz więcej radości z jazdy. Co więcej pukam do pierwszej „piętnastki”, a może nawet „dziesiątki” motocyklowej. Dla quada to jest granica, o której przekroczeniu nigdy nawet nie marzyłem, a tutaj okazuje się, że jest to możliwe. Oczywiście nigdy nie wygram z najlepszymi, ale rywalizacja z nimi na dobrym poziomie daje mi wielką frajdę. Wcześniej popełniałem błędy, które kosztowały mnie nawet kilkanaście minut. W tym roku nie popełniłem błędu, przez który straciłbym więcej niż 10 minut. Większość to sekundowe błędy, które natychmiast koryguję. Myślę, że idę w dobrym kierunku i przyszłym roku zrobię kolejny krok w kierunku perfekcji – komentował na mecie w Marrakeszu zadowolony Rafał Sonik.
WYNIKI
Klasyfikacja generalna samochody: 1. al.-Attyah – 16:12.15 godz.; 2. Terranova – 1.42 min.; 3. Van Loon – 41.47 min.; 4. Vasiliev – 42.59 min.; 5. Ten Briinke – 1.09.21 godz.; 6. Garafulic – 1:47.34 godz.; 7. Issabayev – 2.01.08 godz.; 8 Lopez – 2.06.14 godz.; 9. Zapletal – 2.16.04 godz.; 10. Magnaldi – 2.45.05 godz.; 29. Dąbrowski
Punktacja generalna Pucharu Świata po OiLibya du Maroc: 1. Wasiliew – 216 pkt.; 2. al-Attiyah – 196 pkt.; 3. al-Rajhi – 120 pkt.; 4. Dąbrowski – 99 pkt.; 5. Zapletal – 98 pkt.; 6. Małysz – 89 pkt.; 7. van Loon – 80 pkt.; 8. Terranova – 79 pkt.; 9. Varela – 56 pkt.; 10. Kaczmarski – 54 pkt.; 11. Sazonow – 31 pkt.; 12. Hołowczyc – 39 pkt.
Klasyfikacja generalna motocykle: 1. Coma – 17:37.58 godz.; 2. Sunderland – 5.28 min.; 3. Rodrigues – 12.13 min.; 4. Barreda – 12.54 min.; 5.Faria – 15.17 min.; 6. Viladoms – 19.30 min.; 7. López – 21.31 min.; 8. Price – 1:01.36 godz.; 9. Duclos – 1:13.59 godz.; 10. Sanz – 1:42.56 godz.; 12. Przygoński – 2:14.05 godz.; 14. Piątek – 3:38.12 godz.