Pierwszy etap tegorocznego Rajdu Maroka, rundy Pucharu Świata FIA i FIM okazał się dla startujących zawodników dużym wyzwaniem. Na trasie nie brakowało pułapek i niebezpieczeństw.
Bardzo nierówny teren pełen wąskich przejazdów, głazów, luźnych kamieni, rozpadlin, rowów, dziur i jazdy nad przepaściami po półkach skalnych – potrzebna była pełna koncentracja.
Zobacz także:
– Drugą część dzisiejszego odcinka specjalnego jechaliśmy przed rokiem, tylko w przeciwnym kierunku. Pamiętam, że byłem wówczas szczęśliwy, że nie muszę ścigać się tu na sekundy. W tym roku wrażenia były identyczne – powiedział trzeci na mecie Rafał Sonik.
Już pierwszego dnia organizatorzy Rajdu Maroka postanowili wystawić na srogą próbę nerwy i odwagę rajdowców. Rafał Sonik i Kamil Wiśniewski znaczną część OS-u pokonali razem, sprawnie nawigując między licznymi pułapkami.
– W drugiej części etapu natknęliśmy się na Romaina Dutu, który przednimi kołami wpadł do sporej dziury. Rozpadlina nie była oznaczona w roadbooku i była skrajnie niebezpieczna. Obawiam się, że gdyby on wcześniej do niej nie wpadł, mogłoby paść na mnie lub Kamila – mówił na mecie wciąż rozemocjonowany krakowianin.
Francuski zawodnik na szczęście nie ucierpiał, ale nie był w stanie samodzielnie wyciągnąć swojego quada na drogę.
– Poprosił żebyśmy się zatrzymali. Miał wiele szczęścia, że przy tej kraksie nie połamał nadgarstków, bo wyglądało to naprawdę groźnie. W trzech, z ogromnym trudem wyciągnęliśmy jego maszynę na trasę. Myślę, że dwie osoby by sobie z tymi nie poradziły. Straciliśmy kilka minut, ale przecież nie mogliśmy go tak zostawić – zauważył polski mistrz.
Pod koniec etapu, polski duet zaczęły wyprzedzać samochody. Quadowcy musieli zatrzymywać się przy drodze i czekać aż opadnie kurz, bo w tak zdradliwym terenie nie mogli pozwolić sobie na jazdę przy ograniczonej widoczności.
– Biorąc pod uwagę warunki, w jakich dziś walczyliśmy, wynik jest bardzo satysfakcjonujący. Stawka jest bardzo wyrównana, więc kiedy jutro wjedziemy w przerośniętą trawami pustynię i zrobi się naprawdę gorąco, to może być ciekawie – zakończył „SuperSonik”.
W niedzielę rajdowcy mają do pokonania niemal 400 km odcinka specjalnego. Będzie to prawdopodobnie jeszcze bardziej wymagający test niż pierwszy etap. Jako pierwszy pośród quadowców, na trasę wyjedzie lider – Ignacio Casale.
Wyniki 1. etapu
1. Ignacio Casale – 3:55.57 godz.;
2. Alexandre Giroud – 2.24 min.;
3. Rafał Sonik – 5.02 min.;
4. Axel Dutrie – 5.49 min.;
5. Romain Dutu – 7.02 min.;
6. Kamil Wiśniewski – 7.18 min.
Klasyfikacja generalna
1. Ignacio Casale – 4:03.05 goidz.;
2. Alexandre Giroud – 2.22 min.;
3. Rafał Sonik – 5.31 min.;
4. Romain Dutu – 7.20 min.;
5. Kamil Wiśniewski – 7.32 min.;
6. Axel Dutrie – 25.13 min.