Rafał Sonik zajął drugie miejsce na trzecim etapie Ralye Oilibya Mareoc, rundy Pucharu Świata cross country FIA i FIM. Tym samym utrzymał pozycję wicelidera klasyfikacji kierowców quadów.
Dobrze spisał się duet Kuba Przygoński (Automobilklub Polski) i Tom Colsoul. Załoga Orlen Team mimo problemów na trasie wykręciła 9. czas przejazdu. Straciła jednak wysokie miejsce – z szóstej spadła na ósma pozycję.
Zobacz także:
O dużym pechu może mówić Kuba Piątek. Awaria motocykla wyeliminowała zawodnika Orlen Team z walki na dzisiejszym odcinku. Adam Tomiczek spadł o jedno miejsce, jest siedemnasty. O pięć “oczek” w górę prze4sunął się natomiast Paweł Stasiaczek – jest 36. Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk zajmują 33 lokatę.
Na półmetku rywalizacji na pozycji lidera rajdu wśród kierowców samochodów umocnił się Katarczyk Nasser Al-Attiyah. Tuż za nim w generalce uplasował się Carlos Sainz, który z odcinka na odcinek jedzie nowym Peugeotem 3008 DKR coraz szybciej na marokańskich bezdrożach. Trzeci w klasyfikacji łącznej jest Saudyjczyk Yazeed Al-Rajhi.
Po wczorajszym dobrze przejechanym odcinku, dzisiaj Kuba Przygoński i Tom Colsoul przeszli chrzest bojowy na pustyni. Załoga przez cały OS walczyła z usterką w swojej rajdówce.
– To był dla nas wyjątkowo ciężki etap. Wczoraj na biwaku nie mogliśmy korzystać z pomocy mechaników. Z kolei dzisiaj, tuż po starcie dała o sobie znać usterka układu kierowniczego. Dużo energii kosztowało nas utrzymanie dobrego tempa jazdy. Niestety mimo walki do ostatnich metrów nie udało się zmniejszyć dystansu do czołówki. Ostatecznie meldujemy się na mecie z dobrym dziewiątym czasem. „Przed nami jeszcze dwa dni rywalizacji na trudnych technicznie odcinkach i szansa na zmniejszenie dystansu do lidera. Wierzę, że w Maroku powalczymy jeszcze o dobre miejsce – powiedział Kuba Przygonski, kierowca Automobilklubu Polski i Orlen Team.
Rafał Sonik bardzo dziś się zmęczył – jecghał od początku z wczoraj uszkodzonym amortyzatorem. Jednak Polak uzyskał drugi wynik w klasie quadów. Druga część maratonu okazała się jeszcze bardziej wymagająca niż pierwsza. OS był dłuższy (315 km) i równie skomplikowany, z długą sekcją piaszczystych wydm.
– Tempo jazdy było dziś w miarę sensowne. Wziąłem pod uwagę problemy z amortyzatorem skrętu i już przed wydmami byłem przygotowany na utrudnienia. Słowem, wiedziałem, jak obchodzić się z uszkodzonym quadem. We wtorek byłem wycieńczony. Skumulowało się wiele czynników: zmęczenie fizyczne, psychiczne i wysuszony po całodniowym ściganiu na pustyni organizm. To wszystko sprawiło, że padłem i choć początkowo miałem problem z ułożeniem obolałych pleców i szyi na łóżku, potem nic nie było w stanie mnie obudzić. Aż do porannego startu. Cały dzień jechałem na pozytywnej agresji. Wściekłość na wczorajszą awarię i tak ciężką przeprawę trzymały mnie dziś w ryzach i motywowały do walki. Sporą część dystansu jechałem niestety w kurzu motocyklistów, a potem samochodów. Ta strata czasu jest jednak wliczona w specyfikę naszych rajdów. Ważne, że dotarłem do mety – mówił Rafał Sonik.
Nasz quadowiec traci ponad 27 minut do liderującego Sebastiena Soudaya. Francuz jedzie po swoje drugie zwycięstwo w tegorocznym cyklu.
W stawce motocyklistów zmiana na pozycji lidera rajdu. Na półmetku rywalizacji na prowadzenie wysunął się Australijczyk Toby Price, który wypracował blisko dwuminutową przewagę nad drugim Brytyjczykiem Samem Sunderlandem. Stawkę uzupełnia Argentyńczyk Kevin Benavides, który traci do lidera ponad dwie i pół minuty. Druga część etapu maratońskiego okazała się pechowa dla absolwenta Akademii ORLEN Team Kuby Piątka. Awaria motocykla uniemożliwiła kontynuowanie rywalizacji na dzisiejszym odcinku.
– Jeszcze wczoraj nic nie zwiastowało, że rano będę miał problemy z motocyklem. Niestety trzystukilometrowy odcinek mocno nadwyrężył silnik mojej maszyny. Tuż po starcie straciłem moc i nie mogłem jechać dalej. Dzisiaj czeka nas pracowita noc. Musimy przygotować motocykl do jutrzejszego odcinka. Zrobimy wszystko, żeby wrócić na trasę i dalej walczyć z najlepszymi – powiedział Kuba Piątek, zawodnik Orlen Team.
Jutro przed zawodnikami czwarty etap tegorocznego rajdu Maroka. Trasa liczy 376 kilometrów z czego 319 kilometrów to odcinek specjalny.
KLASYFIKACJA PO 3. ETAPACH RALLYE OILIBYA MAROC
Samochody
1. Nasser Al-ATTIYAH i Mathieu BAUMEL – 6:52.49 godz.;
2. Carlos SAINZ i Lucas CRUZ – strata 11.07 min.;
3. Yazeed AL-RAJHI i Timo GOTTSCHALK – 21.06 min.;
4. Nani ROMA i Alex HARO – 21.57 min.;
5. Mikko HIRVONEN i Michel PERIN – 23.23 min.;
6. Vladimir VASILIEV i Konstantin ZHILTSOV – 25.47 min.;
7. Orlando TERRANOVA i Paulo FIUZA – 32.55 min.;
8. Kuba PRZYGOŃSKI i Tom COLSOUL – 34.54 min.;
9. Ronan CHABOT i Giles PILLOT – 56.20 min.;
10. Khalifa AL-ATTIYAH i Stephane PREVOT – 1:02.34 godz.;
33. Aron DOMŻAŁA i Szymon GOSPORDARCZYK – 4:21.04 godz. godz.
Motocykle
1. Toby PRICE – 6:55.26 godz.;
2. Sam SUNDERLAND – strata 1.58 min.;
3. Kevin BENAVIDES – 2.29 min.;
4. Pablo QUINTANILLA – 11.16 min.;
5. Helder RODRIGUES – 15.06 min.;
6. Xavier DE SOULTRAIT – 17.28 min.;
17. Adam TOMICZEK – 1:10.13 godz.;
36. Paweł STASIACZEK – 2:34.36 godz.
Quady
1. Sebastien Souday – 8:31.36 godz.;
2. Rafał Sonik – strata 27.29 min.;
3. Bruno Da Costa – 56.09 min.