Kierowca Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński z pilotem Tomem Colsoulem zajęli wysokie, piąte miejsce w w klasyfikacji generalnej Rallye OiLibya Maroc, rundzie Pucharu Świata FIA.
Rafał Sonik zajmując w rajdzie drugie miejsce w kategorii quadów, przypieczętował w ten sposób czwarte z rzędu zwycięstwo w Pucharze Świata FIM.
Zobacz także:
W gronie motocyklistów świetnie spisał się Adam Tomiczek, który ostatecznie zajął 15 miejsce. Udany start zaliczył Paweł Stasiaczek, który w końcowej tabeli sklasyfikowany został na 24 pozycji. Kuba Piątek po problemach ze sprzętem, dzisiaj wrócił na trasę i ukończył rajd. Druga z załóg samochodowych: Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk dojechała jako 28.
Ostatni pustynny rajd w tym roku padł łupem Nassera Al-Attiyah. Katarczyk wygrywając Rallye OiLibya Maroc potwierdził swoją rewelacyjną formę. Drugie miejsce w marokańskiej próbie zajął Hiszpan Carlos Sainz. Podium uzupełnił dobrze spisujący się na wydmach Rosjanin Vladimir Vasiliev.
– Bardzo udany start w naszym wykonaniu. Całe zawody mieliśmy równe tempo i trzymaliśmy kontakt z najlepszymi. Gdyby nie drobna usterka na etapie maratońskim, moglibyśmy walczyć o podium. Wspólnie z Tomem tworzymy zgrany zespół, który chce na każdym kilometrze rywalizować z najlepszymi. Równo rok temu debiutowałem na pustyni jako kierowca. W tym czasie udało mi się udoskonalić technikę i poprawić dynamikę jazdy. Przed nami najważniejszy start w sezonie, rajd Dakar. Ostatnie miesiące przed zawodami to okres wytężonej pracy, ale już nie mogę się doczekać treningów – powiedział Kuba Przygoński, zawodnik Automobilklubu Polski i Orlen Team.
Rafał Sonik przypieczętował w Maroku czwarty z rzędu Puchar Świata, zajmując w zawodach drugie miejsce. Rajd wygrał Sebastien Souday z Francji. Ostatni odcinek specjalny liczył „tylko” 235 km, a krakowianin wyjeżdżał na trasę jako pierwszy z quadowców. Rywal miał więc ułatwione zadanie, ponieważ na piaszczystym oesie nie musiał w zasadzie nawigować. Wystarczyło, by jechał po śladach rywala.
Na metę obaj zawodnicy wjechali niemal równocześnie. Zwycięzca OiLibya Rally mógł mówić jednak o sporym szczęściu, bo kilka kilometrów wcześniej złapał kapcia i stracił przewijarkę do roadbooka. Gdyby etap był dłuższy, oznaczałoby to poważne problemy. Zdobywca Pucharu Świata wygrał trzy poprzednie edycje Rajdu Maroka, ale nie żałuje, że ta sztuka nie udała mu się po raz czwarty z rzędu.
– To ogromna satysfakcja. Za mną już szósty sezon startów w cyklu FIM i piąty Puchar Świata. Każdy kolejny smakuje lepiej, a zgodnie z moim założeniem, to dopiero połowa drogi. Francuz dogonił mnie i już nie zdołałem mu uciec. Zupełnie jak w Katarze, gdzie łatwo dogonić przeciwnika, ale trudno już go zgubić. Cieszę się, że tym razem los Sebastienowi sprzyjał, bo to doskonały konkurent, który już od paru lat daje mi motywację, by walczyć do ostatnich metrów. Dowiedzieliśmy się wielu ważnych rzeczy o sprzęcie. Przetestowaliśmy nowy silnik, sprzęgła oraz nowe ustawienia. Dlatego bardzo się cieszę, że wystartowaliśmy w Maroku, bo dzięki temu ryzyko awarii na Dakarze będzie jeszcze mniejsze. Taki właśnie był plan i został w pełni zrealizowany. Wiemy nad czym musimy jeszcze popracować i jak przygotowywać się do zbliżającego się, arcyważnego startu – mówił na mecie OiLibya Rally Rafał Sonik.
Na koniec rywalizacji, szczęśliwy rajdowiec, wraz ze swym zespołem postanowił w wyjątkowy sposób uczcić kolejny, udany sezon Pucharu Świata.
– Zabieram cały swój zespół i jedziemy razem na najwyższą wydmę, położoną nieopodal mety. Cel jest taki, żeby zostawić pojazdy u jej podnóża, wspiąć się na szczyt, a tam wspólnie świętować i cieszyć się z piątego trofeum, który razem wywalczyliśmy. Te wydmy nie są tak piękne, jak w egipskiej części Sahary, czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jednak mają swój niepodważalny urok – zakończył Rafał Sonik.
Wśród motocyklistów triumfował Australijczyk Toby Price, który w klasyfikacji generalnej wyprzedził o ponad siedem minut Brytyjczyka Sama Sunderlanda i o siedemnaście minut Chilijczyka Pablo Quintanilla.
Z dobrej strony podczas Rallye OiLibya Maroc zaprezentował się Adam Tomiczek, absolwent Akademii Młodych Talentów Orlen Team w swoim debiucie zajął wysokie piętnaste miejsce w klasyfikacji generalnej. Tempo do samego końca utrzymał Paweł Stasiaczek. W wynikach końcowych znalazł się 24 pozycji. Kuba Piątek, kolejny absolwent Akademii Orlen Team pomimo problemów na półmetku zawodów, ukończył rajd Maroka, ostatnią rundę Mistrzostw Świata FIM.
– To był wyjątkowo długi i bardzo ciężki rajd dla mnie. Miejscami rywalizacja w Maroku przypominała dakarową rzeczywistość. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się ukończyć zawody. Szkoda, że problemy techniczne pokrzyżowały moje plany, ale taka jest specyfika motosportu. Pierwszy start po kontuzji ma zawsze duże znaczenie psychologiczne. Pokazałem, że jestem gotowy do walki. Mogę jechać równo i rywalizować z najlepszymi – powiedział Kuba Piątek.
KLASYFIKACJA RALLYE OILIBYA MAROC
Samochody
1. Nasser Al-ATTIYAH i Mathieu BAUMEL – 12:28.28 godz.;
2. Carlos SAINZ i Lucas CRUZ – strata 12.08 min.;
3. Vladimir VASILIEV i Konstantin ZHILTSOV – 36.09 min.;
4. Orlando TERRANOVA i Paulo FIUZA – 43.53 min.;
5. Kuba PRZYGOŃSKI i Tom COLSOUL – 1:09.35 godz.;
6. Nani ROMA i Alex HARO – 1:24.13 godz.;
7. Ronan CHABOT i Giles PILLOT – 1:46.07 godz.;
8. Pierre LACHAUME i Pascal LARROQUE – 2:01.07 godz.;
9. Boris GARAFULIC i Filipe PALMEIRO – 2:10.55 godz.;
10. Jurgen SCHRODER i Maximilian SCHRODER – 2:39.07 godz.;
28. Aron DOMŻAŁA i Szymon GOSPORDARCZYK – 7:15.46 godz.
Motocykle
1. Toby PRICE – 13:06.35 godz.;
2. Sam SUNDERLAND – strata 7.44 min.;
3. Pablo QUINTANILLA – 17.02 min.;
4. Helder RODRIGUES – 19.05 min.;
5. Xavier DE SOULTRAIT – 33.04 min.;
6. Adrien VAN BEVEREN – 33.59 min.;
15. Adam TOMICZEK – 1:10.13 godz.;
24. Paweł STASIACZEK- 2:34.36 godz.;
42. Kuba PIĄTEK – 61:57.39 godz.
Quady
1. Sebastien Souday – 16:26.37 godz.;
2. Rafał Sonik – strata 32.20 min.;
3. Bruno da Costa – 1:08.40 godz.