Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Orlen Team – Automobilklub Polski, Automobilklub Rzemieślnik) zajęli 13. miejsce w Rajdzie Maroka, rundzie Pucharu Świata FIA. Polacy zdobyli więc punkty.
Do zakończenia rozgrywek pozostał jeszcze Baja Portalegre. Już wiadomo jednak, że Polacy nie staną na podium cyklu, bowiem w Portugalii nie wystartują.
Zobacz także:
W Maroku świętowali tymczasem inni nasi reprezentanci. Zawody są bardzo szczęśliwe dla Rafała Sonika. Startował tu trzy razy. Za każdym razem stawał na najwyższym stopniu podium i jak dotąd nie wygrał tylko dwóch odcinków specjalnych. W piątek na mecie w Agadirze krakowianin świętował nie tylko trzecie z rzędu zwycięstwo w OiLibya Rally, ale również trzeci z rzędu i czwarty w karierze Puchar Świata. Brawo SuperSonik!
Motocyklista Kuba Piątek też obronił tytuł Mistrza Świata juniorów. Co prawda daleko mu jeszcze do czołówki seniorów (do zwycięzcy stracił prawie 2,5 godziny), ale jak mówi przysłowie: “Nie od razu Kraków zbudowano”…
W Rallye OiLibya Maroc w gronie polskich kierowców samochodowych najlepiej wypadł Adam Małysz, Wraz z Xavierem Panseri zajęli wysokie 8. miejsce w klasyfikacji generalnej. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor awansowali po ostatnim etapie 13. pozycję. Debiutujący na pustyni jako kierowca Kuba Przygoński z Automobilklubu Polski uplasował się na 17. miejscu. Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski awansowali na 5. pozycję w Pucharze Świata FIA w grupie samochodów seryjnych (T2).
Ostatni pustynny rajd w tym roku padł łupem Nassera Al-Attiyah. Katarczyk wygrywając piąte zawody w tym sezonie umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata FIA. Drugie miejsce w marokańskiej próbie zajął wicelider cyklu pucharowego Rosjanin Vladimir Vasiliev. Podium uzupełnił dobrze spisujący się na wydmach Saudyjczyk Yazeed Al-Rajhi.
– Dziś jechałem ostrożnie, żeby nie popełnić żadnego błędu, który mógłby nas tuż przed metą dużo kosztować. Jadąc przez półki skalne byłem świadomy, że jest niebezpiecznie, więc nie mogłem trzymać swojego tempa. Do mety dojechaliśmy bezpiecznie i awansowaliśmy o jedno oczko w klasyfikacji łączne, ale generalnie widać i czuć, że jest duży potencjał! Bardzo się cieszę, że nawiązaliśmy walkę z czołówką i ukończyliśmy trudny rajd z naprawdę niezłym wynikiem – powiedział Adam Małysz.
Marek Dąbrowski i Jacek Czachor na ostatnim odcinku wykręcili dziesiąty czas przejazdu. Dla doświadczonej załogi cross country udział w Rallye OiLibya Maroc był ostatnim rajdem w tym roku.
– To był okres wytężonej pracy zarówno dla nas, jak i całego zespołu, który z odcinka na odcinek pracował przy naszym samochodzie. Przed startem w najważniejszym rajdzie sezonu udało nam się sprawdzić kilka setupów. Jesteśmy zadowoleni z wyników przeprowadzonych testów, chociaż czujemy delikatny niedosyt. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy mogliśmy powalczyć o lepszą pozycję. Niestety unoszący się w powietrzu kurz uniemożliwił nam wykręcenie lepszego czasu – powiedział Jacek Dąbrowski.
Debiutujący na pustyni jako kierowca Kuba Przygoński, kończy swoje drugie oficjalne zawody na 17 miejscu. Zawodnik Orlen Team i Automobilklubu Polski rajdem w Maroku rozpoczął intensywny okres przygotowań do przyszłorocznego Dakaru.
– Przyjechałem do Maroka, żeby zdobywać cenne doświadczenie przed starem w najtrudniejszym rajdzie świata. Nie spodziewałem się, że na początku mojej przygody za kierownicą rajdówki będę utrzymywał tak dobre tempo. Wszystkie odcinki jechałem w okolicach 10. miejsca, z czego jestem bardzo zadowolony. Niestety awaria półosi na trzecim etapie wykluczyła mnie z walki o lepsze miejsce. Rywalizację na pustyni kończę na 17. miejscu, ale z optymizmem patrzę w przyszłość – powiedział Kuba Przygoński.
– Z kłopotami, ale wspięliśmy się na czwarte miejsce. Raptor dowiózł nas do mety po naprawdę ciężkiej walce. Zwłaszcza dziś – na ostatnim odcinku specjalnym. Przed nami jeszcze Rajd Portugalii, w którym postaramy się pokazać z dobrej strony, ale „duże” punkty za długodystansowe rajdy już zebraliśmy i bardzo nas cieszy, że pozwoliły nam one awansować na 5. miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata. Po tym sezonie wiemy już, że Ford Raptor, a przede wszystkim nasza załoga ma wciąż spory potencjał. Jeśli teraz popracujemy nad niezawodnością sprzętu, to nasi konkurenci w przyszłym roku już mogą zacząć się bać – mówił zadowolony Robin Szustkowski.
– Samochód miał około 20 procent swojej normalnej mocy. Każde najmniejsze wzniesienie było nie lada wyzwaniem, więc w pewnym momencie byliśmy zmuszeni zjechać z odcinka specjalnego. Zaliczyliśmy wszystkie punkty i stawiliśmy się na mecie. Nie pamiętam żebym w przeszłości stoczył taką walkę na… dojazdówkach. Trzeba jednak podziękować temu silnikowi, bo wiele z nami przeszedł w tym sezonie i najwyraźniej to był jego czas. Na dojazdówce niedopalane paliwo wędrowało do tłumika i mieliśmy takie detonacje, że ludzie przy drodze nie raz oglądali się, czy ktoś do nich nie strzela. Na pace jednego z samochodów wracały kobiety z pola i kiedy ich mijaliśmy Raptor dwa razy strzelił tak mocno, że wszystkie natychmiast się schowały i tylko wystawiały czubki głów, żeby sprawdzić co się dzieje. Dziękujemy kibicom za to, że nas wspierali podczas zmagań i wierzymy, że będą z nami również podczas rywalizacji w ostatniej rundzie Pucharu Świata – relacjonował Jarek Kazberuk.
Rafał Sonik pewnie wygrał ostatni etap i potwierdził swoją dominację w kategorii quady.
– Ten ostatni etap to był prawdziwy labirynt. Wielu zawodników chyba nawet nie chciałoby komentować swoich przeżyć, bo gubił się praktycznie każdy. Grupa motocyklistów, którzy wyprzedzali mnie, a po kilkudziesięciu kilometrach znów wyłaniali się zza moich pleców. Dlatego nie chciałem ryzykować jechałem swoim tempem i kontrolowałem sytuację na trasie. Ostatni raz na chrzczonym paliwie jechałem na Fiambali w Dakarze 2010. Dziś miałem powtórkę z rozrywki, tyle że pięć lat temu paliwo się gotowało, a dziś przytykało mi silnik. Jak tylko udało mi się rozpędzić z górki to motor szarpał i zatrzymywał się. Po chwili udawało się go odpalić i jechać dalej. Byłem jak taksówka. Bezpiecznie dojechałem jednak do mety i świętuję zwycięstwo w Rajdzie Maroka i Pucharze Świata. To był dobry sezon. Jestem przesądny i do samego końca wolę zachować ostrożność. Dopiero teraz jest więc czas na świętowanie! I czas na Dakar! – powiedział Rafał Sonik.
Wśród motocyklistów na Saharze triumfuje Brytyjczyk Sam Sunderland, który w klasyfikacji generalnej wyprzedził o trzydzieści sekund Austriaka Matthiasa Walknera i ponad dwadzieścia minut Chilijczyka Pablo Quintanilla.
Kuba Piątek wygrał klasyfikację juniorów i obronił tytuł Mistrza Świata. Przed zawodnikiem Orlen Team jeszcze jedna pustynna próba, rozpoczynający się w poniedziałek mocno obsadzony Rajd Merzougi.
– To był wyjątkowo długi i bardzo ciężki rajd dla mnie. Miejscami rywalizacja w Maroku przypominała dakarową rzeczywistość. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się awansować w klasyfikacji końcowej rajdu, wygrać w stawce juniorów i obronić tytuł. Od poniedziałku zaczynam zmagania w Merzouga Rally, będą to moje ostatnie zawody w tym roku. Po powrocie skupiam się na treningach i przygotowaniach do Dakaru – powiedział absolwent Akademii OrlenTeam.
WYNIKI
Samochody
1. Nasser Al-Attiyah i Mathieu BAUMEL – 14:18.18 godz.;
2. Vladimir VASILIEV i Konstantin ZHILTSOV – strata 16.45
3. Yazeed AL-RAJHI i Timo GOTTSCHALK – 17.14 min.;
4. Ginel De VILLIERS i Dirk VON ZITZEWITZ – 19.22 min.;
5. Mikko HIRVONEN i Michel PERIN – 31.11 min.;
6. POULTER i Robert HOWIE – 31.22 min.;
7. Harry HUNT iAndreas SCHULZ – 1:00.14 godz.;
8. Adam MAŁYSZ i Xavier PANSERI – 1:06.22 godz.;
9. Bernhard TEN BRINKE i Tom COLSOUL – 1:19.20 godz.;
10. Yuriy SAZANOV i Alexandr MOROZ – 1:27.01 godz.;
13. Marek DĄBROWSKI i Jacek CZACHOR – 1:43.21 godz.;
17. Jakub PRZYGOŃSKI i Andrei RUDNITSKI – 3:56.29 godz.
Motocykle
1. Sam SUNDERLAND – 15:38.00 godz.;
2. Matthias WALKNER – 34 min.;
3. Pablo QUINTANILLA – 29.08 min.;
4. Kevin BENAVIDES – 47.38 min.;
5. Ruben FARIA – 56.38 min.;
6. Olivier PAIN – 59.24 min.;
12. Kuba PIĄTEK – 2:26.48 godz.;
Quady
1. Rafał SONIK – 20:56:14 godz.;
2. Eduardo MARCO SECHANIZ – 9:28.19 godz.;
3. Covadonga SUAREZ – 9:47.51 godz.