RAJD MAROKA 2015: ADAM MAŁYSZ W ATAKU (3. ETAP)

rma_3_1

Świetnie dzisiejszy odcinek Rallye OiLibya Maroc, rundy Pucharu Świata FIA i FIM pokonał duet Adam Małysz i Xavier Panseri. Uzyskali oni 8. czas przejazdu awansując w klasyfikacji generalnej o pięć pozycji.

Z dobrej strony na pustyni zaprezentował się również Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, którzy na półmetku rywalizacji zajmują dobre 14. miejsce. Rafał Sonik umocnił się na pozycji lidera w stawce quadów.


Zobacz także:

SPORT

RAJD MAROKA 2015


 

O dużym pechu może mówić Kuba Przygoński. Awaria półosi wyeliminowała debiutanta z walki o pierwszą dziesiątkę. Motocyklista Kuba Piątek awansował na 15. miejsce w generalce.

rma_3_3

Z odcinka na odcinek coraz pewniej na marokańskich wydmach poczyna sobie Carlos Sainz. El Matador na półmetku rywalizacji odniósł drugie etapowe zwycięstwo umacniając się na pozycji lidera. Drugi na mecie dzisiejszego etapu zameldował się lider Pucharu Świata Katarczyk Nasser Al-Attiyah, który o blisko pięć minut wyprzedził Mikko Hirvonena.

Wśród naszych załóg najlepszy czas przejazdu uzyskał Adam Małysz i borykający się z problemami zdrowotnymi Xavier Panseri. Polsko- francuski duet jadący rajdówką MINI płynnie i w dobrym tempie pokonał trudną trasę.

– Xavier był ledwo żywy. Nie spał całą noc, wymiotował. Na koniec prawie mi w samochodzie odpłynął, ale biorąc pod uwagę to, jaki był chory, spisał się na piątkę. Do końca nie dał poznać po sobie, że go wszystko boli. Na mecie powiedział mi, że w myślach prosił tylko, żebym nie zakopał się na wydmach. Nie miałby siły wyjść z auta i pomagać. Dzisiaj to jemu należą się gratulacje. Pokazał, że jest prawdziwym sportowcem. Tylko tacy nie narzekają w pracy – powiedział Adam Małysz.

rma_3_2

Dobrą 14. pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu utrzymał Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Walcząca o cenne punkty w klasyfikacji generalnej załoga Orlen Team, Automobilklubu Polski i Automobilklubu Rzemieślnik z przygodami rywalizowała na trasie trzeciego etapu.

– To był dla nas bardzo trudny odcinek. Zmiany, które wczoraj wprowadziliśmy do naszego samochodu nie sprawdziły się. Nadal szukamy optymalnego ustawienia i testujemy różne rozwiązania, które pozwolą nam osiągać lepsze wyniki. Przed nami jeszcze dwa dni rywalizacji na trudnych technicznie odcinkach i szansa na zmniejszenie dystansu do czołówki. Wierzę, że w Maroku zdobędziemy cenne punkty w klasyfikacji Pucharu Świata – powiedział Marek Dąbrowski.

Po wczorajszym dobrze przejechanym odcinku, dzisiaj Kuba Przygoński i Andrei Rudnitski przeszli chrzest bojowy na pustyni. Załoga w połowie odcinka urwała półoś w swoim samochodzie. Ostatecznie debiutująca na Saharze załoga spadła na 23. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.

– Na jednej z dużych wydm urwaliśmy półoś i całkowicie straciliśmy tylny napęd w samochodzie. Wspólnie z Andreiem podjęliśmy decyzję o szybkiej wymianie uszkodzonego elementu. Niestety przeprowadzenie takiej naprawy na pustyni jest bardzo czasochłonną operacją. Po powrocie na trasę nie byliśmy w stanie odrobić strat. Ostatecznie w generalce spadliśmy o dziesięć oczek. Dzisiejszy odcinek był dla nas bardzo ważną lekcją w kontekście naszych przygotowań do Dakaru. Następnym razem wymiana półosi zajmie nam znacznie mniej czasu – powiedział kierowca Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński.

rma_3_4

Ponad godzinę w piekielnym upale, na środku Sahary spędzili w środę Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski z Lotto Team starając się zmienić przebitą oponę. Potem ze względu na ubytek oleju Raptor stracił sporo mocy, ale mimo to młodszy z kierowców przeprowadził go przez pasmo wydm i dotarł do mety z trzecim czasem w grupie T2.

– To jest jeden z tych dni, w których nie kłamiemy, kiedy mówimy, że cieszymy się z dojechania do mety. Zespół serwisowy zapakował nam sprzęt, którym nie dało się dokonać naprawy. Teraz czeka ich więc kara. Dziś wieczorem będą musieli dokonać przeglądu i napraw przy użyciu naszego lewarka – powiedział Jarek Kazberuk.

– Byłem przekonany, że uderzyłem czołem opony, a jednak kamień zdołał ją przeciąć. Albo musimy jeszcze poeksperymentować z rodzajem ogumienia, albo wynika to z masy samochodu. Tak czy siak to zdarzenie nie powinno mieć wielkiego wpływu na wynik… Na końcu była ciężka sekcja wydm, ale udało mi się jakimś cudem przez nie przejechać. Nie mogliśmy jechać swoim normalnym tempem. Wynik oczywiście cieszy, ale ważniejsze jest to, że po raz kolejny przezwyciężyliśmy trudności i jesteśmy na mecie – relacjonował Robin Szustkowski.

Po trzech etapach Rajdu Maroka Rafał Sonik prowadzi w klasyfikacji generalnej w kategorii quady. Dzisiejszy odcinek zakończył na drugim miejscu, tracąc do zwycięzcy tylko 2.30 min.

rma_3_5

– Dziś znaczna część trasy prowadziła przez wydmy i tereny piaszczyste, a nawigacja była bardzo skomplikowana. Starałem się nie forsować tempa, ale skupić się na tym żeby nie popełniać błędów. Na długiej kamienistej prostej, mój roadbook pokazał rozjazd, którego nie było. Myślałem, że źle wyjechałem z uedu, ale kolejny punkt charakterystyczny potwierdził, że jadę w dobrym kierunku. Straciłem tam kilka minut, ale nie ma to większego znaczenia. Jadący gdzieś za moimi plecami Souday okazał się dziś minimalnie szybszy. Nie widziałem go na odcinku specjalnym, ale wygląda na to, że musiał bardzo mocno dociskać gaz. Nie jest to jednak istotne. Francuz nie dojechał do mety w dwóch pierwszych dniach, w tej chwili walczy więc tylko o zwycięstwa etapowe, a ja o postawienie kropki nad “i” w całym cyklu Pucharu Świata. W czasie Dakaru zwykle jadę w tempie czwartej „dziesiątki” motocyklistów. Tutaj, mimo obecności ścisłej czołówki, jestem w tej chwili klasyfikowany na 26. pozycji. To chyba dobry prognostyk przed Dakarem – powiedział Rafał Sonik.

W stawce motocyklistów zmiana na pozycji lidera rajdu. Na półmetku rywalizacji na prowadzenie wysunął się Hiszpan Joan Barreda, który wypracował blisko czterominutową przewagę nad drugim Brytyjczykiem Sam’em Sunderlandem. Stawkę uzupełnia Austriak Matthias Walkner, który traci do lidera ponad pięć minut. Dobry występ na pustyni odnotował Kuba Piątek, który mimo trudnych warunków na trasie awansował w klasyfikacji generalnej na 15. miejsce.

rma_3_6

– W pierwszej części trasy dał o sobie znać fesz-fesz, który skutecznie utrudniał wyprzedzanie. Przez ponad 40 kilometrów jechaliśmy w bardzo trudnych warunkach. Na jednym ze zjazdów straciłem równowagę i spadłem z motocykla. Po powrocie na trasę próbowałem odrabiać straty, ale unoszący się w powietrzu piach uniemożliwiał skuteczny pościg. Dopiero wjazd na wydmy diametralnie zmienił sytuację. Tam złapałem drugi oddech i zacząłem jechać swoim rytmem. W rezultacie udało mi się zniwelować stratę i awansować w klasyfikacji generalnej na 15 miejsce – powiedział Piątek.

Jutro przed zawodnikami czwarty etap tegorocznego rajdu Maroka. Trasa liczy 641 kilometrów z czego 293 kilometry to odcinek specjalny.

WYNIKI PO 3. ETAPACH

Samochody
1. Carlos SAINZ i Luca CRUZ – 8:23.18 godz.;
2. Nasser Al-Attiyah i Mathieu BAUMEL – strata 5.20 min.;
3. Vladimir VASILIEV i Konstantin ZHILTSOV – 22.07 min.;
4. Yazeed AL-RAJHI i Timo GOTTSCHALK – 22.15 min.;
5. Ginel De VILLIERS i Dirk VON ZITZEWITZ – 27.13 min.;
6. POULTER i Robert HOWIE – 33.17 min.;
7. Mikko HIRVONEN i Michel PERIN – 35.13 min.;
8. Ricardo DIAS POREM i Jorge MONTEIRO – 53.33 min.;
9. Harry HUNT i Andreas SCHULZ – 56.54 min.;
10. Miroslav ZAPLETAL i Maciej MARTON – 29.23 min.;
11. Adam MAŁYSZ i Xavier PANSERI – 1:03.18 godz.;
14. Marek DĄBROWSKI i Jacek CZACHOR – 1:25.06 godz.;
23. Jakub PRZYGOŃSKI i Andrei RUDNITSKI – 3:38.28 godz.

Samochody klasa T2
1. Akira Mira – 13:10.45 goz.;
2. Marco Piana – strata 4:00.36 godz.;
3. Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski – 4:41.02 godz.

Motocykle
1. Joan BARREDA – 8:51.59 godz.;
2. Sam SUNDERLAND – strata 3.57 min.;
3. Matthias WALKNER – 5.22 min.;
4. Pablo QUINTANILLA – 6.06 min.;
5. Paulo GONCALVES – 6.34 min.;
6. Kevin BENAVIDES – 42.16 min.;
7. Ruben FARIA – 43.48 min.;
8. Olivier PAIN – 44.51 min.;
15. Kuba PIĄTEK – 1:03.59 godz.

Quady
1. Rafał SONIK – 12:10.43 godz.;
2. Eduardo MARCO SECHANIZ – strata 4:46.00 godz.;
3. Covadonga SUAREZ – 5:05.18 godz.