Rajd Kauno Ruduo na Litwie stanowił piątą rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Na urozmaiconych trasach OS-ów rywalizacja o zwycięstwo była interesująca i trwała do ostatnich metrów.
O kolejności zadecydował ostatni odcinek specjalny, na którym mający problemy techniczne liderzy klasyfikacji RSMP, Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran (Subaru Impreza RT) obronili pozycję przed atakującymi ich Wojciechem Chuchałą i Kamilem Hellerem (Subaru Impreza STI).
Zobacz także:
RAJDY
RAJD KAUNO RUDUO 2013
Wyniki rajdu sprawiają, że Kajtanowicz i Baran są bliscy zdobycia kolejnego tytułu Mistrzów Polski – w klasyfikacji prowadzą bowiem obecnie zdecydowanie.
Oto co powiedzieli na mecie:
Kajetan Kajetanowicz (Lotos Rally Team – Automobilklub Polski): Ostatni raz w szutrowym rajdzie startowałem prawie rok temu i od wczoraj cieszę się jak dziecko w piaskownicy jeżdżąc po tych odcinkach, które są nieco zwariowane, ale przepiękne. Bardzo szybkie, dużo hop, skoków, czasem krzywych, ale to jest fantastyczne i piękne. To kwintesencja rajdów szutrowych. Na ostatniej pętli kierownica naszej rajdówki zamieniła się w atlas treningowy. Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Nie spodziewałem się, że będzie to tak trudne i wyczerpujące. Odbijało nas na prawo i lewo. Siłą rąk i woli utrzymywałem auto na oesie, choć i tak dwa razy mieliśmy niespodziewaną wycieczkę poza drogę. Ryzykowałem – chciałem utrzymać prowadzenie w rajdzie, ale układ wspomagania zachowywał się zupełnie nieprzewidywalnie. Przejechaliśmy w ten sposób ponad 40 kilometrów po szutrowych, bardzo szybkich trasach. Czuję się, jakbym przerzucił tonę ciężarów. Warto było. Utrzymaliśmy prowadzenie i wygraliśmy piąty rajd z rzędu. Czuję niesamowitą satysfakcję i jestem po prostu szczęśliwy. To znacznie przybliża nas do celu, jakim jest zdobycie kolejnego tytułu Mistrzów Polski.
Jarek Baran: Na Litwie są naprawdę piękne odcinki specjalne, szybkie i techniczne, przypominające trochę odcinki z Finlandii. Fantastyczne hopy, szerokie partie pokonywane pełnym gazem i wąskie leśne drogi… też pokonywane pełnym gazem. Zmienne tempo nie ułatwia dyktowania, ale daje ogromną frajdę z tego co robię.
Maciej Rzeźnik: To był bardzo ciekawy rajd i tak jak przewidywaliśmy naprawdę wiele się działo podczas minionego weekendu. Trasy odcinków specjalnych momentami były ekstremalnie szybkie i wymagały maksymalnej koncentracji. Stoczyliśmy wspaniałą walkę z Wojtkiem i Kamilem i cieszy mnie, że różnice pomiędzy naszymi załogami były naprawdę minimalne. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i druga pozycja podczas zmagań drugiego dnia dają sporo satysfakcji. Wykonaliśmy z Przemkiem świetny opis i dzięki temu czułem się bardzo pewnie na litewskich odcinkach specjalnych. To pozwoliło nam na stopniowe zwiększanie tempa, ale również w granicach rozsądku, bo nieukończenie tych zawodów byłoby dla nas bardzo niekorzystne. Ten rajd dał nam kolejne doświadczenie i to z pewnością zaprocentuje w przyszłości – także tej niedalekiej, bo przed nami występ w Rajdzie Polski. Szczególnie cieszy mnie nasze tempo właśnie na nawierzchniach luźnych, bo jeszcze kilka lat temu traciliśmy wiele cennych sekund na tego typu imprezach, a teraz potrafimy z powodzeniem walczyć o najwyższe pozycje. Dziękujemy za wsparcie i doping, co ważne mogliśmy zobaczyć wiele polskich flag na tym rajdzie i myślę, że godnie reprezentowaliśmy nasz kraj. W przyszłym roku zapraszamy Litwinów do Polski, bo Polska kocha Litwę!
Przemysław Mazur: Wspaniały weekend i sporo pozytywnych emocji związanych z naszym startem na Litwie. Wyśmienite luźne nawierzchnie i aż miło było móc powalczyć w takich warunkach. Naprawdę – tego typu szutrowe imprezy dają także nam ogromną satysfakcję. Od samego początku mieliśmy dobre tempo. To ważne, bo mieliśmy udane testy przed startem dzięki czemu już od pierwszych kilometrów Maciek może wykorzystywać potencjał auta w najlepszy sposób. Walczyliśmy do samego końca i trochę żałujemy, że nie udało nam się odrobić tych kilku sekund potrzebnych na wyprzedzenie Wojtka. Chyba zbyt optymistycznie podeszliśmy do ustawień zawieszenia i nie przewidzieliśmy, że nawierzchnia po pierwszym przejeździe będzie mocno zniszczona i rozkopana. Jest to jednak kolejne ważne doświadczenie. Cieszą kolejne punkty ważne w walce o podium Mistrzostw Polski. Obecnie znajdujemy się na drugiej pozycji i musimy zachować maksymalna koncentrację podczas Rajdu Polski i Rajdu Dolnośląskiego. Z Litwy wracamy w dobrych nastrojach i to jest niesamowicie ważne. Dziękujemy polskim kibicom za doping na trasie i Waszą obecność w strefie serwisowej. To bardzo potrzebne zwłaszcza podczas zagranicznych występów. “Polska kocha Litwę” – z prawdziwą przyjemnością i szczerością nakleiliśmy to hasło na naszego rajdowego Peugeota. Po reakcjach miejscowych kibiców myślę, że ta świetna akcja w doskonały sposób, właśnie poprzez ten piękny sport, pozwala zbliżać nasze narody.
Wojciech Chuchała (Platinum Subaru Rally Team): Nie przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, bo trzeba pamiętać, że teraz otarliśmy się o nie z powodu pecha Kajetana. My liczyliśmy raczej na kolejne doświadczenia na szutrach, których zdobyliśmy naprawdę dużo. Okazało się, że jak zaciśniemy zęby, możemy trzymać bardzo dobre tempo na tej nawierzchni. Patrzymy więc z optymizmem na Rajd Polski, czyli najważniejszą imprezę w sezonie. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Keratronik, Raiffeisen Leasing, Geberit, Greco, SJS i Sony VAIO. Do zobaczenia w Mikołajkach!
Kamil Heller: Naszym założeniem na finałową pętlę było podkręcenie tempa i odparcie ataków Maćka Rzeźnika. Te dwa oesy udało nam się pojechać naprawdę dobrze, a jak się okazało, możemy się cieszyć nie tylko z drugiego miejsca w rajdzie, ale i ze zwycięstwa w dniu. Jesteśmy więc bardzo zadowoleni i dziękujemy całemu Zespołowi za świetną pracę. Teraz przed nami krótki odpoczynek, a już niebawem widzimy się na Rajdzie Polski!
Michał Bębenek (Platinum Subaru Rally Team): Ciekawy rajd, interesujące odcinki specjalne, ciepłe przyjęcie ze strony Litwinów, pogoda również dopisała. Dziękujemy kibicom z Polski, którzy przybyli na Litwę, aby dopingować nas na trasie. Widzieliśmy grupy osób z biało- czerwonymi flagami. Jestem zadowolony ze swojej jazdy, choć nie do końca z czwartego miejsca, bo jak każdy sportowiec, zawsze chciałbym wygrywać. Trochę zazdroszczę Litwinom ich limitu OS-owego, który w rajdach wynosi 120 km. Może dobrze by było zastanowić się czy w Polsce nie pójść tym tropem, by obniżyć koszty startów? Podsumowując: to był udany weekend, podczas którego zebraliśmy wiele doświadczeń w jeździe Subaru po szutrach. To bardzo cenne przed zbliżającym się Rajdem Polski.
Grzegorz Bębenek: Jesteśmy zadowoleni z naszej jazdy. Czwarte miejsce, to pierwsze poza podium, ale jechało nam się dobrze. Rajd bardzo mi się podobał. Odcinki były ciekawie skonfigurowane, organizacja także stała na dobrym poziomie. Przed ostatnią pętlą zmieniliśmy nieco ustawienia zawieszeń, aby potestować prowadzenie się Imprezy przed kolejnym szutrowym rajdem w Mikołajkach. Cieszymy się z kolejnej mety i punktów do Mistrzostw Polski.
Jan Chmielewski (REVICO-NEO Rally Team): Wyprawa do Kowna okazała się dla nas bardzo pomyślna. Sprawdziliśmy się na zupełnie nowych oesach, które dały nam pewien kapitał doświadczeń przed nadchodzącym, również szutrowym Rajdem Polski. Z rajdu Kowieńska Jesień wywozimy sporą zdobycz punktową nie tylko w klasie 5 i kategorii 2WD, ale też solidną ilość punktów w klasyfikacji generalnej RSMP. Nasz wynik wcale nie przyszedł łatwo. Spośród siedmiu załóg, rywalizujących w klasie 5, niemal wszystkie mają na koncie zwycięstwa oesowe, tak więc walka była bardzo wyrównana. Pierwszego dnia nie szło nam pomyślnie, dopiero na drugim etapie złapaliśmy swój rytm i staraliśmy się jechać równym tempem do mety. Sponsorami naszego zespołu są REVICO, właściciel marki NEO, CHEMOSERVIS-DWORY S.A., WESEM i LEMAR, a patronat medialny sprawują Radio RMF-FM i wydawnictwo Feniks Media.
Robert Hundla: Wyjazdowa runda RSMP w „pełnych zwierza litewskich kniejach” potwierdziła, że Litwini są rajdowcami wysokiej klasy, a przy tym sprawnymi organizatorami. Ściganie się na nieznanych szutrowych oesach było dla nas, szczególnie drugiego dnia rajdu, wielką przyjemnością. Bardzo wiele radości przyniosła nam obecność polskich kibiców i polskich flag przy trasie. Dziękujemy za doping, który na Litwie był dla nas tak ważny. Po sukcesie w Kownie musimy skoncentrować się na przygotowaniach do Rajdu Polski. Ufamy, że ostatnie rundy RSMP potwierdzą pełnię naszej formy.
Radosław Raczkowski (Rak-Bud Rally Team): Bardzo się cieszę, że jesteśmy na mecie. Fajny, ale i trudny rajd. Przyjeżdżając na Litwę nie bardzo wiedzieliśmy, co nas czeka. Ale wrażenia mamy bardzo pozytywne – szczególnie, jeżeli chodzi o odcinki specjalne. Wiele partii szybkich i technicznych. Organizacja na wysokim poziomie. Świetna walka w „ośce”. Tak zaciętej rywalizacji w naszej grupie, chyba do tej pory nie było w tym sezonie. Pierwszy dzień wygraliśmy, w czasie drugiego etapu konkurenci pojechali lepiej. Dawaliśmy z siebie wszystko praktycznie do ostatniego kilometra. Drugie miejsce w tak trudnych zawodach, to duży sukces. Dziękuję zespołowi C-Rally za profesjonalne przygotowanie samochodu i wsparcie organizacyjne.
Tomasz Kasperczyk (TIGER Rally TEAM): Był to nasz pierwszy start na szutrach i świetna nauka. Powiem szczerze, że było bardzo ciężko i dlatego cieszymy się, że jesteśmy na mecie. Nie spodziewałem się, że jazda samochodem z napędem na przednią oś na szutrach, wymaga tak wiele pracy i koncentracji. Popełniliśmy trochę błędów – na pierwszym niedzielnym odcinku przestrzeliliśmy skrzyżowanie. Potem było lepiej, ale musimy poprawić tempo jazdy. To było doskonałe doświadczenie przed Rajdem Polski. Teraz wiem, ile pracy nas czeka, aby w Mikołajkach powalczyć o dobry wynik.
Fot.: zespoły oraz D. Kalamus, M. Kaliszka i T. Kaliński