RAJD KATARU 2014: MOCNE OTWARCIE POLAKÓW (1. ETAP)

RK_1

Krzysztof Hołowczyc (Automobilklub Polski) jadący z Andreasem Schulzem w Mini All4 Racing zajęli drugie miejsce podczas pierwszego etapu Rajdu Kataru, czwartej rundy Pucharu Świata FIA w rajdach terenowych.

Rafał Sonik został liderem w kategorii kierowców quadów. Adam Małysz i Rafał Marton zajęli piąte , a Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem ósme miejsce w kategorii złóg samochodowych. Kuba Piątek z Akademii Orlen Team zmieścił się w pierwszej dziesiątce motocyklistów walczących w drugiej rundzie Mistrzostw Świata FIM.


Zobacz także:
SPORT
RAJD KATARU 2014


Na 230 kilometrowym etapie Hołek stracił 2.44 minuty do zwycięzcy, Nassera al-Attiyaha w bliźniaczym Mini. świetnie zaprezentowała się załoga Adam Małysz i Rafał Marton, która na mecie była 11.44 minuty za liderem.

– Staraliśmy się jechać jak najbardziej płynnie, precyzyjnie nawigować i omijać ostre kamienie. Mieliśmy bardzo dobre tempo, ale równocześnie zdecydowaliśmy się pojechać trochę bardziej zachowawczo, aby uniknąć błędów. Udało się. Tutaj jest mnóstwo rozjazdów i trzeba przykładać olbrzymią uwagę do nawigacji. Wszyscy popełniają drobne pomyłki – nie sposób się ich ustrzec, gdyż momentami trzeba wybrać jedną właściwą drogę spośród dziesięciu możliwości. Jedziemy na tzw. waypoint i jak dotąd dobrze nam to wychodzi – powiedział Adam Małysz.

RK_2

Duet byłych motocyklistów Orlen Team i Automobilklubu Polski – Marek Dąbrowski i jego pilot Jacek Czachor nie ustrzegli się przygód. Najpierw złapali gumę, musieli się zatrzymać by wymienić koło, później atak na jedną ze zdradliwych wydm zakończył się obróceniem auta i przewróceniem go na bok. Operacja przywracania rajdówki do ścigania poszła bardzo sprawnie, zawodnicy na mecie osiągnęli czas 25.53 min. gorszy od Nassera al-Attihaha.

– Bardzo dobrze nam się jechało i trzymaliśmy kontakt z najszybszymi, a Jacek świetnie nawigował. Niestety przebiliśmy koło na jednym z kamieni. Musieliśmy się zatrzymać i je wymienić. Dalej jechaliśmy na dość wysokim ciśnieniu w ogumieniu. Mając tego świadomość i nie chcąc się zakopać, z dużą prędkością najechaliśmy na jedną z wydm, ale niestety auto obróciło się na bok. Z pomocą przyjechał Mirek Zapletal, za co mu serdecznie dziękujemy. Szarpnął nas i wróciliśmy na trasę, dalej pojechaliśmy dobrym tempem. Trochę straciliśmy, ale mimo wszystko jesteśmy zadowoleni z naszej jazdy – powiedział Marek Dąbrowski.

– Cały czas nawigujemy na kompas. Jest tu tyle dróg, ścieżek i rozjazdów, że w zasadzie nie sposób nie popełnić choćby małego błędu. Ja mówię Markowi stopień geograficzny, a on decyduje, w którą skręcić drogę. Dzisiaj udało się całkiem płynnie przejechać całą trasę i gdyby nie nasze przygody bylibyśmy naprawdę wysoko. Rajd się jednak dopiero zaczął i wiele się jeszcze może wydarzyć – dodał Jacek Czachor.

Martin Kaczmarski jest dziesiąty.

Wśród quadowców najszybszy okazał się lider klasyfikacji, Rafał Sonik.

– To dość zabawna sytuacja, że lokales puszcza Polaka przodem, żeby widzieć gdzie i jak ma jechać. Pewnie liczy trochę na mój błąd, ale zdaje też sobie sprawę, że jeśli zabłądzę, to i tak bardzo szybko go potem dogonię. Trzeba jednak podkreślić, że mamy bardzo dobre tempo, bo dziś miałem 9. miejsce w klasyfikacji z motocyklistami, a to naprawdę doskonały wynik. Temperatury były kosmiczne. Kiedy jechaliśmy, jeszcze nie było to tak odczuwalne, ale na mecie wszyscy od razu uciekali do klimatyzowanych pomieszczeń. Nie ma wiatru, powietrze stoi i jest koszmarnie gorąco. Krzysiek pojechał kozacko! Był drugi i stracił tylko niespełna trzy minuty do Nassera Al-Attiyah, który przecież czuje się tu, jak w swoim ogródku. To naprawdę doskonały wynik. „Hołek” na pewno odczuwał spory głód ścigania po tym jak nie startował w Abu Zabi. Jadę takim tempem żeby nie popełniać błędów. Nawigacja jest fundamentalną kwestią i na całe szczęście nie mam z nią żadnych problemów – relacjonował Sonik, kapitan Poland National Team.

RK_3

Rywalizację motocyklistów wygrał Joan Barreda Bort, który pokonał Marc’ka Come o 1.02 min. i trzeciego w stawce – Jordiego Viladoms o 5.11 min. Kuba Piątek z Akademii Orlen Team był dziesiąty.

WYNIKI 1. ETAPU SEALINE QATAR

Samochody
1. Nasser al-Attiyah i Matthieu Baumel (Mini All4 Racing) – 1:34.57 godz.;
2. Krzysztof Hołowczyc i Andreas Schulz (Mini All4 Racing) – strata 2.44 min.;
3. Władimir Wasiliew i Konstantin Żilcow (Mini All4 Racing) – 9.24 min.;
4. Yazeed al-Rajhi i Timo Gottschalk (Toyota Hilux) – 11.34 min.;
5. Adam Małysz i Rafał Marton (Toyota Hilux) – 11.44 min.;
6. Mirolav Zapletal i Maciej Marton (H3 Evo 7) – 22.31 min.;
7. Jurij Sazonow i Arsłan Sachimow (H3 Evo 5) – 24.29 min.;
8. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota Hilux) – 25.53 min.;
9. Andriej Czerednikow i Dmytro Cyro (Mini All4 Racing) – 34.33 min.;
10. Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing) – 35.46 min.

Motocykle
1. Joan Barreda (Honda CRF 450 Rally) – 1:42.31 godz.;
2. Marc Coma (KTM 450) – strata 1.02 min.;
3. Jordi Viladoms (KTM 450) – 5.11 min.;
4. Mohammed al-Balooshi (KTM 450) – 7.03 min.;
5. Helder Rodrigues (Honda CRF 450 Rally) – 9.24 min.;
6. Paulo Gonçalves (Honda CRF 450 Rally) – 11.30 min.;
7. Sam Sunderland (KTM 450) – 17.03 min.;
8. Ruben Faria (KTM 450) – 19.12 min.;
9. Julian Villarrubia (KTM 450) – 47.51 min.;
10. Jakub Piątek (KTM 450) – 51.57 min.

Quady
1. Rafał Sonik – 2:13.48 godz.;
2. Mahamed Abu-Issa – 2.02 min.;
3. Adel-Hussein Abdalla – 2.05 min.

Fot.: zespoły ( Marian Chytka)