RAJD KARKONOSKI 2014: CHUCHAŁA LIDEREM, PECH BERLIŃSKIEGO (1. ETAP)

I 500

Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski (Ford Fiesta R5) prowadzą po pierwszym etapie Rajdu Karkonoskiego. Marcin Berliński i Leszek Chłuda stanęli na odcinku z powodu defektu Peugeota 206 RC.

Nasza załoga postawiła przed sobą cel, którym było osiągniecie mety. Niestety nie udało się go zrealizować podczas pierwszego etapu, bowiem “ukręcona” półoś uniemożliwiła dalszą jazdę.

sponsorenault1


Zobacz także:
RAJDY
RAJD KARKONOSKI 2014


W sobotę pogoda sprzyjała zawodnikom, było słonecznie.

Pierwszy etap zmagań należał do Wojciecha Chuchały i Sebastiana Rozwadowskiego. Załoga Automobilklubu Polski po wygraniu prologu, okazała się dziś najlepsza na pięciu z sześciu odcinków specjalnych. Dzięki temu maja oni przewagę 23,5 sekundy nad najgroźniejszymi konkurentami. Na drugim miejscu są Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski (Peugeot 207 S2000), a na trzecim – Grzegorz Grzyb i Daniel Siatkowski (Skoda Fabia S2000 – 28,2 sek.). Tak więc wszystko jest jeszcze jutro możliwe…

Oprócz Chuchały odcinek (ostatni 1. etapu) wygrał Kuchar.

Tuż za podium plasują się Maciej Oleksowicz i Michał Kuśnierz (Ford Fiesta R5 – 46,8 sek.).

d1

– To był dość krótki dzień. Trochę mało było jazdy i kilometrów oesowych. Dziś ustrzegliśmy się poważniejszych błędów. Jesteśmy całkiem zadowoleni ze swojej jazdy, ale nie do końca cieszy nas nasza pozycja w rajdzie, bo naszym celem nadal jest podium. Rywalizacja między czołowymi załogami jest bardzo zacięta, różnice nadal nie są duże, więc jutro sporo może się zdarzyć. Liczymy na lepszy dzień i szybszą jazdę w niedzielę. Dziś na pierwszą pętlę mogliśmy wybrać nieco inne opony, ale poza tym nie mieliśmy żadnych problemów technicznych. Wieczór wykorzystamy jeszcze na przemyślenia i analizę. Zastanowimy się nad tym, jak nie powtórzyć jutro tych drobnych błędów, przez które uciekło nam dzisiaj trochę czasu – powiedział Maciek Oleksowicz.

– Przejechaliśmy dzisiejsze odcinki bez przygód i problemów. Jutro chcemy to kontynuować, tyle że w nieco lepszym tempie, które pozwoli nam się zbliżyć do zawodników przed nami, zwłaszcza że jutro czeka nas trochę więcej jazdy dodał Michał Kuśnierz.

Na niedzielę organizatorzy przygotowali dwa odcinki specjalne – Karpacz (19,84 km) i Czernica (27,84 km). Oba zawodnicy przejadą dwukrotnie. Start do pierwszej z jutrzejszych prób zaplanowano na 9:48. Rajd zakończy drugi przejazd Czernicy

Kolejne miejsca zajmują Łukasz Habaj i Piotr Woś (Mitsubishi Lancer Evo IX R4 – 1.04,4 min.), Tomasz Czopik i Jacek Rathe (Skoda Fabia S2000 – 1.52,4 min.), Tomasz Kasperczyk i Damian Syty (Ford Fiesta R5 – 2.03,4 min.), Tomasz Gryc i Przemysław Zawada (Mitsubishi Lancer Evo IX – 2.18,7 min.), Dominik Butvilas i Kamil Heller (Subaru Impreza STI – 2.28,6 min.) oraz Maciej Rzeźnik i Przemysław Zawada (Peugeot 308 T16 – 2.31,1 min.).

d2

– Naszym priorytetem jest nauka i ten plan wykonałem w 100 procentach. Na kolejnych próbach wraz z Kamilem stopniowo się poprawialiśmy. Idziemy we właściwym kierunku. Jestem bardzo zadowolonych z naszych notatek, te dzisiejsze pozwalały mi na jeszcze szybszą jazdę, ale nie podejmowałem zbędnego ryzyka. Oczywiście bardzo pomogłaby mi lepsza znajomość tras, ale z tej wiedzy będę mógł skorzystać dopiero w przyszłym roku. Jedyny sposób na zwycięstwo w klasie 3 to szybka, czysta jazda – tylko tak będę mógł pokonać Tomka Gryca. Nie zmienia to jednak naszej strategii – spokojnej pierwszej pętli i przyspieszenia na drugiej. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Subaru Import Polska, Keratronik, Raiffeisen Leasing, Lemona Electronics, SJS oraz AIBĖ – podsumował etap Dominik Butvilas.

– Tempo Tomka Gryca pozytywnie mnie zaskoczyło, pojechał bardzo szybko i choć my nie atakowaliśmy od samego rana, to po południu podjęliśmy walkę. Dla Dominika to pierwszy start na tych trasach, więc pomagam mu tak jak potrafię. Na drugiej pętli przyspieszaliśmy z odcinka na odcinek, a ostatnia próba wyraźnie „leżała” Dominikowi i był na niej bardzo pewny siebie. Po raz kolejny dziękuję też szpiegom – wiele miejsc mogło nas zaskoczyć, ale dzięki ich poprawkom nie stanowiły zagrożenia – uzupełnił Kamil Heller.

Wieczorem okazało się, że Maciek Rzeźnik i Przemek Mazur w niedzielę nie pojadą, bowiem w ich Peugeot “zagotował się” silnik.

Marcin Berliński i Leszek Chłuda, zgodnie z założeniem, rozpoczęła dzisiejsze zmagania bardzo asekuracyjnie. Na pierwszym odcinku dnia zawodnicy Automobilklubu Polski i portalu NewsAuto.pl zajęli czwarte miejsce, ale utrzymali prowadzenie w klasyfikacji klasy 8.

Niestety była to ostatnia sobotnia próba dla ich Peugeota 206 RC.

img465

– W pewnym momencie na OS-ie Gajówka poczuliśmy, że coś złego zaczyna się dziać z poduszką pod skrzynią biegów. Decyzja o zatrzymani się była trudna, postanowiliśmy zaryzykować i jechać dalej. Niestety “podróż” nie trwała długo – ukręciła się półoś… Nie wiemy w tym momencie jak duże są straty w sprzęcie, czy doszło do uszkodzenia skrzyni biegów i silnika. Musimy poczekać aż przyjedzie serwis i zawiezie auto do Parku Serwisowego. Tam dopiero zapadnie decyzja, czy uda się zreanimować samochód czy też nie – mówili rozgoryczeni Marcin Berliński i Leszek Chłuda.

Samochód został zwieziony do serwisu, gdzie ocenione zostały uszkodzenia. Okazały się one znaczne. Awarii uległo sterowanie zmianą biegów, ale także chłodnica, maglownica, wydech i oczywiście półoś.

– Serwis dysponuje częściami zamiennymi, ale dopiero po złożeniu i uruchomieniu samochodu będzie wiadomo, czy uda się nam pojechać jutro dalej i walczyć o punkty – wyjaśniał Marcin.

Wśród załóg w samochodach z napędem na jedną oś prowadza niespodziewanie Jarosław Szeja i Marcin Szeja (Ford Fiesta R2). W klasie 6 najszybsi są Sylwester Płachytka i Jacek Nowaczewski (Peugeot 208 VTI), w 5 – Jan Chmielewski i Jakub Gerber (Citroen DS3), a w 8 – Mirosław Włodarczyk i Krzysztof Grzenia (Renault Clio Ragnotti).

W Rajdowym Pucharze Polski zwycięzcami zostali Jakub Brzeziński i Grzegorz Czarnecki (Citroen C2 – R2). Grzegorz Musz i Bogusław Browiński (Honda Civic Type-R) stracili do nich 29,4 sek., a Robert Halicki i Tomasz Tkacz (Fiat Abarth 500) – 32,7 sek.

Najszybszą załogą okazali się ci, którzy nie byli liczeni w klasyfikacji generalnej (klasa HRPP) – Marek Klaszczyński i Krzysztof Marschal (Subaru Impreza 555). Czwarty rezultat (przed Halickim) uzyskali także nie klasyfikowani w “generalce” Damian Łata i Michał Trela w N-grupowym Mitsubishi Lancer Evo IX.

Fot.: zespoły oraz Dominik Kalamus